Wizualna uczta, która wbije w fotel nawet najbardziej sceptycznych wobec tego typu kina widzów. Wciągająca opowieść, która - mimo, iż rozgrywa się głównie na ograniczonej przestrzeni łodzi ratunkowej - trzyma w napięciu do ostatniej sceny. Wreszcie - pytania. Pytanie o to, jak człowiek radzi sobie w sytuacji ekstremalnej. Pytanie o to, co tak naprawdę znaczy "być człowiekiem"? Czy filmowe "Życie Pi" jest wierne literackiemu oryginałowi? Czy Ang Lee postawił wyłącznie na stronę wizualną filmu, czy też potrafił w swoim obrazie przekazać przesłanie, jakie niesie powieść Yanna Martela? Zapraszamy do lektury recenzji filmu, przygotowanej przez redaktora naczelnego naszego serwisu - Sławomira Krempę.
Tygrys w Tobie. Recenzujemy filmowe "Życie Pi"!
Data: 2013-01-15 20:14:15 | Ten artykuł przeczytasz w 1 min.
REKLAMA