Cóż, nie zawsze każda książka musi zachwycać czytelnika. Jednych coś zachwyca, kiedy drugich nie bardzo. I tak jest w moim przypadku. Książka nie wywarła na mnie jakiś większych wrażeń. Jedyne co spowodowała to lekką nostalgię do czasów szkolnych.
Główna bohaterka, Elżbieta Górska to można by powiedzieć „idealna” licealistka. Jest punktualna, nie zna w swoim słowniku brzydkich słów, a do tego posiada przeczucia, którymi kieruje się w życiu. Cóż, można posiadać jakieś przeczucia, ale nie praktycznie na każdym kroku. Do tego uczennica, który nigdy nie mówi nic brzydkiego? To raczej nierealne.
Dzień przed rozpoczęciem nauki przeprowadza się do nowego miasteczka. W szkole poznaje Emilię, która jest jej kompletnym przeciwieństwem. Zaczynają się przyjaźnić, choć jak się później okaże „nie wszystko złoto co się świeci”.
„Kasia dała mi do myślenia. Miała rację, mówiąc o tym dawaniu siebie w całości. Taka już byłam – ostrożna w zawieraniu przyjaźni, ale kiedy już komuś zaufałam, była to przyjaźń bezwarunkowa.”
W opisie napisano, że to książka o pierwszej miłości. Dla mnie nie było to jakoś zbytnio widoczne, owszem coś się pojawiło, jednak więcej tutaj przyjaźni, niż owej miłości. Bohaterów nie za dużo, do tego jacyś mdli. Styl autorki też nie przypadł mi do gustu. Język mało rozbudowany, powieść nie wciąga w swój świat. Zabrakło tutaj momentów, dzięki którym moje serce szybciej by przyspieszało. Książka jest dość przewidywalna, brakuje jakiegokolwiek zaskoczenia.
"Przeczucia" to książka, która sprawi, że powrócimy myślami do czasów liceum, do wydarzeń związanych z tamtym okresem. Mnie osobiście nie porwała, ale może z Tobą będzie inaczej?
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Data wydania: 2018-06-19
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 165
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Grażyna Wróbel