Już kilka tygodni temu na półkach księgarskich pojawiła się książka Małgorzata Gutowska-Adamczyk rozmawia z czytelniczkami "Cukierni pod Amorem" W publikacji autorki zdradzają między innymi swoje sposoby na życie, mówią, co je inspiruje do działania, jakie książki są dla nich ważne. - Nie jest to poradnik, tylko babskie pogaduszki. Nie mamy na celu zmiany świata, chciałybyśmy jedynie oswoić rzeczywistość i nawzajem wesprzeć się w trudzie codziennego dźwigania ciężarów, które na nas nakładają nasze role społeczne – mówi autorka. Rozmowy krążą wokół związków, uczuć, szczęścia, rozstania, przyjaźni, pracy, rodziny, walki z przeciwnościami, ale nie omijają też tematu religii czy roli kobiet w polityce. Ta książka to mądra, kobieca rozmowa o życiu. Pogawędka z przyjaciółką jest potrzebna każdej kobiecie, poprawia samopoczucie, pozwala znaleźć właściwą perspektywę dla własnych problemów, otwiera na istotne zagadnienia. Przede wszystkim jednak daje poczucie, że jest ktoś, kto nas naprawdę rozumie. To lektura, z której płynie siła, inspiracja i życiowa mądrość. Rozmowa jak powietrze jest potrzebna do życia! Dziś publikujemy kolejne fragmenty książki, zapraszając do lektury:
KASIA:
Kiedyś moja przyjaciółka psycholożka, kiedy, siedząc u niej na stołku w kuchni, wypłakiwałam żale, spytała: „Uważasz, że doszłaś do ściany? Głową muru nie przebijesz. No to się odwróć, spójrz za siebie, jaka wielka przestrzeń, ile możliwości!”. Jedno czy dwa zdania podrzucone przez kogoś w odpowiednim momencie mogą nie tylko zdziałać cuda, ale być maksymą na całe życie. zawsze, kiedy wydaje mi się, że świat mi się wali na głowę, powtarzam sobie:
„Odwróć się, kobieto,
od tej ściany!”.
GOSIA:
Gromadzimy sprzęty przez całe życie i chociaż powinniśmy się cieszyć z naszej zasobności, nie widzimy jej.
Widzimy tylko to,
czego nie mamy.
Pracujemy na rzeczy, które, jak zauważyłaś, w większości są zbędne. Zabijamy nasz czas, żeby go zamienić na niepotrzebne gadżety. I jeszcze wciąż narzekamy, bo sąsiad ma lepszy samochód. Naprawdę jest tak źle?
AGA:
Dobrze, że wielu ludzi dąży do doskonałości, walczy ze swoimi wadami, ograniczeniami. Ale pomyślałam, że gdybyśmy nagle wszyscy stali się idealni, to byłby to koszmar. Jak wtedy wybrać przyjaciół, znaleźć ukochanego czy ukochaną? Mam wrażenie, że
dobro jest dopiero wtedy
widoczne, gdy mamy punkt
odniesienia – zło.
Doceniamy miłość, gdy wcześniej odczuwaliśmy jej brak. O szczęściu mówimy, gdy wygrzebiemy się z jakiegoś nieszczęścia albo gdy patrzymy na nieszczęście innych. Jako nastolatka ciągle przeżywałam coś tak bardzo, że aż bolało serce. Moja prababcia mówiła mi wtedy:
„Boli?
To znaczy, że żyjesz."
Jak już nic nie będzie bolało, to trzeba się będzie zastanowić, dlaczego
Ela:
Jeśli nie nauczysz swoich synów dbałości o ciebie, oni nigdy potem nie zadbają o swoje żony. Oczywiście zarobią na nie i na rodzinę, ale przecież nam kobietom chodzi nie tylko o pieniądze. Chodzi o troskę, o powiedzenie: „Mamo, pośpij sobie jutro, ja wyprowadzę psy”.
W życiu ważne jest,
by być razem,
a nie mieszkać razem.
DOROTA:
Natknęłam się kiedyś na stwierdzenie:
„Feminizm kończy się wtedy,
gdy trzeba wnieść meble na
czwarte piętro”.
Całkowicie oddaje to mój stosunek do feminizmu. Nie jestem zbyt radykalna w swoich poglądach. Po prostu lubię mężczyzn. Jestem zwolenniczką równowagi.
MARTA:
Nienawiść wzbudza we mnie paniczny strach. Często korzystam z internetu i jestem przerażona tym, co ludzie potrafi ą napisać pod adresem drugiego człowieka. Odzywa się wtedy w mojej głowie głos babci, która mówiła zawsze „Bój się Boga!”. Nie chodzi mi literalnie o to, że Bóg może pokarać nas za nasze postępki, bardziej o to, że wyrządzone krzywdy mogą do nas wrócić. Kiedy ktoś drwi, kpi, szydzi, ubliża, szkaluje, opluwa słowem, dlaczego nie pomyśli, że może sam kiedyś stać się adresatem drwin i obelg? Może to naiwne, ale powiedzenie „Nie rób drugiemu, co tobie niemiłe” jest jedną z moich myśli przewodnich. I jeszcze:
„Żyj tak, żeby nikt przez
ciebie nie płakał”.
To trudne, ale staram się.