W ubiegłym tygodniu zmarł Ray Bradbury (22 sierpnia 1920 - 5 czerwca 2012) – amerykański pisarz, należący do czołówki światowych twórców fantastyki, który w swej twórczości używał czasem pseudonimów: Edward Banks, William Elliot, D. R. Banat, Leonard Douglas, Leonard Spaulding. W Polsce wiadomość o śmierci tego znakomitego pisarza przeszła niemal bez echa - może dlatego, że tylko trzy jego powieści zostały przetłumaczone na język polski. Były to Słoneczne wino, Jakiś potwór tu nadchodzi oraz 451 stopni Fahrenheita - chyba najpopularniejsza jego książka. Bradbury był również autorem znakomitych zbiorów opowiadań. Przypomnijmy kilka cytatów z Bradbury'ego, które może skłonią czytelników do sięgnięcia po jego książki:
Nie należy sądzić książki po obwolucie
Każde wymarłe miasto ma swoje duchy. To znaczy wspomnienia.
(Ciemnoskórzy byli i złotoocy)
Jedyną osobą, która odczuwała chłód w promieniu wielu mil, była panna Frostbite, asystentka podróżującego magika. Stała na wystawie od trzech dni, zamknięta w bryle lodu, i, jak mówili ludzie, nie oddychała, nie jadła i nie mówiła. Uważałem, że pozbawienie kobiety tego ostatniego przywileju było szczególnym okrucieństwem.
(Ilustrowany człowiek i inne opowiadania)
Obracając się w środowiskach uniwersyteckich, wśród intelektualistów i słuchając nazwisk, które padają w czasie rozmów o książkach, ciągle słyszy się: Tolkien, Lovecraft, Heinlein, Sturgeon, Wells, Verne, Orwell, Vonnegut oraz, przepraszam za wyrażenie, Bradbury.
(Henry Kuttner – niedoceniony mistrz)
451° Fahrenheita – to temperatura, w której papier zaczyna się tlić i płonie...
(451 stopni Fahrenheita)
Istotnie, wszystko odeszło. Kiedy życie się kończy jest jak mignięcie barwnego filmu, ułamek sekundy na ekranie – wszystkie niechęci i namiętności skoncentrowane i przez moment płonące w przestrzeni, i zanim człowiek zdąży krzyknąć Oto szczęśliwy dzień, oto nieszczęśliwy, oto zła twarz, a to dobra, z filmu zostaje jedynie popiół, ekran ciemnieje.
(Ilustrowany człowiek i inne opowiadania)