„Ewangelia według gangstera” przyciągnęła mnie początkowo tytułem, później bardzo sugestywną okładką. Gdy w opisie przeczytałam, że książka ta jest świadectwem nawrócenia Johna Pridmore’a, wiedziałam że chcę ją przeczytać.
Pierwsza część książki opisuje życie przed nawróceniem autora. Opowiada on z wręcz brutalną dokładnością o złu, któremu się przyczynił. Jako mały chłopiec doświadczył rozstania rodziców i długiej rozłąki z matką – te wydarzenia odcisnęły na nim ogromne piętno. Nie mając wsparcia w nikim szukał pocieszenia w swojej fizycznej sile i poczuciu władzy. Z czasem podejmował się prac jako ochroniarz, bramkarz w klubach, pośrednik gangów narkotykowych – znany był z tego, że bywa nieobliczalny i nadzwyczaj skuteczny w dążeniu do celu. Niejednokrotnie karany, obiecywał sobie zmiany… Momentami ciężko czytało się te wspomnienia – były dla mnie zbyt szczegółowe, a ich język momentami dość brutalny – można to wytłumaczyć jednak tym, że taki był właśnie świat, w którym poruszał się autor. Aż do czasu…
Zaczął zadawać sobie pytania o sens i pewnego razu, podobnie jak św. Paweł, usłyszał w sobie głos Boga. Zmieniło to go diametralnie, choć nie łatwo mu było odciąć się od nawyków wypracowanych przez lata.
W pewnym stopniu stawałem się znaną osobą. Moja kryminalna przeszłość nieustannie fascynowała wielu ludzi. Światek przestępczy to coś owianego swoistą legendą. Ludzie chcą wiedzieć, jak to jest, kiedy wiedzie się życie gangstera. W końcu większość normalnych członków społeczeństwa jedynie czyta o owym świecie albo widzi go w filmach. Kiedy człowiek zyskuje popularność – z dowolnego powodu, nawet jako rekolekcjonista – zawsze istnieje ryzyko, że sława uderzy mu do głowy. Str.252
Po mocnym doświadczenia Boga szukał kogoś kto pomoże mu na nowej drodze. Znalazł oparcie w mężu matki, później w kolejnych osobach, których na kartach książki występuje bardzo wiele. John spędzał mnóstwo czasu na modlitwie, zastanawiał się też nad życiem w zakonie, w którym żył kilka miesięcy. Z czasem doszedł jednak do tego, że chce żyć w świecie jako świecki ewangelizator. Założył wspólnotę, w której się rozwijał. Książka jest niesamowitym zbiorem opowieści o działaniu Boga – w życiu Johna i tych, do których przemawiał. Wiele serc pociągnął do Jezusa, stał się Jego gangsterem (co sugeruje też zdjęcie na okładce).
Niektórych elementów naszej opowieści nie jesteśmy w stanie zmienić bez pomocy Pana Boga. Nigdy nie jest to łatwe, gdyż niektóre zakamarki naszego wnętrza są bardzo mroczne, przerażające. Do dziś chodzę na terapię, ponieważ jestem przekonany, że zarówno rozwój duchowy, jak i uzdrowienie własnej psychiki to procesy trwające przez całe ludzkie życie. Kluczową sprawą okazuje się przy tym modlitwa. Biorę pełną odpowiedzialność za dokonywane przeze mnie w życiu wybory. Nie winię nikogo innego. Przeszłość pozostawiam Bożemu miłosierdziu, przyszłość – Bożej opatrzności, teraźniejszość – Bożej miłości. Str. 260
Ta lektura była dla mnie swego rodzaju wędrówką razem z Johnem. Nie dziwi mnie, że młodzi przychodzą do tego charyzmatycznego człowieka, który przemawia z mocą i żyje tym co mówi. Niesamowitym jest dla mnie fakt, że dla Pana Boga nie ma ludzi straconych. Choć często mawia się, że dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych, to takie historie jak ta, budzą w człowieku mocne przekonanie, że te słowa to nie pusty slogan. Gangster bijący na oślep, bezwzględny, szukający ucieczki w przygodnym seksie staje się kimś tak odmienionym, że jeździ po świecie i opowiada o Bogu?
Osobiście bardzo dotknęła mnie opowieść o tym jak jeden z podopiecznych Johna kopnął w jego samochód (autor pracował w tym czasie w świetlicy młodzieżowej). Ten, gdy go znalazł, złapał za szyję z pytaniem „czy wiesz co się tutaj robi z takimi jak ty?”. Oczywiście, chłopak wiedział i spodziewał się, że otrzyma potężny cios. John stwierdził jednak, że tego nie zrobi, bo go kocha i wypuścił zaskoczonego chłopaka z uścisku. Sama wstrzymałam oddech czytając o tej scenie – pewna byłam, że mężczyzna go pobije, tak jak jeszcze do niedawna robił ze wszystkimi, którzy stanęli na jego drodze.
Polecam tę opowieść każdemu, kto lubi czytać o ludzkiej przemianie i cudach, które dzieją się każdego dnia w życiu ludzi, którzy oddają się w Jego ręce. Lektura dobra będzie także dla tych, którzy od Pana Boga są ciut dalej – autor opowiada swoją historie, nie ma na celu nawracania nikogo. Świetna lektura na zimny i ponury czas za oknem – budzi chęć do życia i działania.
Wydawnictwo: Promic
Data wydania: 2017-01-30
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 360
Tytuł oryginału: From Gangland to Promised Land
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Krzysztof Bednarek
Dodał/a opinię:
Magdalena Urbańska
- I co powinien zrobić człowiek, kiedy jego życie okazuje się bezsensowne, kiedy wspomina tylko złe rzeczy, których się dopuścił? (...) - Nie możesz pozwolić, żeby twoim życiem władała przeszłość (...) Musisz kroczyć naprzód i zmagać się z przeciwnościami. Nie jesteś złym człowiekiem (...) Pozostaw przeszłość Panu Bogu.
Nikt nie stawia się facetowi z pistoletem w ręku. Możesz być wybornym bokserem, mistrzem karate czy żołnierzem jednostki specjalnej SAS, ale kiedy patrzysz w lufę wycelowanego w ciebie pistoletu, stajesz się nikim.
Więcej