Lubicie thrillery obyczajowe? Ja ostatnio średnio, ale wiem, że potrafią być wciągające i czytają się same. Tak właśnie jest z „I żyli długo i szczęśliwie”. Potrzebowałam czegoś niewymagającego, z wartką akcją, co mnie porwie natychmiast. I tak właśnie się stało, historię Naomi i Charliego pochłonęłam w dwa wieczory!
Naomi i Charlie od jakiegoś czasu starają się o drugie dziecko, właśnie kupili dom, wprowadzili się do niego i kończą jego remont. Wiodą spokojne (by nie powiedzieć nudne 😉 ) małżeńskie życie do czasu, gdy Naomi w żłobku, do którego chodzi jej córka, poznaje Seana. Więcej o fabule nie powiem, trochę za dużo, moim zdaniem, zdradza okładkowy opis…
Do połowy jest to raczej powieść obyczajowa, choć da się odczuć napięcie, niepokój, później pojawia się szczypta thrillera i robi się bardzo ciekawie. Historia jest nieźle napisana, a krótkie rozdziały ułatwiają czytanie.
Jeśli nie oczekujecie akurat od lektury filozoficznych rozważań o sensie istnienia, a wystarczy solidna porcja powieści obyczajowej z elementami thrillera, nie powinniście się zawieść. To mocno współczesna historia pewnej rodziny, w której wszystko może się zmienić za sprawą jednej, nie do końca przemyślanej decyzji. Czy tak się stanie?
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2020-02-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 408
Tytuł oryginału: Happy Ever After
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Monika Bukowska
Dodał/a opinię:
Monika Kruszyńska