Marek jest sfrustrowanym mężczyzną przed trzydziestką. Pracuje jako przedstawiciel handlowy i sprzedaje szczoteczki do zębów. Praca jak praca, ale Markowi nie przynosi satysfakcji żadnej. Z pensji stać go na opłacenie wynajmowanej kawalerki, opłacenie rachunków i na niezbyt wystawne życie. Nie chce brać kredytu na mieszkanie, ponieważ nie planuje tyrać trzydzieści lat dla jakiegoś banku. Kiedy patrzy na swoich rodziców, którzy całe życie harowali, a na starość mają tylko skromne emerytury oraz ciasne mieszkanko, to mówi dość. Nie chce takiego życia! Chce czegoś więcej. I w końcu dostaje olśnienia. Musi tylko wyrwać się z systemu i założyć... mafię. Oczywiście włoską, ponieważ włoska ma już swoją markę.
Marek zaczyna realizować swój plan i zapisuje się na naukę języka włoskiego. A potem wszystko idzie jak po maśle. Naiwny plan zaczyna wdrażać w życie, a do przystąpienia do mafii znajdują się chętni. Mężczyzna czuje, że zaczyna mieć respekt, władzę i w końcu czuje się kimś. Pojawiają się też pieniądze, a z nimi ... kobieta...
Czytając tę powieść bawiłam się wybornie. Ciekawa byłam, dokąd autorka to wszystko poprowadzi. Bo to co wymyślił Marek widziałam jako abstrakcję. Jak można ot tak założyć mafię? Okazuje się, że można. I można nawet zostać jej szefem.
W książce nie brakuje komicznych sytuacji, dużo dialogów ułatwia czytanie. Zresztą wszystkie książki autorki bardzo dobrze się czyta:) "Szefowa wszystkich szefów" to komedia antysensacyjna. Nie znajdziecie tutaj krwawych porachunków, strzelaniny i trupów. No dobra, jakieś trupy też się znajdą!
Chcecie wiedzieć jak się zakłada mafię i wyrywa z systemu? I do czego to wszystko doprowadzi? Koniecznie przeczytajcie tę książkę, a na pewno nie pożałujecie!
Wydawnictwo: Prozami
Data wydania: 2023-06-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
Małgorzata Mroczkowska
Nawet w najciemniejszych chwilach można znaleźć światło. Patrycja, niegdyś wzięta modelka, obecnie realizuje się w nowych rolach - specjalistki od promocji...
Leo ma 11 lat i nie przepada za szkołą. Lekcje są przecież taaaakie nudne i ciągle trzeba się uczyć. Na szczęście bywają też świetne dni, zwłaszcza gdy...