Po przeczytaniu pierwszego tomu trylogii "Chłopcy" sięgnęłam po drugi tom, zatytułowany "P.S. Wciąż cię kocham", z ogromną nadzieją. W skrócie - pierwszy tom mi się spodobał.
Z drugim nie było jednak już tak kolorowo. Niestety, popsuło się tu dużo rzeczy, które przypadły mi do gustu. Odniosłam wrażenie, że język w tej części jest znacznie słabszy. Działały mi na nerwy myśli głównej bohaterki, a właściwie sposób, w jaki zostały przedstawione.
Sama postać głównej bohaterki także nie zrobiła na mnie tym razem dobrego wrażenia. Jej słodka niewinność z pierwszego tomu zmieniła się w irytująco dziecinną dziewczynę. Pamiętam swoje pierwsze miłości i choć były one specyficzne, to chyba nigdy nie cofnęły mnie w rozwoju emocjonalnym.
Nie rozumiem też motywu zrobienia z Petera postaci ocierającej się o antagonistę. To niestety bardzo kiepski zabieg, by zrobić miejsce dla innego obiektu uczuć bohaterki.
Książka kończy się dość przewidywalnie i nie było w niej nic wyjątkowego. Drugi tom niestety stracił swój urok.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2019-02-13
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 376
Tytuł oryginału: P.S. I Still Love You
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Matylda Biernacka
Dodał/a opinię:
zielonamalpa
– Skąd wiedziałeś, że właśnie na to miałam ochotę? – Słucham cię znacznie uważniej, niż ci się wydaje, Covey.– Peter obejmuje mnie ramieniem z uśmieszkiem zadowolenia i przez przypadek szturcha mnie w prawą pierś. – Au! Zażenowany wybucha śmiechem. – Ups.Przepraszam.Nic ci nie jest?
Pierwszy tom bestsellerowej trylogii autorki Tego lata stałam się piękna Lara Jean ma swój sekret. W pudełku trzyma listy napisane do wszystkich chłopców...
Drugi tom wakacyjnej trylogii Lato Jenny Han - autorki bestsellerowej serii Do wszystkich chłopców, których kochałam. Kiedyś Belly nie mogła się doczekać...
– Skąd wiedziałeś, że właśnie na to miałam ochotę? – Słucham cię znacznie uważniej, niż ci się wydaje, Covey.– Peter obejmuje mnie ramieniem z uśmieszkiem zadowolenia i przez przypadek szturcha mnie w prawą pierś. – Au! Zażenowany wybucha śmiechem. – Ups.Przepraszam.Nic ci nie jest?
Więcej