Kalendarz wielkopostny to książka, jakiej jeszcze nie było! Kalendarz, przewodnik, kompendium wiedzy dla dzieci i znakomita pomoc dla rodziców. Od Środy Popielcowej do Wielkanocy – przez kolejne wydarzenia, nabożeństwa i zwyczaje wielkopostne możemy wraz z dziećmi przeżywać 40 dni przygotowań do Zmartwychwstania Pańskiego.
Pamiętacie rodzinę Nutów? Właśnie rozpoczęli przygotowania do Wielkanocy. Pamiętacie jak przeżywali Adwent? Barbara Garczyńska opisała te wydarzenia w książce Kalendarz adwentowy. Teraz przez czterdzieści dni porządkują swoje serca na święta Zmartwychwstania Pańskiego. Zajrzyjcie do nich, by wspólnie przeżywać ten najważniejszy czas.
Do lektury Kalendarza wielkopostnego zaprasza Wydawnictwo Promic. Dziś w naszym serwisie zamieszczamy bardzo aktualny fragment, bo dotyczący Środy Popielcowej, która w 2020 roku wypada już 26 lutego.
Środa Popielcowa
Dla niektórych ludzi to był dzień jak co dzień, ale dla wielu innych bardzo ważna środa. Jedną z takich osób była Katarzyna Nuta, która odbierała właśnie córkę z przedszkola, a raczej czekała na nią, kolejny raz ćwicząc się w cierpliwości.
– No, kochanie, dalej, ubieraj się – powtórzyła mama.
– Ale mamo, czemu się tak śpieszymy? – zapytała zdziwiona dziewczynka.
– Dziś jest bardzo ważny dzień, Słoneczko, Środa Popielcowa. Dziś zaczyna się Wielki Post, dlatego idziemy na Mszę Świętą.
– Środa Popielcowa? – powiedziała Małgosia, dziwiąc się jeszcze bardziej.
– Popielcowa, wytłumaczę ci w drodze do kościoła.
– Ale popielcowa? – pytała wciąż córka, stojąc i wcale nie przyśpieszając.
– Buty… – odpowiedziała mama, wpatrując się intensywnie w buciki córki.
Dwanaście minut później prawie pięcioletnia Małgosia, pierworodna córeczka państwa Nutów, ubrała się i nareszcie udało im się wyjść z przedszkola. Na dziewczyny czekał tata z trzyletnim Pawełkiem.
– Tato, mama nie chce mi powiedzieć, co to jest Środa Popielcowa! – naskarżyła dziewczynka, kiedy tylko zobaczyła tatusia.
– Małgosiu, jesteś pewna, że mama nie chce? – powiedział spokojnie tata, uśmiechając się, bo dobrze wiedział, że córka czasem inaczej widzi te same wydarzenia. Mama wymownie milczała, uspokajając się w myślach, by nie powiedzieć słów, których potem mogłaby żałować. Kamil, widząc to, mówił dalej.
– Ja ci mogę powiedzieć, co to Popielec. Najpierw jednak chyba ty powinnaś powiedzieć coś mamie, prawda?
– No nie wiem… – dziewczynka nadąsała się, że tak szybko odkryto jej sekrecik.
– Jak myślisz, czy twoje zachowanie było dla mamy przyjemne, kiedy czekała, aż ty się ubierzesz, a teraz jeszcze mówisz, że nie chciała ci odpowiedzieć? – zapytał tata, kucając przy córce, aby łatwiej im się rozmawiało.
– No chyba nie, ale ty, tato, wszystko wiesz, jakbyś był z nami w szatni – odpowiedziała, a po chwili znacznie ciszej, ze skruchą w głosie, dodała – przepraszam, mamo…
Mama przytuliła mocno córeczkę na znak, że już wszystko w porządku.
– Już dobrze, córeczko, a teraz chodźmy, bo naprawdę się spóźnimy. Słuchaj taty, to opowie ci o tym Popielcu.
– Popielec to początek Wielkiego Postu. Dziś właśnie zaczyna się ten okres i w Wielki Czwartek – za sześć tygodni – się kończy. Idziemy do kościoła na Mszę Świętą, na której ksiądz posypie nasze głowy popiołem.
– Aha… A co to jest ten popiół i czemu ksiądz nas będzie sypać? Przecież nie wolno sypać? – przypomniała sobie wielokrotnie powtarzane w piaskownicy zdanie.
– Popiół to taki proszek, który zostaje po spaleniu palm wielkanocnych z zeszłego roku. Ksiądz nas posypie delikatnie, symbolicznie, aby zostawić znak – tłumaczył dalej cierpliwie tata, kiedy zbliżali się do białego budynku z krzyżem na dachu.
– Jaki znak? Strasznie to wszystko skomplikowane…
– Ksiądz posypie ci głowę popiołem. Albo popiołem zrobi ci znak krzyża na czole. Powie przy tym: „Prochem jesteś i w proch się obrócisz” albo…
– Ale ja nie jestem prochem – wykrzyknęła stanowczo dziewczynka, dotykając swojego ciała, żeby sprawdzić, czy na pewno ma rację.
– Chodzi o to – do rozmowy włączyła się mama – że nasze ciało rośnie, zmienia się, w końcu starzeje się, marszczy, a po śmierci zostanie z niego tylko proch. Ten popiół, który ksiądz sypie na głowę w Środę Popielcową, ma nam przypomnieć, że ciało jest nietrwałe. To nasza dusza jest wieczna i trzeba o nią dbać. Po to nam właśnie Wielki Post, abyśmy przypomnieli sobie, że ziemskie życie człowieka kiedyś się kończy i, jeśli będziemy kochać Jezusa i żyć tak, jak nas nauczył, pójdziemy kiedyś do Niego, do nieba. Wielki Post jest czasem przygotowania do świąt, nawrócenia, dlatego ksiądz może też powiedzieć: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Popielec to uroczyste rozpoczęcie Wielkiego Postu.
– Aha – potakiwała zamyślona córeczka, układając sobie to wszystko w głowie.
Kolejne pytania musiały poczekać, bo właśnie wchodzili do kościoła.
Zrobili znak krzyża, słysząc pieśń na wejście.
PYTANIA DO ROZMOWY Z DZIECKIEM:
- Co to jest Popielec?
- Dlaczego ksiądz posypuje nasze głowy popiołem?
- Co mówi wtedy ksiądz?
- Po co nam Wielki Post?
Cytat do omówienia:
Wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą. Księga Rodzaju 2, 7
Do dodatkowej lektury dla starszych:
Księga Koheleta 3, 1-14
Książkę Kalendarz wielkopostny kupicie w popularnych księgarniach internetowych: