Èliane Dufort mieszka w Paryżu razem z rodzicami i rodzeństwem. Mimo własnej restauracji nie należą do zamożnych ludzi, dlatego dorabia pracując w Luwrze. Sztuka jest dla niej wszystkim i wiąże z nią swoją przyszłość. W międzyczasie zakochuje się w mężczyźnie, z którym pragnie spędzić resztę swojego życia. Niestety wybuch wojny zmienia wszystko.
Èliane zostaje zatrudniona przez nazistów i ma zamiar ten fakt wykorzystać. Razem z kusztoszką, Rose Valland zaczyna prowadzić rejestr skradzionych dzieł sztuki, szyfruje notatki. Jest to bardzo niebezpieczne, ale dla dobra sztuki nie mogła postąpić inaczej. Jednocześnie zaczyna się zastanawiać, komu tak naprawdę może zaufać. Już kiedyś przecież poznała gorzki smak rozczarowania.
Romy Ling przeżyła w swoim życiu ogromną tragedię. By odzyskać psychiczną równowagę zamieszkała w domu na Rivierze, którego stała się właścicielką w dość tajemniczych okolicznościach.
Odnaleziony przez przypadek katalog dzieł sztuki skradzionych w trakcie trwania II wojny światowej wprawia ją w duże zdumienie. Otóż widnieje w nim wzmianka o obrazie, który wisiał na ścianie w jej rodzinnym domu.
Nie jestem fanką powieści z historią w tle. Jednak od czasu do czasu robię takie małe ustępstwa. Już raz trafiłam na "Dom na Riwierze" w swojej bibliotece, ale wtedy zrezygnowałam. Za drugim razem zdecydowałam się na lekturę, która trwała dłużej, niż się tego spodziewałam. Jakoś trudno mi było wgryźć się w tą opowieść. Kilka początkowych stron przeczytałam z zaciekawieniem, ale im dalej moja ciekawość gasła.
Losy Èliane zostały przedstawione w sposób, który z pewnością zachwyci niejednego czytelnika. Szczególnie osoby lubiące sztukę, historię, interesujące się ll wojną światową. Ja niestety do nich nie należę. To po co ją w ogóle czytałam, wiedząc jakich tematów i wątków mogę się spodziewać? Otóż książka książce jest nie równa. Powieści z wojną tle stały się ostatnio popularne i czasami można wśród nich natrafić na prawdziwe perełki.
Romy, druga z bohaterek pragnie zacząć na nowo żyć po tym co ją spotkało. Walczy z demonami przeszłości, ale w moim odczuciu robi to w sposób mało przekonywujący. Powiało trochę sztucznością w jej zachowaniu. Niby są w tym wszystkim emocje, jednak łez wzruszenia u mnie nie było.
Jej relacja z Adamem została nakreślona jakoś tak nijako. Nie było między nimi namiętności, ani pożądania. Po prostu oboje pragnęli bliskości. Najgorsze w tym wszystkim były opisy scen erotycznych podobne do tych z kart harlequinów.
Tak naprawdę nie wiem do jakiego gatunku można "Dom na Riwierze" sklasyfikować. Czy jest to powieść historyczna, obyczajowa, melodramat, a może romans? Wszystkiego jest w niej po trochu, i wyszedł z tego spory galimatias.
Język oraz styl też mi nie przypasował. Jest za ciężki jak dla mnie, zbyt patetyczny i wyniosły. Szybko można zauważyć z jak dużym rozmachem książka została napisana. Autorka w rzeczowy, rzetelny sposób podeszła do przedstawienia historycznych faktów. Niektóre z nich wydarzyły się naprawdę.
Jak już wspomniałam wcześniej, książka będzie miała swoich fanów. Sądząc po opiniach innych recenzentów już ich ma, więc warto wyrobić sobie własne zdanie na jej temat. Serdecznie was do tego zachęcam.
Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 2022-07-13
Kategoria: Przygodowe
ISBN:
Liczba stron: 450
Tytuł oryginału: Riviera House
Dodał/a opinię:
Karolajna85
Fascynująca opowieść o sierocie, która podczas II wojny światowej została szpieżką i ikoną mody w Paryżu. Dorastała w otoczeniu hollywoodzkiego przepychu...
Jak wiele jest w stanie poświęcić młoda paryska krawcowa, by zaistnieć w zdominowanym przez mężczyzn świecie nowojorskiej mody lat 40. XX wieku? Rok...