Na początku był chaos. Brzmi znajomo, prawda? Jednak w dziesięcioksięgu Zelaznego nic nie jest znajome - Czytelnik poznaje całkowicie nowy świat, który pokocha od momentu, gdy usłyszy o atutach. Na atutach mogą znajdować się różne rzeczy - postaci, miejsca, dzięki czemu można nawiązać rozmowę z daną osobą albo przenieść się w określone miejsce (prawda, że bajeczny pomysł?). Dla fanów fantasy mogą się wydać czymś w rodzaju portali i to skojarzenie jest bardzo słuszne, ale karta jest znacznie mniejsza niż portal! A już sam koncept Wzorca, który musi przejść każdy kto chce manipulować Cieniami, niesamowicie urozmaica fabułę (dodajcie do tego fakt, że jak się to komuś nie uda, to nie kończy się dla niego dobrze).
Rozbroiła mnie amnezja jednego z bohaterów na samym początku książki i to, jak sobie z nią radził. Wszak nie można wśród wrogów lub wątpliwych przyjaciół przyznać się do takiej ułomności. Niewątpliwie głównym bohaterem jest Corey Corwin, jeden z rodzeństwa i dziedzic Amberu. Niemniej jednak spotykamy na jego ścieżce (także krwawej i wypełnionej intrygą, zawiścią i podstępem). Rodzeństwo to przede wszystkim dzieci Oberona, ponieważ mieli w większości różne matki (ach ta chuć!), które jest typowym przykładem rodzeństwa - gdy w grę wchodzi władza, więzy krwi przestają mieć znaczenie. Na szczęście nie dla wszystkich - niektórych można przekonać rozsądnymi argumentami, innych groźbą, a jeszcze innych przekabacić obietnicą bogactwa i części władzy.
Postaci wykreowane przez Rogera są bardzo wyraziste, nawet jeśli znajdują się na drugim planie. Świat Amberu i Cieni zostaje opisany bardzo szczegółowo, co absolutnie nie znaczy w nudny sposób. Dzięki temu możemy wyobrazić sobie całą scenerię, w której znajdują się nasi bohaterowie, a jest ona naprawdę zadziwiająca - bo można ją kształtować siłą woli, jeśli jest się Amberytą. Ten zabieg ze strony autora sprawił, że książkę czyta się jednym tchem, nie wiedząc co stanie się na kolejnych stronach i jak zachowają się nasi bohaterowie.
Roger Zelazny to amerykański pisarz szeroko pojętej fantastyki. Niestety, to co zdążył napisać, będzie musiało nam wystarczyć, bowiem zmarł w 1995 roku. I tak, dobrze wnioskujecie po nazwisku, ma polskie korzenie! Wielokrotnie nagradzany za swoją twórczość, napisał ogromną ilość książek, niektóre z nich zostały wydane na rynku polskim (m.in. właśnie Amber). Roger miał dryg do pisania, ,,Kroniki Amberu tom 1" czytało się bardzo przyjemnie i bez znudzenia, bo musimy się zapoznać z nowym uniwersum, w którym karty grają bardzo ważną rolę. Najnowsze wydanie Kronik połączyło wszystkie pięć tomów w jeden, co sprawiło, że książka jest dość obszerna, ale twarda oprawa ułatwia czytanie. Jeśli dawno nie przeczytaliście czegoś całkiem nowego w fantasy, to z pewnością polecam. Za to jeśli jesteście już wytrawnymi wyjadaczami, to docenicie świat, który stworzył Roger w swojej powieści.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2015-02-02
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 640
Dodał/a opinię:
Marta Zagrajek
DROGA biegnie przez wieczność i przecina CZAS - CZAS przeszły, CZAS przyszły, CZAS, który mógł być, i taki, który jeszcze może. Tylko niektórzy potrafią...
' Je suis Le Maître des Ombres ! Seigneur du Bastion de l'Ombre ! je suis jack le voleur qui marche en silence et dans l'ombre ! J'ai été décapité a Igles...