Po raz kolejny miałam przyjemność sięgnąć po twórczość Elizabeth Gilbert, i po raz kolejny zatopiłam się w ramionach jej twórczości. Och, jaki ona ma niesamowity dar pisania i zjednywania sobie wielbicieli. O jej powieściach pamięta się jeszcze długo po ich skończeniu, tak naprawdę ich cząstka na zawsze w nas pozostaje. O nich nie da się zapomnieć … Cóż ona ma takiego w sobie, że każda jej kolejna powieść jest jeszcze lepsza od poprzedniej? Aż boję się myśleć, co będzie przy kolejnych …
Jest rok 1940, Vivian, po wydaleniu ze szkoły, zostaje wysłana przez rodziców do ciotki Peg, do Nowego Jorku. Tam będzie jej pomagać przy prowadzeniu teatru, a dokładnie biorąc pod uwagę jej zdolności, zajmie się komponowaniem kostiumów dla aktorów. Z zapałem poświęca się pracy i … zabawie. Wraz z poznanymi aktorkami czas spędza na podboju miasta. Nocne zabawy, alkohol, papierosy i podrywanie nowych mężczyzn całkowicie pochłaniają Vivian, bez opamiętania. Zdobywa pierwsze doświadczenia seksualne, czuje się niesamowicie wolna i wyzwolona. Poznaje nowych mężczyzn, zakochuje się szybko, ale cały czas nie może spotkać tego jedynego, na całe życie. Dlaczego? Może jest zbyt wymagająca? A może jej rozwiązły tryb życia nie odpowiada mężczyznom? Oczywiście rodzina nie ma pojęcia o trybie życia córki. Żyją w przeświadczeniu, że pod skrzydłami ciotki prowadzi się przyzwoicie. Życie dalej toczyłoby się tym torem, gdyby nie afera z udziałem Vivian. Przysporzy ona jej wielu wrogów, spowoduje rysę na jej reputacji oraz masę kłopotów. Ale jak widać młodość nie zawsze oznacza rozsądek. Czy jednak dziewczyna poradzi sobie z kłopotami? A może ciotka odeśle ja do rodziny? Może pozna kogoś i rozpocznie z nim nowe życie?
„W młodości, Angelo, zdarza nam się padać ofiarą błędnego przekonania, że czas uleczy wszystkie rany i że ostatecznie wszystko się jakoś naprostuje. A jednak im jesteśmy starsi, tym dogłębniej poznajemy smutną prawdę: niektórych rzeczy nie da się naprawić. Popełnionych błędów nic nie jest w stanie zlikwidować – ani upływ czasu, ani nasze najbardziej życzliwe życzenia. Wiem z doświadczenia, że to najtrudniejsza lekcja”.
Miasto dziewcząt to piękna i ciepła powieść o poszukiwaniu miłości, tej na całe życie. Jak również o realizowaniu marzeń i pragnień. To cudowny obraz szalonych lat młodzieńczych, wielkich emocji i namiętności, skrywanych pragnień. Bohaterka korzysta z pełni życia, cudownie się bawi i podbija Nowy Jork. Lektura pełna dobrego humoru, rubaszna i z wigorem.
„Nic nie robi ci większej rewolucji w życiu niż prawdziwa miłość – w każdym razie takie są moje spostrzeżenia”.
Ta powieść zachwyca, a zarazem wzrusza od pierwszych stron. Świetnie się ją czyta, sielsko i przyjemnie. To dzięki pięknie i subtelnie opowiedzianej historii, bardzo realnej i prawdziwej, takiej, którą chciałoby się przeżyć, szczególnie u boku bohaterki. Jest młoda, szalona, pełna zapału i energii, skarbnica nieziemskich pomysłów, ale też szanująca innych, wrażliwa i z ogromnym sercem.
Polecam gorąco, czas przy niej płynie nieubłaganie szybko, warto się do niej przytulić na jeden dłuższy wieczór. Rozgrzeje każde serce, wzruszy, napoi optymizmem i dobrych nastrojem. A jeszcze rozbawi do łez … Czy można oczekiwać jeszcze czegoś więcej?
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2019-09-03
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 528
Tytuł oryginału: City of Girls
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: : Katarzyna Karłowska
Dodał/a opinię:
Małgosia Brzeska
Prawdziwa historia Eustace'a Conwaya, który uciekł od cywilizacji w Appalachy i wybrał życie w zgodzie z naturą Jako siedemnastolatek opuścił zamożny...
Wciągająca, iście szekspirowska opowieść o uczuciu, a zarazem ciekawy psychologiczny portret specyficznej wyspiarskiej społeczności. Na dwóch sąsiadujących...