Tysiąc odłamków ciebie - nowy fragment powieści

Data: 2017-05-21 16:33:19 | Ten artykuł przeczytasz w 6 min. Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet
News - Tysiąc odłamków ciebie - nowy fragment powieści
Tysiąc żyć. Tysiąc możliwości. Jedno przeznaczenie. 
 
Marguerite Caine dzięki swoim rodzicom – wybitnym fizykom – od dziecka poznaje najśmielsze teorie naukowe. Najbardziej zdumiewający wśród nich jest najnowszy wynalazek jej matki, urządzenie nazwane Firebirdem, pozwalające na podróż do równoległych wymiarów. 
 
Gdy ojciec Marguerite zostaje zamordowany, wszystkie poszlaki wskazują na jedną osobę – Paula Markova, błyskotliwego, ale enigmatycznego asystenta jej rodziców. Zanim dosięgnie go ramię sprawiedliwości, Paul ucieka do innego świata. Nie bierze jednak pod uwagę determinacji Marguerite. 
 
Z pomocą Theo, drugiego asystenta rodziców, Marguerite ściga Paula poprzez różne wymiary. W każdym świecie, do którego przeskakuje, spotyka inną wersję Paula, co sprawia, że zaczyna wątpić w jego winę i przestaje dowierzać własnemu sercu. Już niebawem wplątuje się w romans równie niebezpieczny, jak i kuszący. Jak dalej potoczą się jej losy? Aby się o tym przekonać, trzeba sięgnąć po powieść Claudii Gray Tysiąc odłamków ciebieDo lektury zaprasza Wydawnictwo Jaguar, warto również zapoznać się z obszernym fragmentem powieści:
 
Miał się odbyć kolejny wielki bal, zaledwie jeden z ponad tuzina poprzedzających Boże Narodzenie. Nie mogłam się znowu wykręcić, udając omdlenie, ale niestety tańce balowe należały do tych, o których nie miałam pojęcia. Jednym z najważniejszych wśród nich był walc.
 
Nie umiałam tańczyć walca. Jeśli córka cara wyjdzie na parkiet i zrobi z siebie kompletne pośmiewisko, ludzie zaczną się zastanawiać, co jest ze mną nie tak.
 
Tego popołudnia, kiedy razem z Paulem poszłam do biblioteki, nie usiadłam nawet przy biurku. Zamiast tego, kiedy tylko Paul zamknął za nami wysokie drzwi, powiedziałam:
– Poruczniku Markov, chciałabym się nauczyć tańczyć walca.
 
Zatrzymał się. Popatrzył na mnie wielkimi oczami. Nie dziwiłam mu się. Po chwili odezwał się ostrożnie:
 
– Wasza wysokość jest doskonałą tancerką. Wiele razy widziałem, jak tańczysz walca.
 
– Niech i tak będzie… – Czy to zabrzmiało królewsko? Może trochę przesadzam… – Ja, no, mam wrażenie, że trochę zesztywniałam. Chciałabym poćwiczyć przed dzisiejszym wieczorem. Zatańczysz ze mną, prawda?
 
Paul wyprostował się i wydawał się tak samo skrępowany i niepewny, jak zwykle w domu.
 
– Jak sobie życzysz, pani – powiedział tylko.
 
– Dobrze. Doskonale. Przede wszystkim potrzebujemy muzyki.
 
W rogu stał staroświecki fonograf razem z wielką tubą używaną dawniej zamiast głośnika.
 
– Jeśli pozwolisz, pani. – Wyciągnął ręce odrobinę sztywno, koło mnie, ale w powietrzu, a ja uświadomiłam sobie, o co mnie pyta.
 
Potrzebował pozwolenia, aby mnie dotykać.
 
Uniosłam twarz i zrozumiałam, że… on chciałby mnie dotknąć.
 
– Proszę bardzo, Markov – zdołałam powiedzieć.
 
Ujął moją prawą dłoń. Lewą dłoń położyłam mu na ramieniu – tyle przynajmniej wiedziałam.
 
On prawą ręką objął mnie w talii, a ja poczułam ciepło nawet przez biały jedwab sukni.
 
Trudno mi było patrzeć mu w oczy, ale nie odwróciłam spojrzenia.
 
Nie mogłam.
 
Paul zaczął tańczyć walca. Kroki były proste: RAZ, dwa, trzy, RAZ, dwa, trzy – a jednak przez kilka sekund radziłam sobie kiepsko. Trudno jest udawać, że umie się tańczyć. Ale pamiętałam coś, co moja matka powiedziała kiedyś o tańcu towarzyskim – że należy po prostu pozwalać się prowadzić partnerowi. Należy całkowicie mu się poddać, pozwolić, żeby tobą kierował i poruszał.
 
Zazwyczaj kiepsko sobie radziłam z pozwalaniem komuś, żeby  mną kierował. Ale teraz się temu poddałam. Pozwoliłam, żeby Paul przejął prowadzenie.
 
Teraz zaczęłam czuć delikatny nacisk jego dłoni na plecach – nie popychał mnie, ale bardzo, bardzo delikatnie sugerował, w którą stronę się obrócić. Nasze splecione dłonie uniosły się razem, moja postawa zmieniła się, ponieważ pozwoliłam, by odchylił mnie odrobinę do tyłu. To przechylenie i obroty sprawiły, że troszeczkę zakręciło mi się w głowie, ale to nawet pomogło. Teraz mogłam mu się podporządkować. Mogłam przestać myśleć, przestać się martwić i istnieć tylko w tym tańcu.
 
Paul jakby zauważył tę zmianę i stał się śmielszy. Zataczał ze mną coraz szersze i szersze kręgi. Długa suknia wirowała wokół mnie, roześmiałam się z czystej radości i zostałam nagrodzona jego uśmiechem. To było zupełnie tak, jakby całe moje ciało dokładnie wiedziało, jak on się zamierza poruszać i tańczyliśmy w zapamiętaniu, dla samej przyjemności tańca. Dłoń Paula zacisnęłasię na moich plecach, przyciągnął mnie bliżej…
 
…i w tym momencie skończyła się melodia. Zatrzymaliśmy się gwałtownie, kiedy muzyka ucichła. Pozostały tylko statyczne szumy.
 
Przez chwilę staliśmy tylko, w pozycji do tańca, która zamieniła się w uścisk. Potem Paul wypuścił mnie i cofnął się o krok.

 

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Tysiąc odłamków ciebie
Claudia Grey12
Okładka książki - Tysiąc odłamków ciebie

Tysiąc żyć. Tysiąc możliwości. Jedno przeznaczenie. Marguerite Caine dzięki swoim rodzicom – wybitnym fizykom – od dziecka poznaje najśmielsze...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje