Tam, gdzie urodził się Orfeusz - fragment książki Ałbeny Grabowskiej

Data: 2017-06-06 11:03:17 | Ten artykuł przeczytasz w 4 min. Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet
News - Tam, gdzie urodził się Orfeusz - fragment książki Ałbeny Grabowskiej

To nie jest przewodnik po Bułgarii. I na pewno nie jest to też książka o odkrywaniu uroków życia w nowym dla siebie miejscu. Jeśli jednak chcecie poznać nieznany region Europy, który potrafi zaczarować, to na pewno książka dla Was.


Ałbena Grabowska, pisarka, lekarka, znana z magicznych powieści autorka spisała swoje wspomnienia i wiedzę o Rodopach, skąd pochodzi jej rodzina. Tu, w wiosce Czepełare, u babci, wśród wspaniałej, dzikiej przyrody spędzała wakacje. 


W książce Tam, gdzie urodził się Orfeusz splata się nieco burzliwa historia rodziny z opowieściami o codzienności, kulturze, tradycjach, geografii, historii i bułgarskiej kuchni. Rodopskie korzenie, a jednocześnie polskie pochodzenie pozwalają jej spojrzeć z sympatią, ale i dystansem na różnice kulturowe, językowe i mentalne. 


Książka jest podróżą. Dla autorki - w krainę wspomnień, dla nas - do kraju otwartych ludzi, magicznych miejsc, fig i wina. I Orfeusza, który tu wyszedł z wody i tu znalazł przejście do Hadesu, dokąd zszedł, aby odzyskać ukochaną Eurydykę. Do lektury zaprasza Wydawnictwo Zwierciadło, a w naszym serwisie publikujemy premierowe fragmenty książki Ałbeny Grabowskiej:


Jako dziecko każde wakacje spędzałam w Bułgarii u babci. Moje koleżanki jeździły na kolonie i obozy sportowe, a ja rok w rok ruszałam w Rodopy, do rodzinnego miasta Czepełare. Tam przez co najmniej miesiąc patrzyłam na sepiowe portrety pradziadków i słuchałam rodzinnych opowieści snutych przez babcię i jej coraz bardziej wiekowe koleżanki. Wieczorem siadałyśmy na ławeczce przed naszym starym kamiennym domem. Stare kobiety w czerni, które przynosiły ze sobą mleko prosto od krowy, rodopskie specjały i zioła, zaczynały rozmawiać. Siadały z babcią i ze mną i snuły wspomnienia. Chłonęłam opowiadane przez nie historie. Czasem zabawne, jak ta o pradziadku, który nocą ukrył w tureckim grobie pieniądze wygrane w karty, a potem przez całe życie uważał się za posiadacza wielkiej fortuny, chociaż nigdy nie dane było mu dane wrócić i wykopać garnca z monetami. Inne smutne, jak ta o prababci, która musiała przeznaczyć własne wiano na pokrycie długów męża, czyli mojego pradziadka. Na szczęście z czasem pradziadek ustatkował się, przestał grać w karty i przykładnie opiekował się trójką dzieci (w tym moją babcią). Prababcia zmarła przedwcześnie i nie doczekała nawet pierwszej wnuczki, czyli mojej mamy, ale we wspomnieniach rodzinnych jest, co zaskakujące, obecna. Postanowiłam spisać wszystkie te historie, żeby przetrwały w pamięci nie tylko mojej, ale także i moich dzieci, a potem ich dzieci.


Co roku tęskniłam za wakacjami w Rodopach. Spędzałam je przecież w miejscu przesiąkniętym historią Europy, zazębiającą się z historią mojej rodziny. Uczyłam się regionalnej gwary, żeby lepiej rozumieć siebie i swoich przodków, których koleje życia złożyły się na dzieje naszej rodziny. Przy okazji odwiedzin u babcinych kuzynek czy znajomych pytałam o używane przez nich słowa, słuchałam muzyki, próbowałam miejscowych potraw. Wtedy nie wiedziałam jeszcze, że w przyszłości będę chciała podzielić się tą wiedzą. Rodopskie korzenie, a jednocześnie związki z Polską pozwalają mi spojrzeć z sympatią, ale i dystansem na różnice kulturowe, językowe i mentalne. Pretekstem do opisania życia w Rodopach stały się wspomnienia łączące się z moją babcią i jej pokoleniem, a także historia naszego rodu – rodziny Karadża. Przy okazji opowiedziałam też o codziennym życiu współczesnych mieszkańców, głównie na przykładzie najbliższych sąsiadów i znajomych. Dodałam trochę informacji o historii i geografii Rodopów oraz o lokalnej kuchni. Jeśli to zachęci kogokolwiek do spędzenia czasu w tym uroczym i dzikim wciąż zakątku, zakosztowania tamtejszych przysmaków i wspaniałego wina, poznania cudownych i otwartych ludzi, osiągnę swój cel.


Tymczasem zapraszam każdego, kto sięgnie po tę książkę, w podróż po ojczyźnie Orfeusza.


REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Tam, gdzie urodził się Orfeusz
Ałbena Grabowska1
Okładka książki - Tam, gdzie urodził się Orfeusz

  To nie jest przewodnik po Bułgarii. I na pewno nie jest to też książka o odkrywaniu uroków życia w nowym dla siebie miejscu. Jeśli jednak...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje