Baśka to bohaterka ostatniego tomu cyklu „Kobiety nieidealne”, szkoda mi się rozstawać z tym szalonym babskim teamem, ale w chwilach zwątpienia w babską siłę, chętnie do nich wrócę.
O Baśce można powiedzieć, że jest w czepku urodzona, wszystko przychodzi jej z łatwością, dlaczego z dzieckiem miałby być inaczej? Właśnie, dlatego, że dziecka nie można zaplanować pod linijkę, o czym główna bohaterka boleśnie się przekona. Maluszek, o którym mamy już pewne wyobrażenia na etapie ciąży, często zachowuje się dalece od naszych oczekiwań. Jak nie popaść w depresję i czarną dziurę? Tylko dzięki silnemu wsparciu przyjaciółek.
Autorki cyklu są bardzo dobrymi obserwatorkami otaczającego je świata, Baśka jest odzwierciedleniem wielu kobiet, dla których macierzyństwo nie jest celem w życiu, raczej zaskoczeniem i próbą zorganizowania sobie życia na nowo w kompletnie nowej dla siebie rzeczywistości. Nawet mając wsparcie w opiece, Baśki nie omija baby blues, zaraz po porodzie nie może wejść w swoją ukochaną sukienkę, a szpilki i pchanie wózka to niekoniecznie dobre połączenie. Baśka boryka się ze zwyczajnymi problemami młodej (nie wiekiem) matki i choć przychodzą chwile zwątpienia, to każda kolejna wylana łza, powoduje, że prawdziwym staje się powodzenie, co nas nie zabije to wzmocni.
Cala seria to spojrzenie na kobiety takie, jakimi faktycznie są, z ich wadami, zaletami, problemami, w końcu nie bez powodu nazywa się kobiety nieidealne :) Polecam!
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2019-05-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 352
Dodał/a opinię:
red_sonia