Oj Panie Coben... jestem na Pana bardzo zła...
Nie mogłam czekać na zakończenie sesji i wręcz musiałam przeczytać tę książkę, jak tylko odebrałam ją z księgarni. I cóż mogę powiedzieć? Książka była... fajna, ciekawa, jak zawsze szybko się ją czytało... ale... "ale" jest wielkie i niewybaczalne.
Mam wrażenie, że Coben trochę się wypala... pisze zbyt szablonowo, tak jakby trochę powielał swoje własne pomysły. To już przecież kolejna książka, gdzie główny bohater szuka swojej... "zaginionej" żony. Kolejna książka, gdzie z "uciekinierką" jest coś nie tak i skrywa ona jakąś tajemnicę. Kolejna książka, gdzie w ucieczko-zaginięcie wplątani są inni ludzie... Trochę to nudne i zbyt oczywiste.
Jednak mimo powyższego zarzutu, to ciągle Coben. Coben, którego uwielbiam - i za nieszablonowe poczucie humoru i za styl, za sposób pisania, za całą serię o Myronie i tak dalej i tak dalej, więc choćbym nie wiem, jak chciała być nieobiektywna i tak nie mogę nazwać Nieznajomego złą książką, bo po prostu taką nie jest. Co nie zmienia faktu, że mogę powiedzieć, że taki pomysł trochę mi się "przejadł".
Pomysł z Nieznajomym i jego specyficznym działaniem był dobry! Przyznam szczerze, że to był najmocniejszy motyw w tej powieści. Grupka osób, która... bezinteresownie niszczy życie innym ludziom i demaskuje ich tajemnice... wow! W końcu dlaczego nasz mąż nie powinien dowiedzieć się, że udawałyśmy ciążę? Dlaczego nasza matka nie miałaby wiedzieć, że dorabiamy sobie na studenckie życie w niekoniecznie moralny sposób?
Główny bohater - Adam pada ofiarą naszego życzliwego donosiciela. Jego świat legł w gruzach, gdy nieznany mężczyzna wyjawił mu prawdę o jego żonie, o tym co zrobiła i o tym, jak podstępnie "zmusiła" go do porzucenia decyzji o rozstaniu. Jest zdruzgotany, chce porozmawiać o tym z żoną, skonfrontować to, czego się dowiedział z jej wyjaśnieniami. Niestety Corinne znika i zostawia tylko krótką wiadomość SMS, o konieczności przemyślenia wszystkiego, odpoczynku i poukładaniu sobie wszystkiego w głowie. Trochę dziwne zachowanie jak na kobietę, która wychowuje dwójkę dzieci, a kilka godzin wcześniej obiecała mężowi, że wszystko mu wyjaśni na wspólnej kolacji, prawda?
Adam nie wie, co ma robić - czekać i dać żonie czas? Szukać jej na własną rękę? Powiadomić policję, że żona zaginęła i nie daje znaku życia? Ale jakby to wyglądało? Przecież każdy gliniarz z miejsca uzna go za winnego zaginięcia (a raczej zamordowania swojej żony i ukrycia ciała) Corinne, jak tylko dowie się, że małżeństwo pokłóciło się o udawaną przed kilku laty ciążę. Każdy uzna, że Adam wpadł w szał i zabił żonę-oszustkę.
Jednak po czasie okazuje się, że nasz prawnik nie jest sam. Nie tylko on został zaczepiony przez Nieznajomego. Nie tylko jego życie legło w gruzach...
No cóż... spodziewałam się zakończenia (przynajmniej jeśli chodzi o to, co stało się z Corinne, może nie spodziewałam się, kto się do tego przyczynił, ale to już inna kwestia), jednak mimo wszystko książka wciągała. Chciało się poznać rozwiązanie zagadki tajemniczej śmierci jednej ze współpracownic Nieznajomego, a także kolejnego niewyjaśnionego morderstwa jednej z "ofiar" tegoż samego pana. No i rzecz jasna, myślę, że każdy chciał upewnić się, że dobrze przewidział, co stało się z Corinne. Potwierdzenie przypuszczeń to zawsze... miły akcent, bo przynajmniej mamy świadomość, że chociaż w pewnej, niewielkiej części przejrzeliśmy zamysł autora.
Informacje dodatkowe o Nieznajomy:
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2016-02-17
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
978-83-7885-480-7
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: The Stranger
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Robert Waliś
Dodał/a opinię:
Marta Olszewska
Sprawdzam ceny dla ciebie ...