Średniowiecze oczami chirurga?

Data: 2012-09-13 11:52:19 | Ten artykuł przeczytasz w 3 min. Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet
News - Średniowiecze oczami chirurga?

Hugh z Singleton, czwarty z synów ubogiego rycerza, nie mógł, czego był świadom, liczyć na schedę po ojcu, bo ta – choć skromna – i tak „miała przypaść w udziale najstarszemu bratu”. Lecz dzięki temu, iż przejawiał chęć do nauki – co wyznaje na kartach swej pierwszej kroniki – uznano, że pójdzie na uniwersytet, do Oksfordu. Tak zaczyna się powieść Niespokojne kości - osobliwa opowieść mistrza Hugh, średniowiecznego chirurga i lekarza dusz, co to miał widoki na zostanie biskupem, ale uznał, że brak mu odwagi, by wziąć odpowiedzialność za nieśmiertelne dusze. „Ciało – powiadał – więdnie jak kwiat i żaden chirurg temu nie zaradzi, natomiast dusza może powędrować do nieba lub pogrążyć się na zawsze w otchłani piekielnej.” To zaś, jak słusznie mniemał, w dużej mierze zależy od księży. Nie przypuszczał jednak, że jako chirurgowi przyjdzie mu decydować o losie cudzej duszy. A wszystko przez kości, które odnaleziono w zamkowym szambie...

 

Niespokojne kości to pierwszy z serii pięciu tomów nastrojowych powieści kryminalnych osadzonych w klimacie czternastowiecznej Anglii. Każdy tom cyklu jest historią kolejnego dochodzenia, a książki zawierają opisy średniowiecznych praktyk medycznych, dzięki którym autor w mistrzowski sposób oddaje szczególny charakter epoki. 


Średniowiecze poznawane za sprawą zapisków żyjącego w owych czasach chirurga jest intrygujące - tak o powieści pisze w recenzji blogerka, Katarzyna Pessel. - Autor stara się jak najwierniej oddać atmosferę epoki. Jest to widoczne i za sprawą zastosowanego słownictwa, jak i znakomicie zarysowanego tła kulturowego.  Niespokojne kości nie są próbą "wybielenia" średniowiecznych realiów. Dzięki temu, dzięki zarysowaniu zarówno blasków, jak i cieni średniowiecza, opowieść nabiera autentyczności. Mogłoby się wydawać, że osadzenie fabuły w średniowieczu nie jest dobrym pomysłem, bo sensacja i owa epoka nie wydają się ze sobą współgrać. Wbrew pozorom jednak średniowieczne realia nie tylko nie zakłócają tu wątku kryminalnego, ale przydają mu wyjątkowości. Śledztwo bez komputerów, baz danych, a nawet linii papilarnych, bez słowa "dedukcja" wydaje się jeszcze bardziej pasjonujące, niż dochodzenia, jakie prowadzą współcześni bohaterowie powieści kryminalnych. Melvin R. Starr drobiazgowo ukazał średniowieczne warunki życia, a pierwszoosobowa narracja sprawia, że czytelnik może odnieść wrażenie, iż jest naocznym świadkiem poczynań Hugh z Singleton. 



Zapraszamy do lektury!

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje