Martwa woda

Ocena: 5.5 (8 głosów)
opis

Tytuł recenzji :𝗧𝗮𝗺𝘁𝗼 𝗹𝗮𝘁𝗼

„𝐷𝑜𝑚𝑛𝑖𝑒𝑚𝑎𝑛𝑖𝑎 𝑑𝑜𝑚𝑛𝑖𝑒𝑚𝑎𝑛𝑖𝑎𝑚𝑖, 𝑎𝑙𝑒 𝑤 ś𝑙𝑒𝑑𝑧𝑡𝑤𝑖𝑒 𝑙𝑖𝑐𝑧𝑦ł𝑦 𝑠𝑖ę 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑑𝑒 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑖𝑚 𝑓𝑎𝑘𝑡𝑦”

"Martwa woda”, to najnowsza powieść Wojciecha Wójcika, jedenasta książka w dorobku autora i jak wszystkie poprzednie nie grzeszy małą objętością. Autor wzbudza mój szacunek tym, że wkłada tak ogromny trud, w tworzenie swoich historii. Czytając "Martwą wodę", trudno nie docenić ogromu pracy włożonej w napisanie książki i poświęconego czasu na research. To dobra książka, nawet bardzo dobra, ale przy tej objętości chwilami niestety powiewało nudą, co w kryminale, nie powinno mieć miejsca. Mam wielki problem z oceną tej książki, bo z jednej strony bardzo mi się podobała, a z drugiej drobiazgowe i rozwlekłe śledztwo, w jakimś momencie zaczęło mnie zwyczajnie męczyć.
Poznana w poprzedniej części Karolina Nowak nie ma lekko w swojej pracy. Jest młodą ambitną policjantką z niewielkim stażem, a do tego jej były mąż policjant, wolałby, żeby mu zniknęła z pola widzenia. Kobieta zaczyna rozważać możliwość opuszczenia szeregów policji na rzecz pracy w korporacji, lecz nim zdąży podjąć jakąś decyzję, w akademiku zostaje zamordowana studentka resocjalizacji. Nieoczekiwanie Karolina zostaje postawiona na czele ekipy dochodzeniowej i sama może dobrać sobie współpracowników. I tym sposobem w gronie wybrańców znajdzie się także Krzysztof Rozmus, dawny pracownik naukowy UW, obecnie funkcjonariusz prewencji.

Morderstwo, które jak się wydaje, nie ma motywu. Pojawia się w tej sprawie dużo niewiadomych, pada wiele pytań, na które brak odpowiedzi. Zamordowana studentka była prymuską, która jak wszyscy zgodnie oświadczają, nie miała wrogów. Karolina szczerze w to wątpi, bo taka sytuacja jest zbyt idealna i niemożliwa, bo każdy ma jakiegoś wroga. Po woli na jaw wychodzą różne dziwne zachowania denatki sprzed feralnego wieczoru. Jej dość niecodzienne zainteresowanie seryjnymi mordercami, włamanie się do klasztoru szarytek, chociaż Alina była zadeklarowaną ateistką. Czego tam szukała ? Dlaczego umawiała się na wizyty ze stomatologami, chociaż mogła się pochwalić idealnym uzębieniem? Co może oznaczać dąb, który pojawia się na wszystkich rysunkach denatki? Pytania się mnożą, a dodatkowo znika główny świadek, przyjaciółka Aliny. Poszukiwania Honoraty trwają, gdyż rozmowa z nią zapewne wiele by wyjaśniła. Mógłby w śledztwie pomóc także mały chłopiec, który w tę noc na pewno widział mordercę, ale kontakt z nim jest utrudniony, bo niestety chłopczyk nie słyszy i nie mówi.

Karolinę nękają kłopoty związane nie tylko ze śledztwem, ale także problemy w życiu prywatnym. Jej były mąż nie potrafi zaakceptować faktu, że ona już nie chce z nim być, a dodatkowo przeszkadza mu też na polu zawodowym. Karolina w końcu zdaje sobie sprawę, że została wystawiona w tym śledztwie, bo jej ekipa za plecami przekazuje informacje komuś innemu.

„Martwa woda” to niezwykły kryminał, którego pisanie autor poprzedził dokładnym researchem. Nic nie zostawił przypadkowi, całość współgra ze sobą jak w szwajcarskim zegarku. Wszystko, o czym autor pisze, wcześniej dokładnie sprawdził i zbadał, tak, że nie ma się, czego przyczepić. Przez fabułę, podobnie jak policja przez śledztwo trzeba przedzierać się powoli i z mozołem składać każdy element w jedną całość. Z jednej strony cieszyłam się, że mogę śledzić postępy w śledztwie, a z drugiej miałam ochotę, żeby akcja powieści przyspieszyła.

W powieści pojawiają się Zapiski znad Martwej wody, które początkowo wydają się nie mieć nic wspólnego z morderstwem Aliny, lecz później kawałki tej układanki wskakują, jak puzzle na właściwe miejsce. Cały czas w tych zapiskach pojawia się imię Marysia, która ponad dwadzieścia lat temu po spotkaniu z zakochanym w niej chłopakiem, zaginęła. Jej poszukiwania okazały się bezskuteczne, a wszyscy pojawiający się w tej sprawie, współcześnie są przesłuchiwani przez Krzyśka Rozmusa.

Wkrótce pojawia się kolejna ofiara. Obie zamordowane były studentkami resocjalizacji, interesowały się byłymi więźniami i zginęły w podobny sposób. Historia staje się coraz ciekawsza i coraz bardziej zagmatwana. Śledztwo kręci się wokół pracy magisterskiej Aliny i jej wyjazdów do zakładów karnych, gdzie przeprowadzała wywiady z osadzonymi. W dochodzeniu bardzo pomaga udział Krzyśka, który doskonale zna zasady panujące na uczelni. Niestety każdy sensowny ślad szybko okazuje się ślepą uliczką i nic nowego nie wnosi do śledztwa. Oba morderstwa zostają połączone w jedno dochodzenie i gdy śledczym wydaje się, że odkryli mordercę i odsuwają Karolinę od sprawy. Ona zaś wpada na ślad prawdziwego zabójcy, a tym samym w tarapaty.

Dawno nie czytałam tak dobrej, a jednocześnie skomplikowanej historii. Wojciech Wójcik napisał perfekcyjną powieść, w której wszystko przedstawił dokładnie i szczegółowo. Niestety nie wyszło to tej książce tak do końca na dobre, bo przy jej objętości, zaczynało chwilami powiewać nudą, co w kryminale nie powinno mieć miejsca. „Martwa woda” jest to pięknie napisana powieść, dopięta na ostatni guzik, nic w niej nie jest pozostawione przypadkowi. Jednak pomimo wspaniałego stylu, niesamowitej historii, sięgającej korzeniami przeszłości, drobiazgowego śledztwa pod względem akcji ta część „Karolina Nowak i Krzysztof Rozmus” wypadła nieco słabiej niż poprzedniczka. Stwierdzam to z ogromnym bólem serca, bo trudno nie zauważyć i nie docenić, jak bardzo autor się starał, by ta historia wypadła wiarygodnie. Nie mogę Wojciechowi Wójcikowi odmówić świetnych pomysłów, interesującego wykonania i bardzo plastycznego i efektownego stylu i naprawdę niewiele można mu zarzucić. Nie mogę też nie docenić jego starań i ogromnego progresu w twórczości. Nie zmieniło się tylko jedno, objętość jego książek. Skoro tyle mi się w tej książce podobało, to, dlaczego jest jednak jakieś, ale? Chyba zabrakło mi więcej Karoliny i Krzysztofa, bo niby pracują razem przy śledztwie, ale zarazem oddzielnie. Ich relacje są tutaj jakby w tle sprawy i nie jest to ten team, który poznałam w „Trzeciej szansie”. Może się czepiam, ale zamiast tej drobiazgowości w śledztwie, wolałabym znaleźć w fabule więcej wątków z życia prywatnego głównych bohaterów. Wojciech Wójcik za bardzo skupił się na szczegółach, które niepotrzebnie spowodowały spowolnienie akcji. Trochę szkoda, bo to naprawdę znakomicie skomponowana i dopracowana powieść, której zabrakło jedynie dynamiki.

„𝑆𝑢𝑘𝑐𝑒𝑠 𝑧𝑎𝑤ł𝑎𝑠𝑧𝑐𝑧𝑎 𝑚𝑒𝑑𝑖𝑎𝑙𝑛𝑦, 𝑚𝑢𝑠𝑖𝑎ł 𝑚𝑖𝑒ć 𝑤𝑖𝑒𝑙𝑢 𝑜𝑗𝑐ó𝑤”

Współpraca recenzencka z Wydawnictwem Zysk i S-ka

Informacje dodatkowe o Martwa woda:

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2022-11-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788382027198
Liczba stron: 656
Dodał/a opinię: Halina Więcek

więcej
Zobacz opinie o książce Martwa woda

Kup książkę Martwa woda

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

- Życie pisze różne scenariusze - powiedziała na odczepnego.Nie wiedziała jeszcze, bo i skąd miała wiedzieć, że jej słowa okażą się prorocze.


Więcej

Do Karoliny podszedł Szymon. Na jego widok Wacek Mucha zniknął tak szybko jak mysz, gdy zobaczy kota.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Himalaistka
Wojciech Wójcik0
Okładka ksiązki - Himalaistka

Tajemnicze morderstwo pod wierzchołkiem K2. Wyprawa, która przeradza się w wyścig ze śmiercią. Trwa narodowa wyprawa zimowa na K2. W decydującej...

Nikomu nie ufaj
Wojciech Wójcik0
Okładka ksiązki - Nikomu nie ufaj

Są takie tajemnice, które nie powinny zostać odkryte. Nigdy... Marek, młody i obiecujący funkcjonariusz ABW, otrzymuje z pozoru rutynowe zadanie. Podczas...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Dotyk marcepanowych marzeń
Katarzyna Majewska-Ziemba
Dotyk marcepanowych marzeń
Koniec mapy
S.J. Lorenc
Koniec mapy
Ostatnie zadanie
Grzegorz Kozera ;
Ostatnie zadanie
Smak zatracenia
Luna Zara Ray
 Smak zatracenia
Biuro Ludzi Zagubionych
Zuzanna Gajewska
Biuro Ludzi Zagubionych
Silesius
Henryk Waniek ;
Silesius
Szafirowy płomień
Ilona Andrews ;
Szafirowy płomień
Śladami Amber
Christine Leunens
Śladami Amber
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy