„Sezon niewinnych”, pierwsza część serii, której bohaterkami są Holger Munchu i Mia Krüger, podobał mi się tak bardzo, że od razu zamówiłam część drugą. Miałam nadzieję na ten sam niezwykły klimat, który tak mnie zaintrygował w części pierwszej, na to napięcie, nastrój narastającej grozy. Niestety – rozczarowałam się.
To nie jest tak, że druga część jest beznadziejna i nudna, nie, aż tak źle nie było. Jednak „Sowa” jest dużo słabsza niż „Sezon niewinnych”, a przy tym miałam wrażenie wtórności. Te same problemy osobiste, plus jeszcze dochodzą kłopoty Curry’ego i perspektywa odejścia Kima (ten wątek akurat bardzo mnie ucieszył, bo wracając w nim dwaj bracia, których tak bardzo polubiłam w pierwszej części). Te kolejne samobójcze rozmyślania Mii wydały mi się… nieco kuriozalne, trochę tak jakby autor nie miał pomysły, jak ją wyprowadzić z kryzysu, wiec ją w niego mocniej popycha. Wiem, że tak ciężkie przeżycie może odcisnąć ślad na człowieku na całe lata – ale Mia wydała mi się w tym tomie niewiarygodna.
Wtórna wydała mi się też sama akcja dotycząca zbrodni – tym razem zagrożone są nastoletnie dziewczyny (muszę przyznać, że redakcja się nie popisała, puszczając określenia typu: „młoda nastolatka”, tak jakby nastolatka mogła być stara albo w średnim wieku). Miałam wrażenie, że autor za wszelka cenę chce zaszokować czytelnika, wzbudzić w nim przerażenie wobec tego, co spotkało ofiarę – dużo w tym teatralności i to mi się nie podobało.
Miejscami nudziły mnie też zbyt długie rozważania i rozmowy policjantów o tym, co się działo i dzieje – wiem, to pomaga podsumować i uporządkować akcję, ale jest tego po prostu za dużo. No i na wielki minus oceniam to, że po raz kolejny w akcję zostaje wplątana rodzina Holdera – to już za duży zbieg okoliczności i kolejna wtórność w stosunku do pierwszego tomu.
Nieodmiennie natomiast podobał mi się Gabriel, który jest chyba najbardziej autentyczną postacią w tej powieści. Lubię jego nieśmiałość, zaangażowanie, emocje, wahania. To mój ulubiony bohater – ale jeden Gabriel to zbyt mało, żebym sięgnęła po trzecią część – a zakończenie sugeruje, że taka będzie (choć wątek główny zostaje rozwiązany, i dowiadujemy się, kto jest sprawcą).
Przyznam też, że w tej części jakoś nie zaangażowałam się w śledztwo – nie zastanawiałam się, kto i dlaczego zabił, jakie było podłoże, co się stanie dalej. Nie wciągnął mnie ten kryminał, a zakończenie przyjęłam bez zaskoczenia i większych emocji. Do przeczytania raz – i zapomnienia.
Jeśli podobała się Wam pierwsza część, pewnie i tak sięgniecie po „Sowę”. Jeśli nie znacie pierwszej – dobrze radzę, przeczytajcie najpierw „Sezon niewinnych”. „Sowa” to kryminał dla tych, którzy lubią czytać o wyszukanych, udziwnionych zbrodniach, rytuałach i mrocznych stronach internetu. Dynamicznej akcji tu nie ma – raczej powolne śledztwo, mnóstwo wątków, stopniowe odkrywanie kolejnych fragmentów układanki.
Podsumowując: drugie spotkanie z Mią o wiele słabsze niż pierwsze. Nie sięgnę po trzecią część, bo mam wrażenie, z autor nie powie nam już niczego odkrywczego.
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2017-03-29
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 424
Tytuł oryginału: Uglen
Dodał/a opinię:
Joanna Tekieli
Thriller balansujący na granicy wytrzymałości... Wyszukany i przerażający! Jo Nesboe ma godnego konkurenta! Na norweskiej prowincji zostaje znalezione...
Jest rok 2001. Mia Krüger, studentka akademii policyjnej, jest zdeterminowana, by zostać pierwszą kobietą, która dołączy do norweskiej drużyny SWAT. Ma...