Związek Lary Jean i Petera przeżywa kryzys, kiedy chłopak spędza zdecydowanie zbyt dużo czasu z Geneview. W życiu dziewczyny pojawia się John Ambrose, piąty adresat jej miłosnych listów, który nie kryje się z tym, że liczy na coś więcej niż przyjaźń.
Z okazji rozbiórki domku na drzewie, była paczka znajomych organizuje zabawę. Wygrany może zażądać od wybranego przegranego dowolnej rzeczy. Lara Jean zrobi wszystko, aby Geneview odczepiła się od Petera. Dlatego zamierza wygrać. O ile wciąż będzie chciała Petera.
Czy to możliwe, że można kochać więcej niż jednego chłopca jednocześnie?
__
O autorce
Jenny Han - jedna z najlepiej sprzedających się książek dla młodzieży. Autorka międzynarodowego fenomenu ,,Do wszystkich chłopców, których kochałam". Kiedyś żyła ze sprzedaży cudzych książek, obecnie na życie zarabia, pisząc własne historie. Uwielbia Nowy Jork jesienią, najlepiej pisze jej się w kawiarniach i cudzych domach. Jej książki wielokrotnie znajdowały się na liście TOP 10 bestsellerów "The New York Times", na której utrzymywały się po kilkanaście tygodni.
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2019-02-13
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 376
Tytuł oryginału: P.S. I Still Love You
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Matylda Biernacka
– Skąd wiedziałeś, że właśnie na to miałam ochotę? – Słucham cię znacznie uważniej, niż ci się wydaje, Covey.– Peter obejmuje mnie ramieniem z uśmieszkiem zadowolenia i przez przypadek szturcha mnie w prawą pierś. – Au! Zażenowany wybucha śmiechem. – Ups.Przepraszam.Nic ci nie jest?
– Skąd wiedziałeś, że właśnie na to miałam ochotę? – Słucham cię znacznie uważniej, niż ci się wydaje, Covey.– Peter obejmuje mnie ramieniem z uśmieszkiem zadowolenia i przez przypadek szturcha mnie w prawą pierś. – Au! Zażenowany wybucha śmiechem. – Ups.Przepraszam.Nic ci nie jest?
Rzadko oglądam ekranizacje książek. Jednak seria O chłopcach porwała mnie na tyle, że oprócz książek oglądam również filmy. Pierwszy tom bardzo mi się podobał. Drugi również musiałam nadrobić, gdyż już ostatni razem z filmową wersją jest na rynku. Czy spodobała mi się książka Jenny Han "P. S. Wciąż cię kocham"?
W tej części Lara Jean po zerwaniu z Peterem postanawia go odzyskać. Udaje jej się i w końcu mogą być ze sobą na poważnie, mimo że zdarzenie w jacuzzi ich prześladuje. Jednak na horyzoncie pojawia się ktoś trzeci. Mianowicie jeden z odbiorców listów miłosnych LJ. John Ambrose McClaren dostaje go w późniejszym terminie i bardzo zależy mu na odnowieniu znajomości z naszą bohaterką. Co z tego wyniknie?
Jaka ta seria jest przyjemna. Autorka ma bardzo lekkie pióro i idealnie nadaje się do pisania książek młodzieżowych. Choć czasami bawiła mnie naiwność LJ, nie mogłam się od tej historii oderwać. Mimo, że nie czuję się specjalnie staro zapomniałam jakie rozterki targały również mną w przeszłości. Każdy z nas chciał szybko dorosnąć, choć teraz z przyjemnością człowiek by się cofnął do lat młodości. Jestem również w trakcie filmu na Netfliksie i mimo, że mija się chwilami znacznie z fabułą książki to bardzo mi się podoba. Z pewnością za chwilę zabiorę się za trzeci tom, bo bardzo jestem ciekawa jak ta historia się skończy
W tym tomie główna bohaterka Lara Jean ma poważny dylemat. Jej życie wywróciło się o sto osiemdziesiąt stopni - ma cudownego chłopaka Petera, wydaje jej się, że żyje jak w bajce. Ale życie pisze inny scenariusz. Na list Lary wysłany w poprzednim tomie odpisuje John Ambrose - chłopak, którego kiedyś kochała. Ten nagle pojawia się w życiu dziewczyny i robi niezłe zamieszanie, które sprawi, że związek Lary Jean i Petera stanie na rozdrożu.
Całość rozpoczyna się bardzo cukierkowo - Lara Jean i Peter są w sobie zakochani do granic możliwości - chodzą na randki, spędzają ze sobą każdą wolną chwilę. Mimo to dziewczyna nie może zapomnieć o byłej dziewczynie swojego chłopaka. Myśl o niej jest jednym z przyczyn powolnego rozpadania się ich związku. Drugim jest John Ambrose, który na początku nie wie, że jego przyjaciółka ma chłopaka i stara się o jej względy. Całość nieźle się komplikuje, ale na szczęście na końcu jest upragniony happy end.
Cała historia jest bardzo przyjemna i bardzo młodzieżowa. Czyta się szybko, bo całość wciąga czytelnika od pierwszej strony. To pozycja idealna dla młodych dziewczyn, które być może trochę przypominają Larę Jean. Ta historia uświadomi wam, jak ważna jest szczerość w związku i to, że każdą sprawę trzeba wyjaśniać, nie zostawiać jej na ostatnią chwilę, by ta urosła do wielkich rozmiarów. Ta część pokazuje, że bycie w związku nie jest usłane różami, są gorsze i lepsze chwile, które budują relację między dwojgiem kochających się ludzi.
Bardzo polecam wszystkim młodym i być może zakochanym dziewczynom :)
"P.S. Wciąż Cię kocham" to druga część przygód Lary Jean. Już od pierwszej części bardzo polubiłam zarówno główną bohaterkę jak i jej rodzinę oraz otaczających ją znajomych i przyjaciół. Wspominając własną młodość z wypiekami na twarzy śledziłam wątek kiełkujących w niej i Peterze uczuć - zarówno w dobrych jak i gorszych momentach. Dlatego też poczułam smutek, gdy okazało się, że to już koniec. Po rozstaniu z Peterem Lara Jean bardzo zbliża się do innego chłopca, który również otrzymał od niej kiedyś list miłosny. John jest wyraźnie zainteresowany dziewczyną, a fakt, że spędzają razem czas w domu spokojnej starości, jeszcze wzmacnia zaczynającą ich łączyć nić porozumienia. Czy Larze Jean i Peterowi uda się w końcu dotrzeć do siebie i wyjaśnić wszystkie nieporozumienia, czy dziewczyna wybierze jednak spokojniejszego i pewniejszego Johna? Książka była naprawdę urocza. Jeżeli słabsza od pierwszej to tylko trochę i to pewnie dlatego, że można było w miarę przewidzieć co się wydarzy - w końcu życie i uczucia nastolatków nie są AŻ TAK skomplikowane, jakby mogło się wydawać, tym bardziej dla kogoś, kto przeżył to już dobrych kilka lat wcześniej. Ja pozostanę przy swoim i powiem, że wciąż kibicowałam Larze Jean i Peterowi. Sytuacje, w których coś na niby staje się z czasem prawdziwe może i nie są powszechne w prawdziwym życiu, ale ja lubię ckliwe historię o zmieniających się mężczyznach. Taka jestem naiwna, że wierzę, że niektórzy się zmieniają. :D Muszę przyznać, że czytając tę opowieść bawiłam się równie dobrze, jak przy lekturze "Do wszystkich chłopców których kochałam" i z przyjemnością sięgnę niedługo po trzeci tom tej serii i dla relaksu obejrzę nakręcony na podstawie trylogii serial. :)
To, co miało być żartem i związkiem na pokaz, okazało się początkiem gorącego i jak najbardziej prawdziwego uczucia. Lara Jean i Peter stają się parą na poważnie i przez jakiś czas jest jak w bajce - dopóki w internecie nie pojawia się filmik z ich namiętnymi pocałunkami w jacuzzi. A to tylko początek katastrof. Wkrótce w życiu Lary Jean pojawia się John, kolejny adresat listu miłosnego. Gdy intrygi Gen, byłej dziewczyny Petera, sprawiają, że para oddala się nieco od siebie, więź Lary Jean z jej byłą sympatią się pogłębia, co dodatkowo psuje nastroje w jej związku...
Na pierwszą książkę przeczytaną w nowej dekadzie wybrałam coś, czego sama bym się nie spodziewała wybrać jeszcze rok temu. Nie dość, że romans, to jeszcze młodzieżowy. Co? Ja i młodzieżowy romans? Toż to całkowita sprzeczność. A jednak. Pierwsza część tej trylogii podobała mi się na tyle, że chciałam sięgnąć po kontynuację jak najszybciej. Nie zaprzeczę, że swój udział w tym wyborze miał również fakt, że nie spodziewałam się czuć jakoś wybitnie dobrze po sylwestrze, więc lekka lektura nie wymagająca myślenia wydawała mi się idealna. Tak czy siak postawiłam na drugi tom serii "O Chłopcach" i właściwie jestem zadowolona.
Podobała mi się ta część, chociaż przyznaję, że nie była tak dobra jak pierwsza. Najlepsze jednak jest to, że nie umiem powiedzieć co właściwie mi się nie podobało. Chyba po prostu całokształt nie przypadł mi do gustu tak jak pierwszy tom - a może powiew nowości zwyczajnie już się zużył. Styl wciąż jest fajny, miejscami wciąż bywa zabawnie, relacja Lary Jean z rodziną nadal jest piękna. Jest za to więcej fragmentów smutnych. Ja jestem osobą bardzo wrażliwą na konflikt, wyjątkowo boli mnie i przygnębia gdy ktoś, kto jest mi bliski jest na mnie zły, więc dość emocjonalnie odbierałam wszystkie kłótnie pary głównych bohaterów i przyznaję, że psuły mi one humor na długie godziny. Nie chcę powiedzieć, że to wada tej książki - wręcz przeciwnie, to dobrze gdy powieść wywołuje emocje. Chcę powiedzieć tylko, że to już nie jest tak całkowicie lekka i niewinna opowiastka. I może w tym tkwi problem, bo ja właśnie lekkiej i niewinnej opowiastki się spodziewałam.
Czasem irytowała mnie infantylność Lary Jean i Petera w kwestii ich związku. Bywało, że zachowywali się po prostu głupio i kłócili o rzeczy wręcz absurdalne, co doprowadzało mnie do szału. Musiałam wtedy odkładać książkę i przypominać sobie, że przecież mają po 17 lat a w tym wieku to normalne. Z resztą ja, 31-letnia baba, będąca od 4 i pół roku w związku z mężczyzną, który jest już moim narzeczonym, i mieszkając z nim od prawie 4 lat, z pewnością patrzę na różne rzeczy zupełnie inaczej. Nie tylko ze względu na wiek, ale i na dłuższy staż związku. Rozumiem to wszystko, ale wciąż zastanawiam się, czy naprawdę nastolatki odwalają aż takie dramy i czy realizm postaci jest warty podobnych skoków frustracji u czytelnika.
Z drugiej strony na plus zaliczam wątek domu spokojnej starości, który jest ważny na wiele sposobów i dobrze, że młode dziewczyny dostały bohaterkę, która angażuje się w pomoc starszym ludziom i pokazuje ich wartość. Duży plus również za nienatarczywe odwołania do kultury koreańskiej, o której można dowiedzieć się z tej książki (i całej serii) naprawdę sporo. W naszym kraju nie ma zbyt wielu osób należących do mniejszości etnicznych, ale nikt chyba nie wątpi, że przydałaby nam się porządna lekcja tolerancji. Ta powieść może być pierwszym krokiem.
Słowem podsumowania to fajne czytadło na te okazje, gdy człowiekowi zwyczajnie nie chce się myśleć (albo łupie go w głowie po sylwestrze). Prosta, niewymagająca lektura, jednak napisana wyjątkowo dobrze i z wyjątkowo ciekawą i oryginalną fabułą. Nie mam zbyt wielkiego doświadczenia jeśli chodzi o ten gatunek literacki, ale na podstawie pozycji, które miałam okazję czytać, mogę stwierdzić, że to jedna z lepszych książek tego nurtu. Jeśli chcecie poszerzyć czytelnicze horyzonty i myślicie o otwarciu się na młodzieżówki, to jest dobre miejsce, by zacząć.
Książkę odebrałam za punkty na portalu Czytam Pierwszy.
Po przeczytaniu pierwszego tomu trylogii "Chłopcy" sięgnęłam po drugi tom, zatytułowany "P.S. Wciąż cię kocham", z ogromną nadzieją. W skrócie - pierwszy tom mi się spodobał.
Z drugim nie było jednak już tak kolorowo. Niestety, popsuło się tu dużo rzeczy, które przypadły mi do gustu. Odniosłam wrażenie, że język w tej części jest znacznie słabszy. Działały mi na nerwy myśli głównej bohaterki, a właściwie sposób, w jaki zostały przedstawione.
Sama postać głównej bohaterki także nie zrobiła na mnie tym razem dobrego wrażenia. Jej słodka niewinność z pierwszego tomu zmieniła się w irytująco dziecinną dziewczynę. Pamiętam swoje pierwsze miłości i choć były one specyficzne, to chyba nigdy nie cofnęły mnie w rozwoju emocjonalnym.
Nie rozumiem też motywu zrobienia z Petera postaci ocierającej się o antagonistę. To niestety bardzo kiepski zabieg, by zrobić miejsce dla innego obiektu uczuć bohaterki.
Książka kończy się dość przewidywalnie i nie było w niej nic wyjątkowego. Drugi tom niestety stracił swój urok.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
„P.S. Wciąż cię kocham” to kontynuacja przygód Lary Jean. Poznajemy w niej dalsze losy historii nastolatki. W przeciwieństwie do pierwszej części, ta wciągnęła mnie od samego początku.
Główna bohaterka w dalszym ciągu mierzy się z rozterkami dotyczącymi uczuć, rodziny i własnej przyszłości. Wysłane przypadkiem listy miłosne sporo zmieniły w jej życiu i dziewczyna w dalszym ciągu odczuwa skutki tego zamieszania.
Historia Lary Jean jest jedną z lepszych młodzieżówek jakie czytałam w ostatnim czasie. Jest trochę przewidywalna, mimo to ma swój niezaprzeczalny urok. Na pewno będę do niej wracać.
„P.S. Wciąż cię kocham” to bardzo lekka i przyjemna historia skierowana do fanów powieści young adult. Bardzo polecam.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
Prawie każdy po przeczytaniu pierwszej części książki chce od razu przeczytać część drugą, szczególnie wtedy kiedy książka okazuje się na prawdę dobra, w tym przypadku na pewno każdy chce jak najszybciej sięgnąć po kolejną część, i dowiedzieć się czy związek bohaterów przetrwa dalej.
Lara Jean postanawia zaryzykować i być w prawdziwym związku z Peterem, niestety on nie chce zrezygnować z przyjaźni z Genevieve która cały czas próbuje go odzyskać. Przypadkiem jeden z miłosnych listów dociera do ostatniego odbiorcy, który powraca do życia Lary Jean i okazuje się niezłym przystojniakiem. John postanawia walczyć o dawną koleżankę ale to nie będzie proste, bo chociaż Peter ciągle ją rani, jej serce jest dla niego zarezerwowane. Kiedy grono przyjaciół zaczyna grać w grę w której stawką jest spełnienie życzenia, Lara Jean postanawia udowodnić że potrafi walczyć i wygrywać.
W drugiej części zaczyna dziać się coraz więcej, niby Peter jest zakochany ale cały czas spotyka się z Genevieve w tajemnicy przed swoją dziewczyną, do tego mają wspólne sekrety, Lara Jean stara się nie być się zazdrosna ale niestety jej się to nie udaje, postanawia zakończyć związek zanim chłopak zrani ją jeszcze bardziej.
Jeżeli miałabym oceniać to ta część wciągnęła mnie o wiele bardziej, nie byłam w stanie przestać czytać i musiałam wiedzieć co dalej. Kiedy przyjaciele rozpoczęli grę trzymałam kciuki za Lare Jean, żeby wygrała i wreszcie zażądała od Genevieve żeby odczepiła się od jej chłopaka, ale z drugiej strony polubiłam Johna i pomyślałam że może lepiej żeby była z nim, on ją pokocha i nigdy nie zrani.
Takie miłosne historie zawsze dostarczają ogrom emocji, dziewczyna miła i niewinna która zasługuje na miłość, trafia na szkolnego drania i podrywacza, chociaż on jest w niej zakochany często ją rani, no i do tego najczęściej trafia się kolejny chłopak, ideał zakochany w tej właśnie dziewczynie, jedynym problem jest to że serce zawsze ciągnie do łobuza.
Nie mogę doczekać się ostatniej części i rozwikłania zagadki czy zakończenie będzie szczęśliwe czy nie, i czy Peter i Lara Jean wreszcie zbudują prawdziwy związek oparty na wzajemnym zaufaniu. Książkę odebrałam za punkty z portalu Czytam Pierwszy.
Miłosne perypetie Lary Jean ponownie przenoszą czytelnika w świat młodzieńczych nadziei, problemów i marzeń.
Czy Peter okażę się tym jedynym?
Lara Jean i Peter Kavinsky do tej pory jedynie udawali, że są parą. Gdy okazuje się, że ich uczucia są prawdziwe, postanawiają spróbować być ze sobą na poważnie. Niestety, nie wszyscy wydają się być zadowoleni z takiego obrotu sprawy. Na dodatek Lara Jean otrzymuje list, który może zmienić wszystko... Co tym razem czeka główną bohaterkę? O tym przekonacie się sięgając po P.S. Wciąż cię kocham.
Cudownie było ponownie spotkać się z bohaterami wykreowanymi przez Jenny Han! Urocza Lara Jean zauroczyła mnie już w pierwszym tomie, dlatego byłam bardzo ciekawa co tym razem się jej przydarzy. Mimo iż P.S. Wciąż cię kocham jest w głównej mierze książką dla młodzieży to i starszy czytelnik przepadnie sięgając po tę słodką gorzką historię. Podoba mi się to, że prócz wątku romantycznego autorka porusza wiele problemów, z którymi może borykać się dzisiejsza młodzież. Pierwsze miłości, pragnienie akceptacji rówieśników czy skutki życia w świecie zdominowanym przez Internet - to tematy, które przewijają się w tej powieści. Dzięki temu książka jest bardzo realistyczna.
Oczywiście wątek miłosny wiedzie prym. Wiem, że narażę się niektórym czytelniczkom, jednak jestem bardzo rozczarowana zachowaniem Petera w tym tomie. Oglądając ekranizacje pierwszej części (która zawiera sceny z drugiego tomu, więc jeśli najpierw chcecie przeczytać książkę, wstrzymajcie się z filmem) odbierałam go pozytywnie. A Wy, jesteście team Kavinsky?
Teraz pozostaje mi czekać na ostatni tom serii Chłopcy. Na razie polecam Wam, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, przeczytać P.S. Wciąż cię kocham. Nie jestem fanką tego gatunku, jednak Lara Jean przekonała mnie, że niektóre Young Adult są warte przeczytania.
Ps.Wciąż cię kocham
To kontynuacja bestsellera "Do wszystkich chłopców,których
kochałam". Poznajemy dalsze losy Lary Jean i Petera.
Opserwujemy jak Ich umowa traci na znaczeniu i uświadamiają sobie że
w sobie zakochują.Zakochuja się mimo dalej obecnej w ich życiu byłej
dziewczyny Petera.Mimo ,że inni przestegają Lary Jean przed Peterem.
Czy mimo problemów ,które im się przydadzą Ich związek przetrwa.
Co zmieni dla nich list od Joha Ambrose McClarena dawną miłość Lary Jean.
I jakie problemy ma Genevieve i dlaczego Peter jej pomaga się z nimi uporać.
Bardzo mi się podobała ta książka lecz pierwszy tom był lepszy.
Czytałam już wiele książek romantycznych lecz ta mnie zaskoczyła.
Bardzo polubiłam główną bohaterkę. Jest ona mądra ,mimo sytuacji rodzinnej
świetnie sobie poradziła bez siostry.Aby uszczęśliwić swoją rodzinę stawia
Ich marzenia nad innymi swoimi marzeniami.Dla siostry zrezygnowała dla
z chłpoaka ,który się jej podobał gdy dowiedziała, że on darzy uczuciem
Margot.Wiele radości do tej historii dawała na młodsza siostra Lary Jean i
Margot.Była ona dla Nich najważniejsza i chcieli aby była szczęśliwa i nie odczuł
straty matki.
Minusem w książce jest zachowanie Petera czasem mnie denerwował.
Jego zachowanie na początku był dla mnie niedopuszczalne.
Fajnie sobie poradził z nagraniem i nie wspierał Lary Jean,kiedy
przejęła się tym nagraniem.
Ulubione cytaty:
– Skąd wiedziałeś, że właśnie na to miałam ochotę? – Słucham cię znacznie uważniej, niż ci się wydaje, Covey.– Peter obejmuje mnie ramieniem z uśmieszkiem zadowolenia i przez przypadek szturcha mnie w prawą pierś. – Au! Zażenowany wybucha śmiechem. – Ups.Przepraszam.Nic ci nie jest?
"Kiedy się kogoś traci i czuje ból, wiadomo, że miłość była prawdziwa."
"P.S. Wciąż cię kocham" to przede wszystkim kontynuacja "Do wszystkich chłopców, których kochałam", o naszej kochanej Lary Jean. Dość pechowa nastolatka, przez pewien okres w swoim życiu pisała listy do chłopaków, którzy choć na chwile skradli jej serce. Z pozoru niegroźna kłótnia, spowodowała wysłanie każdego listu do dawnych ulubieńców dziewczyny. Osobiście, pierwsza część bardzo mi się spodobała. Miło spędziłam z nią czas i jak najbardziej dobrze ją wspominam. Gdy dorwałam drugą część w moje lepkie rączki, cieszyłam się jak dziecko. Muszę przyznać, że bardzo polubiłam przygody sióstr Song, więc dlaczego by ich nadal nie śledzić?
Przyznam się, że choć pierwsza część pochłonęła mnie bez reszty, to z drugą w niektórych momentach miałam mały problem. Niestety, nie da się nie zauważyć, że autorka zaczyna być o wiele bardziej przewidywalna i choć opis książki jest bardzo krótki, to każdy może się już domyślić co może w niej znaleźć. Patrząc na to, zaczynam się bać co znajdę w trzecim tomie i poważnie myślę czy aby na pewno chce po niego sięgnąć.
Mówiąc o bohaterach, siostry Song pozostają bez zmian w moich oczach. Nadal związane nierozerwalną nicią, która cieszy czytelnika na każdym kroku i utrzymuje w przekonaniu, że tak właśnie powinny wyglądać relacje w rodzeństwie. Jedynie Peter Kavinsky.. eh.. Ten chłopak zszargał moje nerwy na każdej linii. Nie umiem do końca stwierdzić co mnie w nim tak irytował, dziecinność? Obojętność? Nie radzenie sobie z problemami? Ciężko stwierdzić, lecz na pewno bez tej postaci lub z zmienionym charakterem, książka o wiele bardziej by mi przypadła do gustu. Mówiąc ogólnie, książkę dobrze mi się czytało, choć jest przewidywalna.
Reasumując, książkę oczywiście nie zaliczę do tych najgorszych, lecz w tych najlepszych też miejsca nie zagrzeje. Autorka przede wszystkim przedstawiła tutaj typowych nastolatków, którzy mają swoje wloty i upadki w przygodach miłosnych. Widać także, że Jenny Han zaznacza nam jak ważne są relacje rodzinne, które często pomagają nam przetrwać te najgorsze chwile czy dają poczucie bezpieczeństwa. Książka jak najbardziej jest godna polecenia, kiedy mamy ochotę na coś lekkiego, aby oderwać się od rutyna dnia codziennego.
"Zaciskam palce na jego dłoni. Jeśli będziemy się wystarczająco mocno trzymali, wszystko będzie dobrze."
Za książkę dziękuję CzytamPierwszy.pl
„PS. Wciąż cię kocham” to kontynuacja książki „Do wszystkich chłopców których kochałam” przedstawiająca dalsze losy Lary Jean.
Lary Jean przeżywa w swoim życiu wzloty i upadki, spotyka się z Peterem, jednak jego była dziewczyna Gen jest ciągle w życiu Petera. Chłopak jednak nie wypowiada się na temat dziewczyny, co bardzo złości Lary Jean. Dziewczyna czuje zagrożenie ze strony byłej dziewczyny Petera.
Wszystkie listy w końcu trafiają do swoich odbiorców – również do Johna Ambrose’a, który w przeciwieństwie do Petera jest ambitny, zabawny i mądry i co najważniejsze chce zawalczyć o względy Lary Jean!
Czy związek Lary Jean i Petera przetrwa? Czy Johnowi uda się zdobyć serce Lary Jean? …
Książka czytało się bardzo przyjemnie i lekko. Ma w sobie motyw „nauczania”. Polecam ją dla „młodszej widowni” J Czytelnicy nieco starsi mogą się momentami wynudzić.
"P.S. Wciąż cię kocham" to drugi tom przeuroczej historii Lary Jean, która spisywała listy do wszystkich chłopców, których kochała. Lara Jean to zwykła nastolatka uczęszczająca do liceum. Nie jest zbyt popularna, więc gdy zwraca na siebie uwagę Petera, jest bardzo zdziwiona. Obaj postanawiają, że ze względu na różne korzyści, będą udawać parę. Wszystko układało się idealnie, dopóki do gry nie wstąpiło uczucie. Zakochani w sobie kontynuują swój związek, tyle, że teraz na serio. Po zdarzeniach z tomu pierwszego Lara i Peter, zostają parą. Układa im się tak jak w każdym związku, raz mają swoje wzloty, a raz upadki. Para jest jednak w sobie bardzo zakochana, lecz w życiu dziewczyny pojawia się kolejny chłopak- jeden z adresatów jej listów. John Ambros postanawia zawalczyć o serce Lary. Jak się zatem potoczy związek Lary i Petera? Książka "P.S Wciąż cię kocham" jest uroczą historią o miłości nastolatków. Pomimo, że początkowo pierwszy tom nie przypadł mi do gustu, rozwijająca się opowieść o Larze i jej adresatach listów zaczęła mi się powoli podobać poprzez jej lekkość, naiwność i prostotę. Powieść jest pod pewnym względem schematyczna, jednakże pomysł autorki dotyczący przelewania swojego uczucia na papier w postaci listów i nie wysyłaniu ich jest na swój sposób oryginalny. Lekkie pióro pisarki oraz urokliwy klimat książki zachęcają do dalszego czytania i zakupienia kolejnych tomów. "P.S Wciąż cię kocham" to urzekająca i lekka w odbiorze powieść, idealna na rozpogodzenie swojego dnia. Książkę zakupiłam za punkty w portalu Czytampierwszy.
Kontynuacja losów Lary Jane, którą mieliśmy okazję poznać w książce „Do wszystkich chłopców, których kochałam”, to niezwykle przyjemna opowieść przybliżająca nam trudy dorastania i pierwszych miłosnych zawirowań w naszym życiu. Opisuje ona miłosne perypetie Lary Jane, która po raz pierwszy decyduję się na próbę zbudowania prawdziwego związku z Peterem, chłopcem, który w młodzieńczych latach skradł jej pierwszy pocałunek.
Czytampierwszy.pl
Lara Jane postanawia na poważnie spróbować związać się z Peterem, którego jej młodsza siostra Kitty wprost uwielbia. Ich miłość rozkwita, niemniej jednak często sielankową atmosferę potraf zepsuć przeszłość w postaci byłej dziewczyny Petera Genevieve. Dziewczyna, która w oczach Lary Jane nadal nie pogodziła się z odejściem Petera.
Miłosne wzloty i upadki rodzącego się uczucia pomiędzy Larą Jane oraz Peterem, a także ciągnąca się za nimi przeszłość i skutki podejmowanych przez nich decyzji i czynów łączą się w bardzo przyjemną historię miłości dwojga nastolatków, na drodze której pojawia się wiele przeciwności.
Przyjemna i bardzie ciekawa kontynuacja losów Lary Jane oraz jej sercowych podbojów, którą wszystkim polecam!
Czytampierwszy.pl
Pamiętacie perypetie Lary Jean z pierwszego tomu cyklu ,,O chłopcach''? Dla przypomnienia - w części pierwszej bohaterka książki musiała poradzić sobie z incydentem dotyczącym przypadkowego wysłania jej sekretnych listów miłosnych do chłopców, których darzyła uczuciem. Aby zapobiec różnym spekulacjom Lara związała się z Peterem. W drugiej części okazuje się, że pozorowana relacja przerodziła się w coś prawdziwego. Kłopot w tym, że na horyzoncie pojawia się adresat zaległego listu sprzed kilku miesięcy o imieniu John. Główna bohaterka staje nagle przed sercowym dylematem. W którą stronę jej serce zabije mocniej? Jedno jest pewne - serce nie sługa.
-,,Ja bez wątpienia należę do osób, które przesadnie zamartwiają się każdą najmniejszą drobnostką'',
-,,Sytuacja może wyglądać, jakby miała trwać wiecznie, ale nie trwa. Miłość może zniknąć, podobnie jak ludzie, nawet jeśli nie mają takiego zamiaru. Nie ma żadnej gwarancji''.
Muszę przyznać, że od początku ta książka zyskała moją aprobatę. Po pierwszej części podświadomie czułam, że poświęcony czas następnemu tomowi nie będzie stracony. Było mi jakoś łatwiej wejść w historię, ze względu na to, że znałam już bohaterów. Byłam bardzo zżyta z bohaterką, trzymałam kciuki za jej ostateczny wybór. Szczerze sama nie wiedziałabym kogo wybrać. Byłam kiedyś w podobnej sytuacji. Ciągnęło mnie w stronę jednego chłopaka, a myślami przywoływałam innego. Ode mnie 7/10. Nie chcę i nie mogę dać więcej. Jednak momentami było zbyt dużo ,,słodyczy' jak dla mnie. Niby nie liczę kalorii, ale wiecie - muszę zrobić miejsce na inne łakocie. ;)
Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję portalowi czytampierwszy.pl
Lary Jean i Peter postanawiają być ze sobą na poważnie. Jednakże jak to w życiu bywa los rzuca parze kłody pod nogi.
Kavinsky nadal nie może zapomnieć o swojej byłej z czym nie może poradzić sobie Lara Jean. W jej życiu pojawi się John, jeden z adresatów jej miłosnych listów. Z jąkającego się sekundanta Petera nie ma śladu. John jest przystojny, wygadany i widać, że czuje coś do Lary Jean. Jak to się skończy? Czy para porzuci zwątpienie i będzie szczęśliwa?
Jenny Han ma nieprawdopodobny styl: lekki i zabawny, a jednocześnie ciepły i przytulny jak koc. Jej historie są urocze. Nie ma w nich ani grama zbędnego cukru. Mimo iż to młodzieżówki, od których ostatnio trzymam się z daleka to perypetie Lary Jean są fenomenalne! Mam do nich mega słabość i już czekam na tom trzeci.
Uważam, że "P.S. Wciąż cię kocham dotrzymuje kroku poprzedniej części. Autorka pisze prostym, przyjemnym językiem. Lektura książki sprawiła mi dużo przyjemności. Z niecierpliwością czekałam na dalsze losy romansu Petera i Lary Jean.
W tej części bohaterowie postanawiają dać sobie szansę, jednak spotykają się z paroma przeciwnościami losu. Między innymi na ich drodze staje Genevive, a do Lary Jean odzywa się ostatni adresat jej miłosnych listów. Bohaterowie muszą zmierzyć się z tym, co przyszykował dla nich los, aby móc być razem. Lara Jean nie sądziła, że naprawdę zakocha się w Peterze. Jest pełna wątpliwości. Nie ma pojęcia czy można kochać dwóch chłopaków na raz. Staje przed dylematem.
Ta książka na zawsze pozostanie w moim sercu, ponieważ Kitty przypomina mi moją siostrę. Zawsze kiedy robiła coś w stylu mojej młodszej siostry przewracałam następną stronę z uśmiechem.
Uważam, więc, że warto przeczytać książkę Jenny Han. Jest to piękna opowieść o miłości, przeciwnościach losu z nią związanych, bólu, ale przede wszystkim o tym, że warto walczyć o miłość.
Od momentu, gdy skończyłam czytać Do wszystkich chłopców, których kochałam zastanawiałam się, jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Intrygowało mnie, co autorka wymyśliła, jak poprowadziła fabułę. Muszę przyznać, że zostałam bardzo miło zaskoczona. Akcja rozpoczyna się dość drastycznie. Nagranie głównych bohaterów z jacuzzi trafia do sieci, a bohaterowie są z tego powodu wyśmiewani. Coraz większa liczba osób się o tym dowiaduje i zaczynają się problemy. Na dodatek Gen nie daje za wygraną i dalej łasi się do Petera. Na koniec pojawia się jeszcze jeden adresat listów miłosnych. Czy sprawi, że fabuła całkiem inaczej się potoczy?
Bohaterowie przeszli wiele zmian. Lara Jean przestała być przestraszoną dziewczyną, która boi się nawiązywać nowe znajomości. Teraz ma grupę przyjaciół, znalazła swoje miejsce i ma ukochaną osobę. Przejęła obowiązki Margot i stara się ze wszystkich sił pomóc siostrze. Moim zdaniem Lara Jean dojrzała pomiędzy tomami. Zaś Peter niesamowicie mnie denerwował! Jego zachowanie było niedorzeczne! Gdyby mój chłopak tak się zachowywał to dawno bym go zostawiła. Bolało to, jak traktował główną bohaterkę. Jak pokazywał mało inicjatywy. Zwłaszcza pod koniec jego zachowanie bolało najbardziej i bardzo współczułam Larze Jean. Pojawia się w powieści również nowy chłopak, który miesza w akcji. Na początku bardzo go polubiłam, bo był ideałem, a potem jego zachowanie stawało się zwierzęce, zachłanne i nie chciałam, by Lara się z nim zadawała. Z dwojga złego lepszy był Peter. Jest jeszcze Kitty, którą uwielbiam i kocham!
Książkę czytało mi się o wiele przyjemniej i szybciej niż pierwszy tom. Chociaż jak dla mnie, nie pasowało mi rozkład akcji i przemyśleń, ponieważ na początku dużo się działo, potem prawie 100 stron nic i nagle znowu bum! Akcja w dużej mierze składała się z przemyśleń Lary i jej pieczenia ciast i ciasteczek. To mi średnio przypadło do gustu, jednak nie odbiło się mocno na moim odbiorze.
Podsumowując, P. S. Wciąż cię kocham to bardzo dobra kontynuacja pełna wzlotów i upadków. Historia, która zmusiła mnie do refleksji i do przemyślenia kilku spraw. Może nie znajdziecie tutaj dzikich romansów pełnych zbliżeń, tylko pierwszą nastoletnią miłość, która musi zmierzyć się z pierwszymi poważnymi problemami. Czytałam już fabułę ostatniego tomu i on zapowiada się na największy rollercoaster emocjonalny i już nie mogę się go doczekać!
Ciąg dalszy prerypetii Lary Jean i Petera - zaczęłam czytać od razu po skończeniu cz. 1, co daje efekt czytania "ciągiem". Historia ciut gorsza, z początku byłam przeciwniczką pojawienia się na scenie dawnego kolegi, ale z czasem (a zwłaszcza przez zachowanie Petera - chyba "udawanie" było bardziej naturalne niż prawdziwy związek) pomyślałam, że to bardzo cute :) Zdania nie zmieniam, dalej kibicuje bohaterom, ale nie wszystkie ich zachowania popieram
"P.S. Wciąż cię kocham" to druga część z cyklu O chłopcach i zarazem kontynuacja "Do wszystkich chłopców których kochałam".
Z powodu braku czasu i chęci po książkę sięgnęłam prawie po roku od przeczytania pierwszej części, przez co teraz żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej. Książka tak jak jej poprzedniczka jest naprawdę dobra i wciągająca. Również napisana jest w prosty, przejrzysty i zrozumiały sposób. Co do okładki również mi się podoba. Widać podobieństwa do pierwszej części.
Autorka pokazuje nam, że naprawdę potrafi pisać. Ponownie wprowadza nas w pełną zwrotów akcji, rodzinnych i zabawnych scen. Jest to lekka pozycja, którą czyta się w ekspresowym tempie. Bardzo mi się podobała i mam nadzieję, że uda mi się zdobyć kontynuację i, że pomimo masy nauki, znajdę czas na przeczytanie kolejnej części, bo seria jest naprawdę super.
Druga część była chyba nawet lepsza od pierwszej. Chociaż w pewnych momentach łezka w oku mi się zakręciła, to w sumie cała historia nie odbiega od standardowych historii miłosnych. Do takiego lekkiego poczytania jak najbardziej :D
Po przeczytaniu pierwszej części tej serii i obejrzeniu pierwszego filmu, który można zobaczyć na Netflixie od razu sięgnęłam po drugą książkę. Pierwsza książka urzekła mnie swoją prostotą i niewinnością głównej bohaterki, że nie mogłam się doczekać aby poznać dalsze losy Lary Jean Covey. W tej części główna bohaterka decyduje się na to, aby tym razem stworzyć z Peterem związek na poważnie. Jednak na swojej drodze nastolatków pojawiają się pierwsze problemy. Głównym z nich jest przyjaźń Petera ze swoją byłą dziewczyną Genevieve, która nadal czuje coś do chłopaka i usiłuje za wszelką cenę go odzyskać. Często kontaktuje się z nim pod pretekstem problemów rodzinnych, których doświadczył w przeszłości Peter. Kolejną przeszkodą na drodze do szczęścia głównych bohaterów okazuje się być John Ambrose, który był jednym z adresatów listów miłosnych, napisanych w przeszłości przez Larę Jean. "P.S. Wciąż cię kocham" jest tak samo wciągająca i urocza, co pierwsza część, a fabuła jest lekka i zabawna.
Drugi tom wakacyjnej trylogii Lato Jenny Han - autorki bestsellerowej serii Do wszystkich chłopców, których kochałam. Kiedyś Belly nie mogła się doczekać...
Belly zawsze odliczała dni dzielące ją od lata. Wracała wtedy na plażę Cousins, do Conrada i Justina. W tym roku jest inaczej. Zwłaszcza po tym, jak Susanna...