Rząd szykuje się na katastrofę. Fragment książki „Pokolenie Z"

Data: 2020-10-02 11:05:25 | Ten artykuł przeczytasz w 6 min. Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

Naraz, niemal z dnia na dzień ludzkość budzi się w nowej, brutalnej rzeczywistości. W świecie apokalipsy zombie. W świecie bez organizacji, zakazów oraz odpowiedzialności za czyny. Ta zmiana wymaga szybkich decyzji, umiejętności przystosowawczych oraz innego sposobu myślenia. Brak natychmiastowego działania kończy się śmiercią w żołądkach wygłodniałych bestii lub z ręki walczących o resztki zasobów maruderów. By przetrwać, ludzie na zgliszczach upadłej cywilizacji zaczynają organizować się na nowo lub przemierzają świat w poszukiwaniu lepszego miejsca do życia.

Czy w przepełnionym brutalnością chaosie dobro ma szansę zaistnieć? Czy ludzi motywuje jedynie przemoc i chęć władzy? Czy zwykli obywatele pragnący spokojnego życia odnajdą się w świecie, w którym obowiązują prawa dżungli? Komu przypadnie rola łowcy, a komu ofiary? Jak poradzą sobie bohaterowie z różnych środowisk, o różnych doświadczeniach oraz umiejętnościach? Kto odkryje najlepszy sposób na przetrwanie?

„Pokolenie Z” Oskara Fuchsa to wciągająca powieść postapokaliptyczna dla wszystkich miłośników seriali „The Walking Dead” czy „Z Nation”  

- recenzja książki „Pokolenie Z”.

Obrazek w treści Rząd szykuje się na katastrofę. Fragment książki „Pokolenie Z" [jpg]

Poznaj przejmującą historię ludzi, którzy z dnia na dzień znaleźli się w nowym, brutalnym świecie. Sięgnij po Pokolenie Z Oskara Fuchsa! W ubiegłym tygodniu mogliście przeczytać premierowy fragment książki. Dziś czas na kolejną odsłonę tej histori:

Dirk kolejny raz rzucił okiem na telefon. Na wyświetlaczu nie było widać ani jednej kreski zasięgu, jakby jego karta SIM przestała działać.

Z podobną nerwowością na swoje telefony spoglądali otaczający go pracownicy różnych resortów policji, wojska i wywiadu. Nie wiedzieli, po co ich wezwano, ale była to sama śmietanka. Zasłużeni dla kraju, odpowiedzialni i co najważniejsze – skuteczni. Widać zastępca sekretarza obrony chciał mieć przy sobie pewnych ludzi, a to nie zapowiadało nic dobrego. Fakt, że sięgnął nawet po siły policyjne, niepokoił Dirka, gdyż świadczył o zagrożeniu, które dotyczyło bezpośrednio obywateli na terenie Stanów Zjednoczonych.

– Rosjanie – zaczepił go Oswald Shoemaker, szef placówki dyplomatycznej w Moskwie. – To na pewno przez cholernych Rosjan tu jesteśmy.

– Wątpię – odpowiedział Dirk. – Rosjanie mają dość własnych problemów, po co mieliby podnosić na nas rękę? Nie są głupi.

– To może Chiny? – włączył się do rozmowy gość z kubkiem kawy z automatu. – Panowie pozwolą, że się przedstawię: pułkownik Oliwer Crosby, marines. – Był mężczyzną po czterdziestce, ale przez chłopięce rysy twarzy i rękawy munduru podwinięte do łokci wyglądał nieco infantylnie.

Dirk słyszał, że zrewolucjonizował wojska chemiczne. Skończył chemię i West Point.

– Miło pana poznać, panie pułkowniku. – Mężczyźni uścisnęli sobie dłonie. – Dlaczego sądzi pan, że to Chiny? Żyje im się dobrze i bez wywoływania wojny zdobywają nasz teren kawałek po kawałku. Skupują obligacje, udzielają nam pożyczek, inwestują w nieruchomości. Jeszcze chwila i zaczniemy kupować od nich samochody – dziwił się Dirk.

– Nigdy nie wiadomo, czego się po nich spodziewać – zaśmiał się pułkownik, po czym wziął łyk kawy.

– Jak po Rosjanach? – dociął Oliwer. – Zastanawiam się, jak działa nasz wywiad, skoro panowie używają słów „może” i „prawdopodobnie”.

– Nie kłóćmy się – wtrącił Dirk, widząc Shoemakera gniotącego kubek. Lepiej skupmy się na problemie.

– Dziś tylko szaleniec byłby w stanie porwać się na USA – powiedział Shoemaker tonem, który czynił z niego żywą ulotkę propagandową Pentagonu.

– Ani to, ani to, panowie. – Zebrani odwrócili się w kierunku kobiecego głosu, który dochodził od automatu do kawy. – Jeśli w tak pilnym trybie zebrano tylu wojskowych, a do tego naukowców, to problem leży po naszej stronie granicy. Podejrzewam, że rząd szykuje się na jakąś katastrofę i skupimy się dziś na analizie problemów. Spójrzcie dookoła, ilu z tych osób nie znacie, bo są młodzi. Za młodzi na kariery rządowe, więc to pewnie geniusze sprowadzeni z Yale czy MIT. Sądzę też, że to, czego się boimy, już się dzieje, a my tu jesteśmy, żeby uratować, co się da, a nie żeby temu zapobiec.

Maszyna zasygnalizowała, że kawa jest gotowa do odebrania. Kobieta pochyliła się, żeby wyciągnąć papierowy kubeczek. Miała długie blond włosy spięte w kucyk i jasne oczy schowane za okularami w cienkiej oprawie. Jej spojrzenie oraz ton sugerowały, że jest kimś ważnym, może nawet ważniejszym od nich. Była ubrana w błękitną bluzkę i czarną sukienkę kończącą się przed kolanem. Beżowe szpilki wyglądały na nowe, pewnie wolała dżinsy i trampki. Jasna, nieopalona cera w tej części Stanów świadczyła o tym, że jest wrogiem słońca lub spędza zbyt dużo czasu w zamkniętym pomieszczeniu. Nie mogła mieć więcej niż dwadzieścia pięć lat, a jej szczupłe ciało na pewno podobało się mężczyznom.

– Nazywam się Cristi Hansen i jestem wirusologiem.

Wirusolog, wojska chemiczne, FBI, CIA, a oni zamknięci w bazie kilkanaście metrów pod ziemią – nie było dobrze. Dirk myślał jednak tylko o Cynthii.

Czy jest bezpieczna? Poradzi sobie.

Książkę Pokolenie Z kupicie na stronie internetowej https://pokoleniez.com.pl/

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Pokolenie Z
Oskar Fuchs1
Okładka książki - Pokolenie Z

Naraz, niemal z dnia na dzień ludzkość budzi się w nowej, brutalnej rzeczywistości. W świecie apokalipsy zombie. W świecie bez organizacji, zakazów...

dodaj do biblioteczki
Autor
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje