Pierwsza w Polsce powieść Natashy Lester, bestsellerowej autorki ,,New York Timesa"!
Poznaj sekret domu na Riwierze i historie dwóch niezwykłych kobiet.
PARYŻ, 1939. Éliane Dufort mieszka w stolicy Francji razem z rodzicami, którzy prowadzą małą restaurację, starszym bratem i czterema młodszymi siostrami. Éliane kocha sztukę, pracuje na pół etatu w Luwrze i marzy, by zostać artystką. Wkrótce jednak nadchodzi wojna, Paryż wpada w ręce nazistów, a świat staje się miejscem pełnym grozy i smutku. Éliane - zatrudniona przez Niemców jako pomoc w muzeum - zaczyna prowadzić niebezpieczną grę: razem z kustoszką Rose Valland sporządza rejestr skradzionych dzieł sztuki, szyfruje notatki i przekazuje ważne informacje ruchowi oporu. Nie jest jednak pewna, komu może zaufać... Czy może wierzyć ukochanemu mężczyźnie, który już raz ją zawiódł?
OBECNIE. Chcąc zapomnieć o tragedii, która pogrążyła jej życie w chaosie, Remy Lang udaje się do odziedziczonego w tajemniczy sposób domu na Riwierze. Przypadkowo odkrywa katalog dzieł sztuki skradzionych podczas II wojny światowej i jest zdumiona, gdy znajduje w nim obraz, który wisiał na ścianie jej sypialni w dzieciństwie. Jakie sekrety kryje przeszłość Remy? I w jaki sposób łączą się one z historią Éliane? Jaką rolę w historii obu kobiet odegra malowniczy dom na Riwierze?
Natasha Lester doskonale splata przeszłość z teraźniejszością, rysując portrety kobiet postawionych przed trudnymi wyborami.
Fascynująca opowieść o dwóch niezwykłych kobietach, które dzieliło pokolenie, a połączyła tajemnica sprzed lat. Tej powieści się nie czyta, ją się pochłania.
Barbara Wysoczańska, autorka powieści ,,Narzeczona nazisty" i ,,Siła kobiet"
Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 2022-07-13
Kategoria: Przygodowe
ISBN:
Liczba stron: 450
Tytuł oryginału: Riviera House
Paryż 1939 rok.
Éliane Dufort pracuje na pół etatu w Luwrze a jej marzeniem jest zostać artystką. Niestety jej marzenia zostają rozwiane przez nadchodzącą wojnę. Niebawem Paryż wpada w ręce nazistów a świat staje się miejscem pełnym grozy, strachu i smutku. Éliane zostaje zatrudniona przez Niemców jako pomoc w muzeum. Tam zostaje wciągnięta w niebezpieczną grę, wraz z Rose Valland, kustoszką z muzeum, sporządza rejest skradzionych dzieł sztuki, szyfruje notatki i przekazuje ważne informacje ruchowi oporu.
Czasy współczesne.
Remy Lang straciła wszystko co miała najcenniejsze, tragedia jaką przeżyła pogrążyła jej życie w chaosie. Chcąc o tym zapomnieć, wybiera się do domku na Riwierze. Pewnego dnia znajduje w domu katalog dzieł sztuki skradzionych podczas II wojny światowej. Przeglądając katalog trafia na obraz, który wisi w jej rodzinnym domu. Remy wie, że była adoptowana, dlatego za wszelką cenę chce poznać historię obrazu oraz swoją i dowiedzieć się, jakie tajemnice skrywa dom na Riwierze.
"Sztuka jest wszystkim, co mamy, kiedy zawodzą słowa, kiedy zawodzi ludzkość i kiedy my sami zawodzimy siebie nawzajem. Jeśli nie ocalimy tych dzieł, nie ocalimy samych siebie".
"Dom na Riwierze" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Autorki, ale z pewnością nie ostatnie. Natasha Lester oddała w ręce czytelników przepiękną historię dwóch dzielnych kobiet, którą oparła na prawdziwych wydarzeniach. Autorka w przepięknym stylu połączyła przeszłość z teraźniejszością, tworząc powieść, która wciąga czytelnika od pierwszych stron nie pozwalając na chwilę oddechu.
Natasha Lester w bardzo obrazowy sposób przedstawia nam Paryż w czasie okupacji. Czytając, oczami wyobrażni widziałam Éliane spieszącą uliczkami Paryża do muzeum. Drżałam za każdym razem, gdy była o krok od tragedii. Nie sposób się nie utożsamić z bohaterami, razem z nimi przeżywałam ich rozterki, dramaty i podejmowałam trudne i bardzo bolesne decyzje, które postawiają swoje piętno na całe życie.
"Dom na Riwierze" to jedna z tych powieści, obok której nie można przejść obojętnie, a fakt, że jest to połączenie fikcji literackiej z prawdziwymi wydarzeniami tym bardziej zachęca do sięgnięcia po nią. Jestem totalnie zaskoczona tą historią, nie spodziewałam się, że to będzie tak piękna, wzruszająca powieść. To nie tylko historia dwóch kobiet, to opowieść o ich sile i determinacji, o walce z losem, odkrywaniu rodzinnych tajemnic. "Dom na Riwierze" to prawdziwa uczta literacka dla fanów powieści z wojną w tle, która wywoła w Was wiele emocji a zakończenie poruszy najtwardsze serca i sprawi, że w nie jedynym oku pojawi się łza. Polecam.
PARYŻ, 1939. Éliane Dufort mieszka w stolicy Francji razem z rodzicami, którzy prowadzą małą restaurację, starszym bratem i czterema młodszymi siostrami. Éliane kocha sztukę, pracuje na pół etatu w Luwrze i marzy, by zostać artystką. Wkrótce jednak nadchodzi wojna, Paryż wpada w ręce nazistów, a świat staje się miejscem pełnym grozy i smutku. Éliane – zatrudniona przez Niemców jako pomoc w muzeum – zaczyna prowadzić niebezpieczną grę: razem z kustoszką Rose Valland sporządza rejestr skradzionych dzieł sztuki, szyfruje notatki i przekazuje ważne informacje ruchowi oporu. Nie jest jednak pewna, komu może zaufać… Czy może wierzyć ukochanemu mężczyźnie, który już raz ją zawiódł?
OBECNIE. Chcąc zapomnieć o tragedii, która pogrążyła jej życie w chaosie, Remy Lang udaje się do odziedziczonego w tajemniczy sposób domu na Riwierze. Przypadkowo odkrywa katalog dzieł sztuki skradzionych podczas II wojny światowej i jest zdumiona, gdy znajduje w nim obraz, który wisiał na ścianie jej sypialni w dzieciństwie. Jakie sekrety kryje przeszłość Remy? I w jaki sposób łączą się one z historią Éliane? Jaką rolę w historii obu kobiet odegra malowniczy dom na Riwierze?
"Dom na Riwierze" to debiutancka powieść autorki, a jak się już pewnie zauważyliście bardzo lubię poznawać nowych autorów, dlatego postanowiłam sięgnąć po tą książkę. Styl autorki należy do lekkich i przyjemnych, co sprawiło, że powieść przeczytałam w jedno popołudnie. Fabuła została w bardzo ciekawy i intrygujący sposób nakreślona i równie dobrze poprowadzona, a bohaterowie tutaj przedstawieni interesująco wykreowani. Historie Èliane i Remy śledziłam z dużym zainteresowaniem i byłam bardzo ciekawa jak autorka poprowadzi ich losy. W powieści znajdziemy również postaci, które żyły naprawdę, co bardzo mi się podobało. W książce przeszłość miesza się z teraźniejszością, dzięki czemu mogłam dokładnie przyjrzeć się życiu obu kobiet, żyjących w zupełnie innych czasach, mierzących się z równymi problemami i dylematami, jednak w ogólnym rozrachunku tak bardzo do siebie podobnych - silnych, zdeterminowanych, odważnych. Część akcji powieści rozgrywa się podczas II Wojny Światowej, a ja bardzo lubię historię z wojną w tle, dlatego z jeszcze większą chęcią czytałam kolejne strony. Książka jest niezwykle emocjonalna, poruszająca i pełna tajemnic, które chce się jak najszybciej odkryć. Autorka w swojej powieści porusza szereg ważnych i ponadczasowych kwestii, które z pewnością zmuszają do refleksji nad własnym życiem.
Miło spędziłam czas z tą książką i jej bohaterami i chętnie sięgnę po kolejną książkę autorki, jeśli postanowi ową wydać. Moja ocena 7/10.
,,W świecie, w którym znajdować się będą tylko mordercy, nie da się żyć. Cywilizacja to coś więcej niż masa ludzi; to także poruszające serce piękne rzeczy, które powstały dzięki pracy umysłów i rąk. Jeśli ktokolwiek z nich miał przetrwać, to trzeba było często poruszać jej serce oraz serca wszystkich innych ludzi. Aby to osiągnąć, istniał tylko jeden sposób. Musieli ocalić sztukę".
Paryż, czasy II wojny światowej, w Luwrze pracuje, zakochana w sztuce młoda dziewczyna Eliane Dufort. Jest świadkiem ogromnej grabieży dzieł sztuki przez nazistów. Wraz z przyjaciółmi próbuje zbierać informacje o miejscach przechowywania skradzionych obrazów. Jest to bardzo niebezpieczne zadanie, gdyż Niemcy za każdą próbę niesubordynacji karali śmiercią. Dla sztuki Eliane jest skłonna do największych poświęceń.
To wspaniała opowieść o miłości, odwadze i wierności, która dostarczyła mi wielu wzruszeń. Autorka bardzo umiejętnie podzieliła powieść na dwie przestrzenie czasowe. Czasy II wojny światowej i teraźniejszość, gdzie poznajemy historię Remy, która po dramatycznych przeżyciach, przenosi się do starej wilii na francuskiej Rivierze. Co łączy te dwie kobiety? Czy uda się rozwikłać tajemnicę starego domu? Przeczytajcie sami. Mogę tylko zapewnić, że jest to jedna z lepszych historii jaką ostatnio czytałam.
Paryż 1939.
Eliane mieszka w Paryżu wraz z rodzicami, którzy prowadzą małą restaurację, starszym bratem i czterema młodszymi siostrami.
Eliane kocha sztukę, marzy by zostać artystką, a praca w Luwrze ma być tego początkiem.
Niestety nadchodzi wojna, a Paryż staje się łupem nazistów. Eliane zostaje zatrudniona przez Niemców jako pomoc w muzeum.
Razem z kustoszką podejmuje się ryzykownych działań. Obie sporządzają rejestr wykradzionych dzieł sztuki, szyfrują notatki i przekazują informacje ruchowi oporu.
Czas obecny.
Remy wyjeżdża do odziedziczonego w tajemniczy sposób, domu na Riwierze.
Tam trafia na katalog dzieł sztuki skradzionych podczas II wojny światowej oraz obraz, który wisiał w sypialni jej rodzinnego domu.
Co łączy Eliane i Remy?
Jaką tajemnicę skrywa przeszłość? Jaką rolę w życiu kobiet odgrywa dom na Riwierze?
Autorka napisała niebanalną, ciekawą, pełną emocji powieść.
Historie oparła na prawdziwych wydarzeniach i to jest ogromny jej plus.
Uwielbiam książki z historią w tle. Te chwile w których można znaleźć się w zupełnie innym miejscu i wraz z bohaterami zatopić się w tamtych miejscach, czasie, wydarzeniach i tym co przeżywają.
"Dom na Riwierze" to pięknie utkana podróż, która niesamowicie porusza nasze najczulsze miejsca. Autorka serwuje nam cały wachlarz emocjonalny, a bohaterki, które stworzyła są wyjątkowe... takie nasze.
Szczerze polecam
Dzień dobry, czy wasze emocje po pierwszym dniu szkoły już opadły? Pociechy zafascynowane ją? 👩🏫
A że początek miesiąca to również zapytam się o ilość przeczytanych książek. U mnie wyszło 12 pozycji 💪📚 i jestem zadowolona z tego wyniki 😁, a u was? Ile przeczytaliście książkę?
⬇⬇⬇
Èliane Dufort, to młoda kobieta mieszkająca wraz z rodziną w Paryżu i pracująca dorywczo w Luwrze. Èliane kocha sztukę, a gdy we Francji wybucha II wojna światowa i najeżdżają naziści, chcący rozkraść dobra francuskie, kobieta próbuje się temu przeciwstawić. Wspólnie z Rose, potajemnie narażając życie, prowadzą kodowany rejestr obrazów.
.
W czasach obecnych życie Remy wywróciło się do góry nagami, po tragedii próbuje odnaleźć równowagę we francuskim domu w Riwierze. To tutaj napotyka na rejestr i odnajduje obraz, który od zawsze należał do niej. Czy te dwie różne historie mogą łączyć się ze sobą?
DOM NA RIWIERZE to powieść wywołująca rollercoaster emocjonalny, naszpikowana uczuciami, ale też oparta jest na prawdziwych wydarzeniach. Jeśli uwielbiacie jak ja, książki osadzone w czasie II wojny światowej, to nie możecie przejść obojętnie koło tego tytułu!
Dawno nie czytałam powieści, która mnie tak mocno zemocjonowała, która do cna pochłonęła, przeżuła, by na końcu wypluć.
Autorka tak umiejętnie napisała tę książkę, że przez całą fabułę czułam się jak wierny widz, jakbym stała obok bohaterów i obserwowała Paryż w czasie wybuchu II wojny światowej, razem z nimi odczuwałam radość, strach, poświęcenie i miłość.
Podobało mi się tutaj wszystko, zaczynajac od bohaterów, akcji, która została podzielona na lata wojny i czas obecne oraz motyw sprawiający, że połączył tę powieść w jedną spójność całość. Zakochałam się w tych obu historia. A zakończenie? Zafundowało mi łzy w oczach. Polecam!
Dwie osie czasowe: przeszłość i teraźniejszość, które za sprawą bohaterów łączą się ze sobą w konkretnym celu.
Ja bardzo lubię takie połączenia w literaturze! I nie bez powodu też o tym wspominam bo jestem świeżo po przeczytaniu powieści właśnie w takim stylu i jest nią "Dom na Riwierze" bestsellerowej autorki "New York Timesa" Natashy Lester.
"Sztuka przypomina nam, że istnieje świat lepszy od tego, w którym żyjemy. (...) Sztuka jest wszystkim, co mamy, kiedy zawodzą słowa, kiedy zawodzi ludzkość i kiedy my sami zawodzimy siebie nawzajem. Jeśli nie ocalimy tych dzieł, nie ocalimy samych siebie."
II wojna światowa, sztuka, miłość oraz Paryż - te motywy nigdy mi się nie znudzą. Natasha Lester na ich podstawie stworzyła historię Eliane Dufort - głównej bohaterki z części dotyczącej przeszłości. Eliane to młoda kobieta, która pomaga rodzicom w utrzymaniu domu i w opiece nad 4 młodszymi siostrami. Poza tym, że jest kelnerką w rodzinnej restauracji, pracuje też na pół etatu w muzeum, w Luwrze. Gdy wybucha wojna, Niemcy angażują ją do pomocy przy sporządzaniu rejestru dzieł sztuki. Jednak Eliane razem z kustoszką Rose Valland potajemnie działają z ruchem oporu przekazując im ważne informacje. Kobiety ryzykują życie, aby ratować sztukę.
W między czasie na drodze Eliane pojawia się Xavier - intrygujący mężczyzna, z którym łączył ją kiedyś romans ale który też złamał jej serce. Podczas okupacji ich losy ponownie się skrzyżują lecz Xavier będzie już zupełnie kimś innym ...
Jeśli chodzi o czasy współczesne to dotyczą one historii Remy Lang. Poznajemy ją jako samotną i nieszczęśliwą kobietę, która przeżywa żałobę po śmierci męża i córki. Remy ucieka przed bolesną przeszłością do pięknej posiadłości na Riwierze Francuskiej. Podczas pobytu znajduje katalog dzieł sztuki skradzionych przez nazistów a w nim obraz, który tak dobrze zna bo od lat zdobi ścianę w jej domu w Australii. Remy postanawia odkryć tajemnice obrazu, który ma w posiadaniu, jednocześnie odkrywając sekrety swojej rodziny. Tu również pojawia się wątek miłosny i pewien mężczyzna na horyzoncie.
"Dom na Riwierze" to książka, którą bardzo dobrze mi się czytało i wiele rzeczy mi się w niej podobało. Znalazłam w niej wszystko to, co lubię w tego typu literaturze. Muszę jednak przyznać, że cześć osadzona w przeszłości, czyli ta dotycząca czasów wojennych bardziej przypadła mi do gustu od współczesnej. Uważam, że jest doskonała! Praca w muzeum i sztuka to dość bliskie mi tematy więc czytałam o tym z wielkim zaciekawieniem. Kolejna sprawa to działalność ruchu oporu i rola nieustraszonych kobiet. Autorka inspirowała się prawdziwą historią Rose Valland i jej działalnością w czasie wojny. Co więcej, jestem zachwycona historia Eliane i Xaviera, było romantycznie, dramatycznie i niebezpiecznie ale bardzo polubiłam tę parę ❤️.
Jeśli chodzi o część współczesną związaną z Remy ... Tu już nie czułam tylu emocji. Nie było ekscytacji. Tajemnica obrazu i rodzinne sekrety, które odkrywa Remy okazały się całkiem dobrze wymyślone, są w porządku. Jednak bohaterce brakuje tego czegoś, czasami jej postać była mdła i bez wyrazu. Nie przekonał mnie też za bardzo wątek z fotografem. Nie traktuje tego jako wady tej książki bo całościowo ta powieść świetnie się spisuje. Dwie kobiety, dwie całkiem różne historie, inne czasy a ich wspólny mianownik to obraz, miłość i rodzina. Według mnie "Dom na Riwierze" zasługuje na uwagę. Przekonajcie się sami, która bohaterka będzie Wam bliższa 😉.
Słyszeliście kiedyś o Rose Valland, historyczce sztuki, która podczas II wojny światowej pracowała w muzeum Jeu de Paume w Paryżu? Kiedy naziści okradali Francję z obrazów i innych dzieł sztuki, trafiały one właśnie do tego małego muzeum, a Rose potajemnie notowała tytuły owych grabieży i to właśnie dzięki niej tysiące dzieł odzyskano i powróciły po wojnie na „swoje miejsce”.
Ta niezwykła kobieta stała się inspiracją Natashy Lester, która stworzyła przepiękną historię. Historię, w której przeplatają się ze sobą dwa czas. Czas wojny i działań Eliane Dufort (postać fikcyjna), która współpracuje właśnie z Rose i razem tworzą katalog skradzionych dzieł sztuki, przekazują ważne informacje ruchowi oporu. Każdy dzień owiany jest strachem, niepewnością, przecież to co robą owe kobiety jest kategorycznie zabronione, działanie przeciwko Niemcom? Czyż im życie niemiłe? Dodatkowo Eliane w ferworze swoich działań i trudów zaczyna wątpić w ludzi.... komu jeszcze może zaufać?
Druga perspektywa to czas obecny, poznajemy tu Remy, kobietę która przeżyła ogromną tragedię i „znika” w małym, uroczym domku na Riwierze. Odkrywa niespodziewanie katalog z dziełami sztuki datowany na okres II wojny światowej, a w nim dostrzega obraz, który od zawsze wisiał w jej domu… Co przeszłość chce jej powiedzieć?
Zaczynam tylko myśleć o tej historii i mam łzy w oczach. Była poruszająca, wspaniała, pełna uczuć, nie tylko tych pięknych, ale również uczuć strachu i trwogi. Początkowo to fragmenty z czasu wojennego bardziej mnie urzekły. Kiedy tylko zmieniała się perspektywa czasowa i trafiałam do teraźniejszości chciałam wrócić do Paryża, do Eliane i Rose… ale zagłębiając się coraz bardziej, intensywniej w całą fabułę pokochałam również czas, w którym tkwiła Remy. Tak bardzo nie chciałam, żeby ta historia się skończyła…
Obrazy, sztuka, walka o siebie, o miłość, o rodzine, o każdy kolejny dzień, historia pełna poświęceń, tajemnic i sekretów z przeszłości, które po latach w końcu ujrzą światło dzienne, historia pełna siły, subtelności, romantyzmu (mimo wojny) i… Francja, którą uwielbiam… to wszystko znajdziecie na stronach tej książki.
Lekkie pióro autorki sprawia, że czytelnik mknie przez każdy kolejny rozdział, tak jakby stał tuż obok i obserwował wszystkie zdarzenia. Tu nie ma sztuczności, każdy bohater jest tak bardzo realny i każdy z nich niesamowity.
Wiem, że będę wracać do tej historii wielokrotnie, bo „wpadając” w nią otaczam się czymś niezwykłym, ogromnym wachlarzem emocji, sztuką i miłością.
ach… właśnie wróciłam myślami do Eliane… i płacze… czytajcie koniecznie.
Dom na Riwierze to przykład znakomitej kreacji, gdzie splatają się ze sobą przeszłość i teraźniejszość. To miejsce, gdzie wydarzenia sprzed lat mają znaczenie dzisiaj, gdy bohaterka doszukuje się w zamierzchłych czasach odpowiedzi na nurtujące ją teraz pytania. Pytania o to kim ja jestem? Kim byli moi przodkowie? Czy moja rodzina była realna?
Éliane Dufort dorasta w wielodzietnej rodzinie. Rodzice prowadzą małą restaurację, są nią całkowicie pochłonięci. Ojciec wszystkie zarobione pieniądze marnotrawi i nie interesuje się losem dzieci. Éliane pracuje w Luwrze i uczęszcza na zajęcia z historii sztuki, a popołudniami pomaga rodzicom w prowadzeniu interesu. I życie toczyłoby się w miarę normalnym tempie, gdyby nie wybuch wojny. Brat z ojcem zostają wcieleni do wojska, a Éliane, siostry wraz z matką zostają wysłane poza Paryż. A ona rozpoczyna pracę dla nazistów, przy katalogowaniu dzieł sztuki. Wraz z kustoszką, Rose Valland, przy okazji tej pracy, prowadzą działania konspiracyjne, mające na celu przekazanie ruchowi oporu jak najwięcej informacji o skradzionych przez nazistów obrazach. Wkrótce okazuje się, że wśród nich jest zdrajca. Ale ich jest raptem kilka osób i wydaje się to niemożliwe. Kobieta nie wie, gdzie czyha niebezpieczeństwo, komu teraz może zaufać, a na kogo musi uważać? Jeden zły krok i można stracić życie. Niemcy są bardzo czujni i spostrzegawczy i trzeba być bardzo uważnym, aby nie wzbudzić niepokoju. Aby urozmaicić trochę emocje, dodam, że jeden z Niemców zakochał się w Éliane, co jednak nie oznacza, że na wszystko teraz jej pozwala. Ale czy pozwoli się omamić kobiecie i straci całkowicie dla niej głowę? Czy jednak stanie się coraz bardziej nieufny?
Remy Lang leczy rany po traumatycznych wydarzeniach. W wypadku samochodowym zginął mąż i córeczka. Kobieta straciła sens życia i nie może wyjść z żałoby. Udaje się do domu na Riwierze, który otrzymała w dziwnych okolicznościach. Tam poznaje fotografa Adama, który też ma za sobą trudne przeżycia, które zmieniły jego spojrzenie na życie. Ale też przypadkiem odnajduje katalog skradzionych podczas II wojny światowej dzieł sztuki, w którym jest zdjęcie obrazu, który wisi na jej ścianie w domu. Czyżby to jakiś znak? Co ją łączy z tym obrazem? A może jej przodkowie znali jego historię, lecz oni już nie żyją. Kobieta nie daje za wygraną i stara się dojść do prawdy? Jaka się ona okaże? Czy da jej wytchnienie czy jeszcze bardziej zasieje w niej niepokój?
Dom na Riwierze to ciepła i wzruszająca lektura, która zabiera nas w podróż do dalekiej przeszłości. Podróż, której finał ma miejsce w czasach dzisiejszych, o decyzje podejmowane przez bohaterów w przeszłości mają wpływ na obecną sytuację ich bliskich. To również znakomity obraz dwóch odważnych kobiet, które ze stanowczością i przekonaniem potrafiły stawić czoła złu, nie bały się podejmować trudne decyzje, które mogły narazić je na utratę życia. W żyłach tych kobiet płynęła miłość do sztuki, były w stanie wiele poświęcić, aby chronić dobra narodowe przed złym okupantem. Narażały się codziennie i nie zważały na to, że wkoło była wojna. Ta opowieść to historia o stracie, bólu z tym związanym, próbą przełamania strachu i niepewności, wyjścia z impasu i powrotu do normalnego życia. Z dala od krzywd, smutku i złości na los, na to, że życie wydawało im się bardzo niesprawiedliwe.
Polecam, wzruszająca i emanująca energią, mimo trudnych tematów, postawa bohaterów napawa optymizmem i nadzieją. Nie wolno się poddawać, trzeba próbować oswoić się ze stratą i żyć dalej, mając w pamięci osoby, które już od nas odeszły.
„Sztuka jest wszystkim, co mamy, kiedy zawiodą słowa, kiedy zawodzi ludzkość i kiedy my zawodzimy siebie nawzajem.”
Temat wojny pobudza wyobraźnię pisarzy i twórców filmowych, gdyż to były czasy pełne ludzkich nieszczęść, horroru i piekła na ziemi. Poznając tego rodzaju historie, warto też pamiętać o tych bohaterach, którzy nie brali bezpośredniego udziały w walkach na froncie, lecz swoją postawą i odwagą zasłużyły na upamiętnienie. Jedną z takich osób jest Rose Valland, która jest jedną z bohaterek książki pt.: "Dom na Riwierze".
Jest 1939 rok, tuż przed wybuchem II wojny światowej, której oddech czuć już w Europie.
Éliane Dufor mieszka w Paryżu ze swoimi czterema siostrami, bratem i rodzicami, którzy prowadzą, z marnym skutkiem, kawiarnię. Dziewczyna do południa uczęszcza na zajęcia z historii sztuki, a po nich udaje się do Luwru, w którym pracuje na pół etatu. Niestety, wszystkie pieniądze zabiera ojciec i traci na upadającą działalność rodzinną. Do tego ojciec ukazuje często swój gwałtowny temperament, a matka niewiele może pomóc, więc obowiązki domowe i opieka nad rodzeństwem spoczywają na dwudziestoletniej Éliane. Jest jeszcze o rok starszy brat, Luc, który niewiele przykłada się do wsparcia siostry, ale mimo to łączą ich silne więzy. Pewnego dnia razem z nim pojawia się jego przyjaciel Xavier. Między nim i Éliane wkrótce rodzi się zainteresowanie i w efekcie uczucie. Poza miłością do siebie, łączy ich też miłość do sztuki.
Éliane marzy, by kiedyś zostać malarką, a Xavier pomaga ojcu prowadzić galerię obrazów. Ich miłość jednak nie może w pełni zaistnieć, gdyż wojna nie zna litości i nie obchodzą ją czyjeś uczucia. W 1940 roku Paryż znajduje się pod okupacją potężnej armii niemieckiej. Naziści zaczynają kraść cenne dzieła sztuki bogatym Żydom i gromadzą wszystkie zdobycze w muzeum Jeu de Paume. Éliane zostaje w nim zatrudniona przez Niemców, by wraz z Rose Valland katalogować bezcenne dzieła. Obie kobiety podejmują się misji, która ma ocalić od zapomnienia sztukę wielkich mistrzów.
Ten wątek odsłaniany jest wraz z wydarzeniami, które mają miejsce w obecnych czasach. Autorka robi to naprzemiennie przeplatając wojenne epizody dziejące się w Paryżu z przeżyciami bohaterów przebywających na Riwierze Francuskiej, kilkadziesiąt lat później.
Remy Lang, która odziedziczyła dom znajdujący się na Francuskiej Riwierze, postanawia przenieść się tam na jakiś czas, by zregenerować siły i dojść do siebie po tragedii, jaka miała miejsce dwa lata temu. Wówczas jej mąż i córeczka zginęli w wypadku samochodowym, ale pamięć i cierpienie związane z tym nieszczęściem, nadal jest żywa i wywołuje ból. Odziedziczony dom znajduje się w Sant-Jaen-Cap-Ferrat nieopodal plaży, na której Remy poznaje dwóch braci Adama i Matta oraz jego niesforną, kilkuletnią córeczką Molly. Pozornie ta część sprawia wrażenie oderwanej, osobnej historii, ale wkrótce to się zmienia, gdyż Remy znajduje spis dzieł skradzionych w czasie II wojny przez nazistów i skatalogowanych w „Le Cataloglie Göering”, a wśród nich widzi obraz, który wisi na ścianie w sypialni jej domu w Sydney. To sprawia, że badając tę tajemnicę poznaje fakty, o których nie miała pojęcia, a które prowadzą ją w przeszłość i łączą się z losami Éliane.
„Dom na Riwierze” to niesamowita opowieść, której fabuła oparta została na prawdziwych wydarzeniach, dlatego mieszają się w niej fakty i postacie znane z historii z fikcyjnymi wydarzeniami i osobami. Pani Natasha Lester doskonale przygotowała się do napisania tej powieści i wykonała ogromnie żmudną pracę, by przedstawić losy ludzi, którzy poświęcili swoje życie dla ratowania sztuki. Punktem wyjściowym w stworzeniu poszczególnych postaci, jak i całej historii była lektura pamiętnika „Le Front de L’art.”, ale po raz pierwszy autorka przeczytała o Rose Valland w książce napisanej przez Anne Sebbę pt.: „Paryżanki: jak żyły, kochały i umierały kobiety Paryża w latach 40.”
Drugim materiałem, który stał się źródłem inspiracji był „Katalog Göeringa”, w którym poznała udokumentowaną grabież przez nazistów i od tego momentu zaczęła powstawać fabuła niniejszej powieści. W jej toku spotykamy kilka autentycznych nazwisk, obok których pojawiają się postacie fikcyjne. W słowie końcowym autorka dokładnie przybliża genezę twórczej pracy nad swoim dziełem, dając namiastkę tego, ile wysiłku włożyła w przygotowanie podłoża do napisanej historii. W efekcie powstała niesamowicie emocjonalna, dramatyczna, pięknie opowiedziana historia, z użyciem malarskich porównań, alegorii i metafor. Bardzo realistycznie oddaje atmosferę okupowanego Paryża, przeżycia ludzi, grozę tamtych dni, gdy nie wiadomo było, co przyniesie kolejny dzień.. Opisy często nawiązują do malarskich określeń, malując słowami to, co odczuwa Éliane patrząc na obrazy, ale też, w jaki sposób odbiera rzeczywistość, poznawane osoby i wydarzenia. Czuć w nich miłość do sztuki, uznanie dla talentu malarskiego i emocje, jakie artysta przekazuje poprzez swoje dzieło.
Całą paletę emocji wywołała część dotycząca okresu II wojny światowej, która została przez autorkę ujęta z nieco innej perspektywy, niż z reguły jest opisywane. Główny wątek obraca się wokół wielu arcydzieł malarskich znanych artystów, które w czasie wojny zostały przez Niemców skradzione i splecione z losami Éliane Dufor i jej rodziny, Rose Valland i Xaviera Laurenta.
"Dom na Riwierze" to pobudzająca wyobraźnię, z nieoczekiwanymi zwrotami akcji, nietuzinkowa i poruszająca czułe struny duszy opowieść o dwóch kobietach, które dzieli przestrzeń czasowa, ale łączy sztuka i rodzinna tajemnica. Jej historia wbiła się w moją duszę ogromnym bólem, smutkiem, wzruszeniem, ale i tkliwością. Zarówno opowieść o wojennych czasach, jak i dziejąca się współcześnie wciągają w swój splot zdarzeń, przyspieszają bicie serca, wzbudzają liczne emocje, które wprawdzie mają całkowicie odmienny charakter, ale nie pozwalają spokojnie podążać za losami bohaterów. Autorka swoim sposobem snucia opowieści ożywia stworzone postacie, sprawia, że odczuwamy każde zdarzenie, odczucia intensywnie, wnikając w ich świat, w którym przyszło im żyć.
Książkę przeczytałam, dzięki serwisowi lubimy czytać i wydawnictwu Słowne
Remy przeżyła wielką rodzinną tragedię, straciła ukochane osoby. Żeby pozbierać się po tej stracie przyjeżdża do odziedziczonego w tajemniczy sposób domu na Riwierze. Nie zamierza z nikim się przyjaźnić tylko poświęcić swojej ciekawej pracy, sprzedaży odzieży vintage. Jednak poznaje tam sympatyczną rodzinę i Adama, który też ma swoją przeszłość. Niespodziewanie Remy znajduje katalog dzieł sztuki skradziony podczas II wojny światowej. Ze zdumieniem odkrywa w nim obraz, który wisiał na ścianie jej sypialni w dzieciństwie.
Paryż 1939. Eliene Dufort mieszka w stolicy Francji z rodzicami i rodzeństwem. Dziewczyna kocha sztukę i pracuje w Luwrze. Marzy o zastaniu malarką. Jednak jej marzenia oraz wielka miłość do ukochanego mężczyzny zostają przekreślone przez wojnę, a Paryż wpada w ręce nazistów. Eliene zostaje zatrudniona przez Niemców jako pomoc w muzeum. Razem z kustoszką, Rose Valland, prowadzi niebezpieczną grą. Sporządza rejestr skradzionych dzieł sztuki, przekazuje ważne informacje ruchowi oporu. Szyfruje notatki.
Jaki wpływ na życie Remy miało życie Eliene? Co łączy ze sobą te dwie kobiety? Jaką rolę w życiu obu kobiet odegrał dom na Riwierze?
"Dom na Riwierze" to piękna opowieść o dwóch kobietach. Chociaż żyją w innych czasach, jednak wiele je łączy. Przeszłość przeplata się z teraźniejszością. Raz przenosimy się do okupowanego Paryża, widzimy okropność wojny. Później możemy razem z Remy być w domu na Riwierze i odkrywać jego tajemnicę. Historia wciąga, intryguje. Autorka przedstawia ogromną miłość do sztuki, ludzi którzy walczą o jej przetrwanie w tak okrutnym czasie, przez to narażają swoje życie.
Powieść jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Znajdziemy w niej postacie, które żyły naprawdę.
Kto lubi książki z wojną w tle to musi koniecznie sięgnąć po tę książkę:)
Jeszcze nigdy tak długo nie zabierałam się do napisania recenzji przeczytanej książki. W przypadku „Domu na Riwierze” odkładałam tę czynność kilka dni i szczerze mówiąc, nadal nie ułożyłam sobie w głowie wszystkich myśli.
Czuję się lekko skonfundowana, ponieważ książka jest naprawdę świetna, opowieść wciąga i zdecydowanie ma wiele wartości, ale...no właśnie. Nie potrafię do tej pory określić, dlaczego czytanie tej powieści tak bardzo mi się dłużyło. Książka nie jest mała objętościowo, bo zawiera prawie pięćset stron, ale to nie w ilości stronic upatruje powodu wolnego czytania. Czy to z powodu wielu informacji, mnóstwa opisów wojennej rzeczywistości i emocjonalnych rozterek? Czy może z powodu czcionki, która była nieco zbyt ścisła? Ciągle zadaje sobie przeróżne pytania i niestety odpowiedzi jak dotąd nie znalazłam.
„Dom na Riwierze” to opowiedziane w dwóch czasach losy kobiet, które zostały ciężko doświadczone przez życie. Éliane i Remy kochały, były kochane i obie doświadczyły ogromnej straty. Motywem wspólnym jest sztuka, a konkretnie historia jednego obrazu, którego losy są właściwie kanwą tej powieści.
Osobiście bardziej przypadł mi do gustu wątek z czasów Drugiej Wojny Światowej, gdy Éliane Dufort i Rose Valland z wielkim poświęceniem prowadziły akcję ratowania dzieł sztuki przed grabieżą niemieckich władz. Z postacią pani Valland (w powieściach) spotkałam się już drugi raz i aż zawstydziłam się swojej ignorancji i niewiedzy. Okazuje się bowiem, że była to postać autentyczna i rzeczywiście z godną podziwu odwagą starała się ocalić najważniejsze dzieła sztuki przed zagubieniem. Cieszę się, że zauważa się rolę kobiet w walce o wolność. Bo walka to nie tylko pole bitwy.
Ten wątek wydał mi się najbardziej atrakcyjny w całej powieści. Bazował na faktach historycznych i został przekazany na podstawie rzetelnego przygotowania do tematu.
Oba wątki miłosne, ten z przeszłości i ten ze współczesności jakoś niespecjalnie mnie ujęły. Zbyt dużo było w tym egzaltacji, momentami wydawało mi się to wszystko sztuczne lub pisane na siłę.
Sama konstrukcja bohaterów jest warta uwagi. Postacie wykreowane są bardzo dokładnie, z pewnego rodzaju pietyzmem. Szczegółowo pokazano ich charaktery, choć odbyło się to na zasadzie dobry-zły. Od razu było wiadomo, kto jest po czyjej stronie i nieco żałuję, że nie poczułam zaskoczenia.
Mimo tych uwag uważam, że „Dom na Riwierze to dobra książka i oceniam ją całkiem wysoko. To przyjemne połączenie fikcji literackiej z historią, gdzie jednak fakty zagrały najlepszą rolę.
Sięgnęłam po tę książkę, bo jest w niej Francja, którą uwielbiam, bo sztuka, którą cenię, a wojna ujdzie w literaturze. Zupełnie jednak przeoczyłam fakt, że jest to romansidło niezbyt wysokich lotów. Opisy Paryża sprawiły mi radość, sztuki w miarę też, ale opisy romansu wywołały u mnie zażenowanie. Czegoś tak banalnego i nieciekawego się nie spodziewałam. Całość jest napisana nawet nieźle, prosto, zwyczajnie, dobrze na miarę czytadła. W całkiem dobrze zapowiadającą się historię o kradzieży dzieł sztuki podczas drugiej wojny światowej zostały wplecione wątki romansowe na bardzo niskim poziomie. I właśnie ta wplatywanka dla mnie unicestwiła tę powieść. Żałuję, bo miałam ochotę na dobrą, ale lekką książkę, a dostałam częściowo harlequina, który nie tylko mnie nie interesował, ale wręcz zirytował. Jedyne, co sprawiło, że dosłuchałam tej książki do końca było miejsce akcji. Jestem rozczarowana.
Współpraca: Wydawnictwo Słowne
Jeśli chcecie przeczytać książkę, którą się pochłania to polecam ,,Dom na Riwierze". Mnie absolutnie oczarował ta historia. Autorka doskonale splata przeszłość z teraźniejszością. Książka opowiada o dwóch kobietach, które dzieli pokolenie, a łączy tajemnica sprzed lat.
Eliane Dufort to młoda kobieta, której miłością było malarstwo. Mieszka we Francji z rodzicami i rodzeństwem, a pracuje w Luwrze. Jej największym marzeniem jest zostać artystką. Niestety wybucha wojna i jak zwykle pokrzyżowała plany wielu ludziom. Paryż zajmują Niemcy, ale Elianie udaje się pracować w jednym z muzeum jako pomoc. Wraz z kustoszką, Rose zaczynają prowadzić rejestr skradzionych dzieł sztuki oraz szyfrują notatki. Nie jest to ani łatwe ani bezpieczne. Do tego jej ukochany Xavier zdradził ją na rzecz wojny. Czy dziewczyna będzie mogła ponownie mu zaufać?
Remy w tajemniczych okolicznościach odziedziczyła dom na Riwierze. Po traumie by przetrwać żałobę udaje się do tego miejscu. Przypadkowo odkrywa katalog skradzionych dzieł sztuki podczas II Wojny Światowej. Okazuje się, że jeden z obrazów, to obraz wiszący w jej domu rodzinnym gdy była jeszcze małą dziewczynką. Jakie jeszcze inne tajemnice wyjdą na jaw z przeszłości Remy? W jaki sposób odziedziczony dom splata teraźniejszość z przeszłością? Przekonajcie się sami.
Książka napisana jest z rozmachem i wielką dokładnością. Autorka w świetny sposób przeplata przeszłość z teraźniejszość. Koło tego tytułu nie da się przejść obojętnie. Książka naszpikowana jest emocjami, tajemnicami a do tego akcja osadzona w czasie II Wojnie Światowej. Czego można chcieć więcej? Książka wzrusza i zapada w pamięć na dłużej. Na uwagę zasługuje fakt, że pewne osoby żyły naprawdę. Powoduje to, że książkę pochłania się i przeżywa od początku do końca. Autorka porusza trudne tematy: czas wojny, miłości, poświęcenia, rodzicielstwa, żałoby. Nie znajdziemy tutaj opisów krwawych walk jakie mają miejsce w czasie wojny, ale działania mające na celu ochronę dzieł sztuki przed zgrabieniem przez nazistów.
Jeśli lubicie takie historie jak Eliane i Remy to bardzo polecam.
Kiedy w styczniu zachwycałam się książką Kristy Cambron "Dziewczyna z Paryża", poruszającą temat kradzieży dzieł sztuki we Francji oraz wspominającą działalność bohaterki ruchu oporu, Rose Valland w Jeu de Paume, nie sądziłam, iż będzie w stanie zachwycić mnie równie mocno inna książka o tej tematyce. Natashy Lester udało się to bez dwóch zdań! Kolejne strony pochłania się zdecydowanie za szybko, nieubłaganie zmierzając ku końcowi.
"Dom na Riwierze", bo o tej książce mowa, to niezwykłe połączenie dwóch osi czasowych, a każda z nich jest równie interesująca i emocjonująca, napisana z ogromnym wyczuciem i wrażliwością. Oś dotycząca II Wojny Światowej w dużej mierze została oparta na faktach, jednak nieco dopasowanych do fabuły tak, by nie była zbyt obszernym tomiszczem, oszczędzając nam szczegółów dotyczących bestialstwa nazistów. Autorka zmieniła też kilka szczegółów dotyczących czasu i postaci, aby ułatwić czytelnikom orientację. Nie zmieniło to jednak obrazu tego, w jaki sposób naziści postrzegali zawłaszczanie żydowskich dzieł sztuki i samych Żydów, ani zachowania "ludzi" takich, jak jeden z bohaterów książki, szef ERR we Francji - Kurt von Behr, czyli pozbawionych skrupułów maniaków, ludzi ogromnej próżności i egoistycznej ambicji, którzy stosowali podczas grabieży metody gangsterskie i korzystali z pomocy paryskiego gangu Lafonta-Bony'ego, co z kolei potwierdza powiedzenie, że władza i pieniądze deprawują - "- Kiedy władza i pieniądze trafią do rąk ludzi pazernych, cierpi wszystko. A ja zaczynam myśleć, że jest więcej ludzi chciwych niż przyzwoitych."
Eliane, Agelique i Luc Dufort oraz Xavier Laurent są wytworem wyobraźni Lester, jednak to oni obok postaci historycznych i zagrabionych dzieł sztuki są bohaterami łączącymi życiowe powikłania z wielką historią.
Oś współczesna to losy Remy Lang, która po stracie męża i córeczki, próbuje odzyskać równowagę wyjeżdżając na francuską Riwierę do odziedziczonego w dziwny sposób domu. Tam przypadkowo w jej ręce trafia Katalog Göringa (listy skradzionych dzieł sztuki, które trafiły do jego posesji w Carinhall), w którym odkrywa zdjęcie obrazu wiszącego w jej sypialni odkąd była dzieckiem. Obie historie czytane naprzemiennie, łączą się małymi kroczkami odkrywając kolejne tajemnice, zaskakując zwrotami akcji, wzruszając i łamiąc serce.
Tak, jak w przypadku "Dziewczyny z Paryża" Cambron, powieść Lester przedstawia niezwykłą siłę kobiet postawionych przed trudnymi wyborami, walczących o przetrwanie, rodzinę i zachowanie dziedzictwa dla przyszłych pokoleń.
"Sztuka jest wszystkim, co mamy, kiedy zawodzą słowa, kiedy zawodzi ludzkość, i kiedy my sami zawodzimy siebie nawzajem. Jeśli nie ocalimy tych dzieł, nie ocalimy samych siebie."
Opowieścią o sztuce - dorobku kulturowym cywilizacji, poruszających serca pięknych rzeczach, które powstały dzięki pracy umysłu i rąk, ale czy to jedyne dzieła sztuki, dla ratowania których ludzie byli i są w stanie poświęcić wiele? Lester daje nam argumenty do zastanowienia się na temat sztuki życia. Życia, w którym tylko od nas zależy, czy będzie to dzieło godne podziwu, czy szmira. Poza tym, o najpiękniejszym arcydziele sztuki na świecie, jakim dla każdego związku jest dziecko. Dzieło posiadające ogromną moc, która pobudza do działania i motywowuje na każdym kroku. Nie pozwala się poddać, nawet w tych najgorszych chwilach. Potrafi zmienić całe życie.
"Dom na Riwierze" jest pewnego rodzaju dziełem sztuki, w którym Natasha Lester uchwyciła wiele emocji i stan umysłu bohaterów. Od miłości, bohaterstwa, poświęcenia, przez ludzką naturę i traumę po przeszłości kładącą się cieniem na życie przyszłych pokoleń w nietuzinkowy sposób. Jestem nią zachwycona! Na pewno nie jest to lektura dla chcących poznać encyklopedyczne dane, a dla tych, którzy w książkach z wojną w tle szukają wzruszeń i głębszego sensu.
Dziękuję wydawnictwu Słowne za egzemplarz recenzencki.
Jak wiele jest w stanie poświęcić młoda paryska krawcowa, by zaistnieć w zdominowanym przez mężczyzn świecie nowojorskiej mody lat 40. XX wieku? Rok...
Przeczytane:2024-11-21, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 książek 2024, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024,
Èliane Dufort mieszka w Paryżu razem z rodzicami i rodzeństwem. Mimo własnej restauracji nie należą do zamożnych ludzi, dlatego dorabia pracując w Luwrze. Sztuka jest dla niej wszystkim i wiąże z nią swoją przyszłość. W międzyczasie zakochuje się w mężczyźnie, z którym pragnie spędzić resztę swojego życia. Niestety wybuch wojny zmienia wszystko.
Èliane zostaje zatrudniona przez nazistów i ma zamiar ten fakt wykorzystać. Razem z kusztoszką, Rose Valland zaczyna prowadzić rejestr skradzionych dzieł sztuki, szyfruje notatki. Jest to bardzo niebezpieczne, ale dla dobra sztuki nie mogła postąpić inaczej. Jednocześnie zaczyna się zastanawiać, komu tak naprawdę może zaufać. Już kiedyś przecież poznała gorzki smak rozczarowania.
Romy Ling przeżyła w swoim życiu ogromną tragedię. By odzyskać psychiczną równowagę zamieszkała w domu na Rivierze, którego stała się właścicielką w dość tajemniczych okolicznościach.
Odnaleziony przez przypadek katalog dzieł sztuki skradzionych w trakcie trwania II wojny światowej wprawia ją w duże zdumienie. Otóż widnieje w nim wzmianka o obrazie, który wisiał na ścianie w jej rodzinnym domu.
Nie jestem fanką powieści z historią w tle. Jednak od czasu do czasu robię takie małe ustępstwa. Już raz trafiłam na "Dom na Riwierze" w swojej bibliotece, ale wtedy zrezygnowałam. Za drugim razem zdecydowałam się na lekturę, która trwała dłużej, niż się tego spodziewałam. Jakoś trudno mi było wgryźć się w tą opowieść. Kilka początkowych stron przeczytałam z zaciekawieniem, ale im dalej moja ciekawość gasła.
Losy Èliane zostały przedstawione w sposób, który z pewnością zachwyci niejednego czytelnika. Szczególnie osoby lubiące sztukę, historię, interesujące się ll wojną światową. Ja niestety do nich nie należę. To po co ją w ogóle czytałam, wiedząc jakich tematów i wątków mogę się spodziewać? Otóż książka książce jest nie równa. Powieści z wojną tle stały się ostatnio popularne i czasami można wśród nich natrafić na prawdziwe perełki.
Romy, druga z bohaterek pragnie zacząć na nowo żyć po tym co ją spotkało. Walczy z demonami przeszłości, ale w moim odczuciu robi to w sposób mało przekonywujący. Powiało trochę sztucznością w jej zachowaniu. Niby są w tym wszystkim emocje, jednak łez wzruszenia u mnie nie było.
Jej relacja z Adamem została nakreślona jakoś tak nijako. Nie było między nimi namiętności, ani pożądania. Po prostu oboje pragnęli bliskości. Najgorsze w tym wszystkim były opisy scen erotycznych podobne do tych z kart harlequinów.
Tak naprawdę nie wiem do jakiego gatunku można "Dom na Riwierze" sklasyfikować. Czy jest to powieść historyczna, obyczajowa, melodramat, a może romans? Wszystkiego jest w niej po trochu, i wyszedł z tego spory galimatias.
Język oraz styl też mi nie przypasował. Jest za ciężki jak dla mnie, zbyt patetyczny i wyniosły. Szybko można zauważyć z jak dużym rozmachem książka została napisana. Autorka w rzeczowy, rzetelny sposób podeszła do przedstawienia historycznych faktów. Niektóre z nich wydarzyły się naprawdę.
Jak już wspomniałam wcześniej, książka będzie miała swoich fanów. Sądząc po opiniach innych recenzentów już ich ma, więc warto wyrobić sobie własne zdanie na jej temat. Serdecznie was do tego zachęcam.