O tej książce można powiedzieć, że została napisana przez życie. Wchodząc w pierwsze strony lektury czułam jakby ktoś rozrywał mi serce. Zauważyłam, że postacie przechodzą ten sam rodzaj bólu, tylko na innych warunkach. Ona staje się zamknięta w sobie i nie pokazuje nikomu swojego wnętrza ani siniaków zdobiących jej ciało. Jest chuda i wycofana z otoczenia. Przyjaźni się z samotnością, bo tylko ona jedna jej nigdy nie zawiodła. W nowym miejscu miał ją czekać lepszy początek, może nawet większy spokój, jednak komu wiatr w oczy wieje, temu nie odpuści nawet na starcie. Na dzień dobry zyskała wroga, który obiecał zamienić jej życie w piekło. Nie wiedział tylko, że piekło miała już od kilku lat...
On, to typowy bandziorek chodzący wraz ze swoją drużyną. Im pokazuje, że jest twardzielem, gotowym do bójki w każdej chwili. Przez jakiś czas nie wiemy dlaczego tak się zachowuje, ale gdy wychodzi to na jaw, poznajemy jego wewnętrznego chłopca z problemami dużymi jak góra lodowa. Azylem dla niego jest dom i samotność. To tam dzielą się rzeczy, o które byśmy go nie podejrzewali. I na pierwszy rzut oka tych dwoje postaci już na starcie się nienawidzi, gdyż robią to, co potrafią. Zakładają maski, by przetrwać. W kolejnych dniach obserwując poczynania drugiego, zacznie przepychać się do świata prawdziwego to ich wewnętrzne ja. Czy to jednak oznacza, że relacja między nimi ulegnie zmianie? Czy ta przepełniona bólem opowieść może mieć pozytywne zakończenie?
Wiecie, książka pokazuje, że nigdy nie należy oceniać nikogo za pomocą chwili czy też pierwszego kontaktu. To obserwacja otoczenia może tylko sprawić, że będzie ten moment, kiedy ich wewnętrzne ja dojdzie do głosu. Nie da się czytać tej książki bez emocji. Tutaj aż od nich kipi, atmosferę można kroić nożem, a wciąga niczym tornado ukazując wszystkie niebezpieczeństwa dorastającego człowieka. Historię mocno przeżyłam, bo pokazała, że samotność można odczuwać nawet mając rodzinę. Jednak nigdy nie należy się z niczym poddawać. Bo życie nasze jest jak mecz, choćbyś go przegrywał, to jednak zawsze czeka następne spotkanie z piłką. To ty wybierasz, czy chcesz zdobywać bramki, czy wolisz być tylko obserwatorem. Choć ma mniejszy druk, to jednak bardzo ją polecam:-)
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2024-06-24
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 306
Dodał/a opinię:
Ewelina Przespolewska