Rafał Jaworowski swoją książkę "Prezydent" rozpoczyna mottem: „Najważniejsze to godnie przeżyć życie, a po drodze nikogo nie krzywdzić”. Są to słowa znanego aktora Franciszka Pieczki. To motto jest bardzo znaczące, bo chyba bardzo trudno chyba można znaleźć polityka, który tak mógłby powiedzieć o sobie... Polityka od zawsze była nieszczera i jest to po prostu brudna gra. Jak sam tytuł książki wskazuje nam, ze to będzie książka właśnie o polityce.
Nie za bardzo lubię angażować się w takie klimaty, tym bardziej, że pracowałam wiele lat w urzędzie miejskim, więc miałam trochę styczności z wyborami (co prawda tylko lokalnymi), z zagrywkami kandydatów na różne stanowiska, z układami i układzikami. A ostatnio trudno jest się obejść bez jakichkolwiek wiadomości politycznych bo wyskakują niemal z każdego kąta i czasem aż strach otworzyć nawet lodówkę. Lecz zwyciężyła moja ciekawość i postanowiłam się zmierzyć z tym, jak o polityce pisze autor tej książki.
Wkrótce mają się odbyć wybory do Sejmu i Senatu, więc ewentualni kandydaci prześcigają się w tworzeniu najlepszych programów i haseł. Co prawda w książce nie pojawiają się nazwy partii, a autor we wstępie pisze, że fabuła jest fikcją, to można sobie bardzo łatwo dopasować wiele wątków do prawdziwych wydarzeń. Bohaterzy występujący w tej książce, moim zdaniem są wzorowaniu na kilku politykach, bo podobieństwo jest zbyt zauważalne i myślę, że jednak nieprzypadkowe.
W tej książce autor opowiada nam o drodze do sukcesu Jacka, który od wczesnych lat młodzieńczych chciał zostać politykiem, i z pomocą ojca, zasłużonego działacza "Solidarności", rozpoczyna wspinaczkę po szczeblach kariery politycznej, nie zawsze prostej i uczciwej, ale uparcie dążył do upragnionego celu. Im wyżej, tym bardziej zmieniają się jego priorytety i ciągle chciałby osiągnąć więcej.
"- I jak, jesteś tym ministrem czy nie jesteś?
- Jestem, ale edukacji - mruknął Jacek
- Przecież kiedyś marzyłeś, aby być ministrem edukacji.
- Kiedyś byłem głupi i naiwny, a teraz wiem, że to najgorsze ministerstwo."
Gdy nadchodzi czas wyborów prezydenckich, nasz bohater Jacek staje się głównym kandydatem na to stanowisko. W trakcie tych przygotowań nie ma już miejsca na jakiekolwiek sentymenty, tu wszystkie chwyty są dozwolone i nie zważając na czyjąś krzywdę, wręcz iść "po trupach" wszyscy chcą do celu... No, ale polityka rządzi się swoimi prawami, to temat, który potrafi skutecznie tworzyć podziały nawet w rodzinie, więc nie od dziś nazywa się się ja brudną. (I to jest to delikatne określenie...)
"Przede wszystkim będę traktował wszystkich równo. Nie chcę być prezydentem tylko dla rządu. W chwili gdy zostanę prezydentem, zrezygnuję ze swojego mandatu i stanę się prezydentem wszystkich Polaków.
Chcę być osobą, która będzie łączyć, a nie dzielić."
Do czego człowiek może się posunąć, żeby uzyskać intratne stanowisko?
Jak można tak łatwo się zatracić w dążeniu do kariery politycznej?
Co i dla kogo jest najważniejsze w życiu? Czy polityka i partia czy rodzina i szczęście?
Książkę czyta się szybko, tym bardziej, że nie jest zbyt obszerna a fabuła dość dynamiczna, lecz mnie czegoś tu zabrakło. Dla mnie to wyglądało tak, jakby to była fabularyzowana wersja dokumentalna wydarzeń rozgrywających się w ostatnich latach w naszym kraju. Większość wydarzeń praktycznie można zobaczyć w różnego rodzaju programach w mediach.
Po lekturze utwierdziłam się bardziej w przekonaniu, że gry polityczne i walka o stołki są zawsze nieczyste i nieszczere.
"Prezydenta" przeczytałam dzięki autorowi, który umożliwił mi dostęp do jego książki. Dziękuję.
Wydawnictwo: Ridero
Data wydania: 2023-09-29
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 167
Dodał/a opinię:
Myszka77
Monika, Ola i Paulina mieszkają i chodzą do szkoły w Gdańsku. Pewnego dnia do mieszkania obok wprowadza się tajemniczy mężczyzna, który ciągle się śmieje...
Kontynuacja przygód Rebecci Thompson młodej Brytyjki, która zostaje wojownikiem walczącym w obronie świata. Tym razem Rebecca i wojownicy świątyni stoczą...