Książki dla wielu czytelników stanowią szczególną wartość. Niektórzy bibliofile są tak przywiązani do swoich egzemplarzy, że nie pożyczają ich nawet bliskim znajomym. Nie wszyscy jednak pełni są sentymentów do zaczytanych egzemplarzy.
Setki książek pochodzących z biblioteki trafiło do kontenera. W optymistycznej wersji scenariusza, czeka je ponowne wykorzystanie na makulaturze. To rezultat czystek, jakie zdecydowano się zrobić w książnicy znajdującej się w budynku jednej ze szkół średnich w Chicago w Stanach Zjednoczonych.
Czytaj także: Ekologia w księgarni. Wymień plastik na książki
O wyrzucaniu książek takich jak Wielki Gatsby czy Hiroszima lokalne media poinformowane zostały przez zaniepokojonych mieszkańców okolicy, w której znajduje się szkoła. Okazuje się, że placówka edukacyjna – w tym znajdująca się w niej biblioteka szkolna – właśnie jest w remoncie, a w szkole swoją siedzibę do niedawna miała także Akademia Marynarki Wojennej, skąd teoretycznie miały pochodzić tytuły.
Po interwencji telewizji CBS, na miejscu pojawił się także pracownik wydziału oświaty, który miał sprawdzić, dlaczego doszło do wyrzucenia – jak mówili mieszkańcy – „wyglądających, jak nowe książki”.
Jak zapewnia dyrekcja szkoły, książki pochodzić mają z zasobów, przenoszącej się właśnie do innego budynku, Akademii Marynarki Wojennej. Przypadkiem jednak w kontenerze znalazły się również tytuły należące do szkoły średniej.
Czytaj także: Palą książki! Harry Potter na stos. To naprawdę dzieje się w 2019 roku.
Chociaż proces ubytkowania książek, czyli wykreślania ich z księgozbiorów, powszechny jest w bibliotekach na całym świecie, to szkoła mogła podjąć inne kroki, niż wyrzucenie ich na śmietnik. Jak poruszano w zagranicznych materiałach, placówka miała możliwość oddania książek choćby do istniejącej w okolicy „biblioteki społecznej”.
Sprawa z USA nie jest jednostkowym przypadkiem. W czerwcu w polskich mediach pojawiła się informacja o tym, jak potraktowano rzeczy należące do zmarłej w ubiegłym roku graficzki Szarloty Pawel – autorki m.in. serii komiksów o Jonce, Jonku i Kleksie.
Na rogu jednych z warszawskich ulic w czerwcu odkryto kontener, w którym znalazły się cenne zapiski, rysunki, przybory malarskie, a także książki i komiksy. O sprawie dowiedzieli się fani przez portal Facebook – część z nich dotarła na miejsce, by uratować jak najwięcej rzeczy zmarłej artystki. Nie wszystko jednak można było zabrać – część z przedmiotów trafiła więc na wysypisko.