Enola Holmes. Sprawa znaku mangusty


Tom 9 cyklu Enola Holmes
Ocena: 4.75 (4 głosów)
opis

Enola Holmes to wyjątkowa bohaterka. Nie tylko ze względu na przynależność do znanej, szanowanej i nieco ekscentrycznej rodziny Holmesów, ale przez fakt tego, co w ciągu tych dziewięciu tomów osiągnęła. Enola towarzyszy mi już czwarty rok (pierwsza część wpadła w moje ręce pod koniec 2020 roku) i od tamtego czasu nieprzerwanie uczestniczę w jej kolejnych sprawach, patrzę, jak z pokracznego źrebaka wyrasta młoda, twardo stąpająca po ziemi kobieta. Podziwiam za brawurę, odwagę i wykraczającą poza normalną skalę zdolność logicznego myślenia oraz rozwiązywania łamigłówek. I aż łezka się w oku kręci, kiedy przychodzi czas na ostatnią przygodę.

"Sprawa znaku mangusty" rozpoczyna się od poznania przez czytelnika rodzeństwa Balestierów, Wolcotta i Caroline, młodych Amerykanów, którzy przybyli do Londynu w związku ze świetnie układającą się współpracą z Rudyardem Kiplingiem. Sęk w tym, że w trakcie pobytu niespodziewanie znika Wolcott. Mężczyzna pewnego wieczora wychodzi na spacer i nie wraca...

Tym tajemniczym zniknięciem, oczywiście, niechybnie interesuje się Enola, która jako predytorystka na co dzień zajmuje się odnajdowaniem przedmiotów i osób zaginionych. Do jej biura, a raczej biura doktora Ragostina, pod którego się podszywa, jak burza wkracza Kipling i żąda odnalezienia jego przyjaciela. Gdy mężczyzna poznaje prawdę, że to w rzeczywistości Enola jest Ragostinem, wyzywa ją od "strusiowatych wypłoszów z gębą poganiacza mułów" i opuszcza lokum.

Enola wie, że najodpowiedniejszą zemstą za chamskie zachowanie będzie ustalenie pobytu jego przyjaciela - udowodnienie, że kobieta w niczym nie urąga mężczyźnie. I w ten sposób rozpoczyna się zawiłe, niebezpieczne śledztwo, w którym często towarzyszy spostrzegawcze oko Sherlocka Holmesa.

"Sprawa znaku mangusty" była nie tylko doskonałą, wciągającą przygodą z paroma świetnymi zwrotami akcji, ale przede wszystkim idealnym zwieńczeniem cyklu. Dlaczego? Ponieważ w rzeczywistości żadna kropka nie została postawiona, a Nancy Springer zostawiła sobie furtkę, gdyby za kilka lat chciała powrócić do świata Enoli Holmes. Nie wpływa to jednak na całokształt, gdyż wszystko zostało świetnie wyjaśnione i dopięte na ostatni guzik - czytelnik nie pozostał w swego rodzaju zawiedzeniu z milionem pytań kotłujących się w głowie.

Największym atutem książki, jak i całej serii zresztą, jest kreacja Enoli. Każdy, kto śledzi poczynania dziewczyny od samego początku, doskonale widzi drogę, jaką przeszła. Jak wyrosła, jak dojrzała i - co może się wydać zaskakujące - spoważniała. Oczywiście, w głowie Enoli nadal pojawiają się szalone pomysły obfitujące często w brawurowe akcje, ale psychicznie zdaje się być poukładana, wie, czego pragnie od życia i nie boi się po to sięgać. Odniosłam również wrażenie, że Nancy Springer w każdym kolejnym tomie rzuca pod nogi Enoli coraz cięższe i większe kłody; sprawy stają się coraz bardziej niebezpieczne i zawiłe.

W "Sprawie znaku mangusty" doskonale czuć klimat XIX-wiecznego Londynu. Autorka idealnie oddała tamte czasy. Zachowanie ludzi, obowiązującą modę czy problemy dotykające ówczesne społeczeństwo. Krocząc między brudnymi, śmierdzącymi uliczkami w portowych dzielnicach albo zwiedzając wielkie dworki, miało się wrażenie, jakby rzeczywiście się tam było.

Nancy Springer w ostatniej części porusza wątek wścieklizny, znanej w tamtych czasach jako wodowstręt. Zostaje pokazany świat przed odkryciem szczepionki przeciw tej morderczej chorobie, a także sposób myślenia ludzi oraz działania w przypadku, gdy ktoś został pogryziony przez wściekłe zwierze. Dodało to sporo mroku do fabuły.

"Sprawa znaku mangusty" przeplata również wydarzenia rzeczywiste z fikcyjnymi. Autorka wplotła w historię postacie istniejące naprawdę, nakreśliła ich życie oraz puściła wodzę fantazji w związku ze zbudowaniem ich charakterów (choć w niektórych przypadkach starała się jak najlepiej oddać prawdę). Dzięki temu zabiegowi książka zdaje się być jeszcze bardziej prawdziwa.

Po powyższym pewnie nikogo nie zdziwi, że z całego serca polecę wam cykl o Enoli Holmes. "Sprawa znaku mangusty" idealnie domyka całość, a przy tym intrygująca i tajemnicza fabuła doskonale wypełni nudną, szarą rzeczywistość. Brudny Londyn, rodzina Holmesów, zagadkowe zaginięcie, zwroty akcji, wątek wścieklizny, Enola niedbająca o opinię innych tylko podążająca za własnymi pragnieniami - wszystko to sprawi, że nie dacie rady odłożyć książki nawet na sekundę. Polecam!

Informacje dodatkowe o Enola Holmes. Sprawa znaku mangusty :

Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 2024-03-13
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 13-15 lat
ISBN: 9788367784337
Liczba stron: 292
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Elżbieta Gałązka
Dodał/a opinię: Ew

Tagi: detektywistyczna Enola Holmes bracia pisarz zaginięcie młodzieżówka Londyn XIXwiek

więcej
Zobacz opinie o książce Enola Holmes. Sprawa znaku mangusty

Kup książkę Enola Holmes. Sprawa znaku mangusty

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Enola Holmes. Sprawa brawurowej ucieczki
Nancy Springer0
Okładka ksiązki - Enola Holmes. Sprawa brawurowej ucieczki

Kolejna dowcipna i inteligentna powieść z serii kryminałów retro, której bohaterka Enola, ulubienica nastolatek, śmiało radzi sobie w wiktoriańskim Londynie...

Sprawa tajemniczego zniknięcia księżnej
Nancy Springer 0
Okładka ksiązki - Sprawa tajemniczego zniknięcia księżnej

Finałowy tom serii o przygodach Enoli Holmes! Gdzie jest księżna del Campo? Kolejna sprawa młodej detektywki wymaga od niej nie lada sprytu, wyjątkowych...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Dotyk marcepanowych marzeń
Katarzyna Majewska-Ziemba
Dotyk marcepanowych marzeń
Koniec mapy
S.J. Lorenc
Koniec mapy
Ostatnie zadanie
Grzegorz Kozera ;
Ostatnie zadanie
Smak zatracenia
Luna Zara Ray
 Smak zatracenia
Szafirowy płomień
Ilona Andrews ;
Szafirowy płomień
Silesius
Henryk Waniek ;
Silesius
Śladami Amber
Christine Leunens
Śladami Amber
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy