W mediach ostatnio niezwykle często porusza się temat sztucznej inteligencji. Jak się okazuje, odpowiednie programy do generowania tekstu mogą całkowicie zastąpić rolę pisarza. Na razie jednak historie stworzone przez AI nie zdają testów, a jeden z największych wydawców opowiadań science-fiction na jakiś czas zamknął możliwość zgłaszania się dla nowych pisarzy.
„Clarkesworld” to miesięcznik science fiction i fantasy, który zadebiutował w 2006 roku. Na każde wydanie składają się wywiady, artykuły, a także opowiadania i inne oryginalne dzieła często tworzone przez debiutantów. Aktualnie magazyn zmaga się z nietypowym problemem — redakcja otrzymuje zbyt wiele historii tworzonych przez sztuczną inteligencję.
Popularne czasopismo zalane tekstami sztucznej inteligencji
„Clarkesworld” został ostatnio zalany falą słabej jakości opowiadań tworzonych przez AI. Do znanego czasopisma do niedawna zgłaszać mogli się także debiutujący autorzy, którzy — gdy ich tekst został opublikowany — otrzymywali dodatkowe wynagrodzenie. Niektórzy stwierdzili więc, że mogą szybko zarobić pieniądze, wysyłając do redakcji opowiadania napisane przy pomocy sztucznej inteligencji.
czytaj także: Trwają prace nad „Ibru”. Olga Tokarczuk zaangażowana w powstanie gry na podstawie swojej książki
Neil Clarke, redaktor i założyciel „Clarkesworld”, na swoim blogu opublikował post, w którym opowiedział o zatrważającej ilości zgłoszeń z historiami napisanymi przez AI. Udostępnił również statystyki, które pokazują, ile do tej pory redakcja otrzymała już podejrzanych wiadomości.
Wcześniej było to marginalny problem, jednak aktualnie wymknęło się to spod kontroli. Aż 38% wszystkich zgłoszeń w styczniu stanowiły te tworzone przez sztuczną inteligencję. Clarke zaznacza, że problemem dla członków redakcji jest także to, że czasem trudno jest wykryć tekst wygenerowany przez robota. Twórca magazynu dodaje także, że przy „odsiewaniu” niektórych opowiadań, mógł popełnić błąd.
czytaj także: Spór o targi książki w Warszawie. PIK mówi o „błędzie”, VIVELO o braku dialogu
Liczba zbanowanych autorów w lutym przekroczyła już pół tysiąca. Korzystanie z AI negatywnie odbiło się także na pisarzach, którzy nie wykorzystują tej technologii — aktualnie miesięcznik zdecydował, że nie przyjmie żadnego tekstu spod pióra debiutanta, dopóki nie znajdzie rozwiązanie na szybką i skuteczną weryfikację tekstów napisanych przez AI.
Książki tworzone przez AI trafiają do księgarń
Z kolei „South China Morning Post” raportuje, że coraz więcej książek tworzonych przy pomocy sztucznej inteligencji trafia do internetowej księgarni Amazon. Serwis w 2007 roku stworzył usługę Kindle Direct Publishing, dzięki której można bez dodatkowych kosztów opublikować własną twórczość. Autorzy nie są zobowiązani do tego, by ujawniać, że dany tekst powstał dzięki AI. Nie jest to też regulowane przez Amazona.
czytaj także: J.K. Rowling z nową książką. Znamy motto nowej części serii o Cormoranie Strike’u!
Już wcześniej były przypadki autorów, którzy tworzyli swoje dzieła, wspomagając się sztuczną inteligencją. Jakiś czas temu opisywaliśmy historię pewnej autorki, która tworząc nową książkę, wspomagała się sztuczną inteligencją. Z pomocy AI korzystał także Ammaar Reshi, który stworzył książeczkę dla najmłodszych. Zarówno tekst, jak i obrazki zostały wygenerowane dzięki odpowiednim programom.
Od jakiegoś czasu sztuczna inteligencja jest wykorzystywana również przez grafików, w tym twórców okładek i ilustracji do książek.
– Mocno upraszczając, sztuczna inteligencja działa trochę na podobnej zasadzie jak fotografia stockowa, lecz zamiast gotowych zdjęć, z których możemy wybierać, dostajemy inteligentną bazę danych generującą obrazy w czasie rzeczywistym – mówił Piotr Cieśliński, grafik i właściciel „Dark Crayon” w rozmowie z serwisem Granice.pl.
Czy AI będzie pomocą, czy może bardziej zaszkodzi w sektorze sztuki? Dziś trudno to stwierdzić. Można być jednak pewnym, że to nie koniec związków nowej technologii i świata kultury.
Tagi: sztuczna inteligencja,