noc ją dotknęła
ciemna, niewzruszona
jej życie przeniknęła
przyszła nieproszona
rozsiadła się wygodnie
jej duszę gdzieś zabrała
na zawsze, bezpowrotnie
oddech ostatni odebrała
błękitu kolorem ich obecność
malowana subtelnym dotykiem
może tym byłaby ich wieczność
dreszczem i serca podrygiem
na murze napisy i cienie
spray i adrenaliny uczucie
młodość ubrana w marzenie
w ostatniej życia minucie
rozdarte i rozkruszone
tamte uczucia, młodości głos
w bólu łzach niezmierzone
zabrany oddech, tak smutny jej los!
Las i buk.
Moje miejsce. Mój czas.
Moje marzenia. Wszystko moje.
Tam życie dogoniłam.
Tam pokochałam. Tam serce oddałam.
Pod błękitem nieba. W błękitną środę.
Tam było wszystko pierwsze. Moje. Nasze.
Dotyk. Dłoń przy dłoni.
Mój oddech. Jego oddech.
Nasze wszystko.
I tam mnie złapała śmierć.
Dokonało się. Choć mnie już nie ma.
On wciąż nosi w sobie mój obraz.
Strach, lęk i natchnienie.
W nim. Nad nim. Poza nim.
Te oczy. Te włosy. Ta twarz.
Ciało jego i umysł tak odległe.
Choć wyjątkowe.
Góra i dół. Góra i dół.
Kołysze się. Szuka równowagi.
Niech ucichną głosy. Szmery. Szepty.
To miało być moje życie!
Moje marzenia!
Moja nadzieja!
A ja. Ja uciekałam.
A ja. Na niego czekałam.
Na ratunek.
A wtedy zamknęłam oczy.
I tylko błękit ze mną został.
Na zawsze.
Młoda dziewczyna. O sercu przepełnionym miłością, które nie miało szansy bić w jej rytmie. Karolina. Jej historia wciąż byłaby zapomniana, gdyby nie Bilski. Dociekliwy, nieustępliwy prokurator. Teraz znów to się powtórzyło. Znów „zmarła śmiercią męczeńską". Kolejna.
Wrażliwości tyle i poruszenia. Z każdej strony. Z każdego słowa. Płynie. Rozpływa się. Duszę przytula. Tyle młodości zamkniętej w odczuwaniu. Oddechów tak wiele. Subtelnych i trujących też. Cierpienia młodych serc. Bo on wybrał inaczej. Bo ojciec znów pił i bił. I „uśmiech numer pięć” trzeba nałożyć. Udawany. Bo autyzm. Inność. Odmienność. Bycie w niebyciu.
Czytajcie. I czujcie. Polecam najmocniej.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2025-03-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 480
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Olga Majerska