Tysiąc żyć. Tysiąc możliwości. Jedno przeznaczenie.
Marguerite Caine dzięki swoim rodzicom – wybitnym fizykom – od dziecka poznaje najśmielsze teorie naukowe. Najbardziej zdumiewający wśród nich jest najnowszy wynalazek jej matki, urządzenie nazwane Firebirdem, pozwalające na podróż do równoległych wymiarów.
Gdy ojciec Marguerite zostaje zamordowany, wszystkie poszlaki wskazują na jedną osobę – Paula Markova, błyskotliwego, ale enigmatycznego asystenta jej rodziców. Zanim dosięgnie go ramię sprawiedliwości, Paul ucieka do innego świata. Nie bierze jednak pod uwagę determinacji Marguerite.
Z pomocą Theo, drugiego asystenta rodziców, Marguerite ściga Paula poprzez różne wymiary. W każdym świecie, do którego przeskakuje, spotyka inną wersję Paula, co sprawia, że zaczyna wątpić w jego winę i przestaje dowierzać własnemu sercu. Już niebawem wplątuje się w romans równie niebezpieczny, jak i kuszący. Jak dalej potoczą się jej losy? Aby się o tym przekonać, trzeba sięgnąć po powieść Claudii Gray Tysiąc odłamków ciebie. Do lektury zaprasza Wydawnictwo Jaguar, warto również wziąć udział w konkursie, który jej właśnie jest poświęcony. A dziś w naszym serwisie prezentujemy premierowy fragment powieści:
Wszechświat jest tak naprawdę zbiorem wszechświatów. Istnieją niezliczone kwantowe rzeczywistości, poskładane wewnątrz siebie nawzajem, i to właśnie je nazywamy dla uproszczenia wymiarami.
Każdy wymiar reprezentuje jeden zestaw możliwości. Mówiąc w skrócie, wszystko, co mogłoby się zdarzyć, gdzieś się zdarza. Istnieje wymiar, w którym naziści wygrali drugą wojnę światową. Wymiar, w którym Chiny skolonizowały Amerykę na długo zanim Kolumb wyruszył w rejs. A także wymiar, w którym Brad Pitt i Jennifer Aniston nadal są małżeństwem. Nawet wymiar zupełnie taki jak mój, identyczny pod każdym względem, poza tym jednym dniem w czwartej klasie, kiedy tamta Marguerite założyła niebieską bluzkę, podczas gdy ja wybrałam zieloną. Z każdą możliwością, za każdym razem, gdy los rzuca monetą, wymiary dzielą się po raz kolejny, tworząc jeszcze więcej warstw rzeczywistości. Ten proces przebiega nieustannie, w nieskończoność.
Te wymiary nie ukrywają się w odległym kosmosie. Są dosłownie wokół nas, nawet wewnątrz nas, ale ponieważ istnieją w innej rzeczywistości, nie możemy ich zauważyć.
Na początku swojej kariery moja mama, dr Sophia Kovalenka, postawiła hipotezę, że powinniśmy być w stanie nie tylko wykryć istnienie tych wymiarów, lecz także je zaobserwować, a nawet wejść z nimi w interakcję. Wszyscy się z niej śmiali.
Dlatego gdy – zaledwie kilka tygodni temu – w końcu zbudowali model, który mógł działać, musieliśmy to uczcić. Mama i tata, którzy zwykle nie pili nic mocniejszego niż Darjeeling, otworzyli butelkę szampana.
A potem ich zaufany asystent, Paul Markov, ukradł prototyp, zamordował mojego ojca i uciekł.
Miał sposób, żeby uszło mu to na sucho – wymknął się do innego wymiaru, gdzie nie mogła go dosięgnąć sprawiedliwość.
REKLAMA