Rosyjska propaganda wykorzystuje każdą okazję, by stworzyć w oczach opinii publicznej wrażenie, że agresja, jakiej dopuściła się w Ukrainie, jest tylko „specjalną operacją wojskową”. Skandalem ostatnich dni okazał się raport Amnesty International, który stał się „pożywką” dla propagandy rosyjskiej.
Fot. Pexels / domena publicznaNie minęło dużo czasu, odkąd pisaliśmy, jak Rosja w celach propagandowych wykorzystuje literaturę. Tym razem, odpowiadając na raport wydany przez Amnesty International, rosyjski agresor powołał się na Rok 1984 George’a Orwella.
Amnesty International: „Ukraina narusza prawo humanitarne”
Z ogromną krytyką opinii publicznej spotkał się raport wydany przez Amnesty International – organizację, której celem jest zapobieganie naruszeniom praw człowieka. W swoim raporcie uznała ona, że armia ukraińska swoją taktyką narusza prawo konfliktów zbrojnych, jednocześnie prowokując Rosję do ostrzałów miejsc, gdzie znajduje się ludność cywilna. Rosyjska propaganda nie mogła nie wykorzystać takich słów w równie niebezpiecznej co tradycyjna wojnie informacyjnej. Raport skomentowała jedna z rosyjskich agencji rządowych, powołując się na Rok 1984.
Rok 1984 – wizja Orwella w rzeczywistości
Chociaż nigdy nie stracił na znaczeniu, wydźwięk Roku 1984 Orwella w ostatnim czasie stał się szczególnie widoczny. Historia pokazująca mroczną i brutalną wizję przyszłości, można powiedzieć, dzieje się właśnie na naszych oczach. Opisy życia ludzi będącymi niewolnikami despotycznego reżimu, w którym nie ma wolności słowa, ani nawet myśli, a propaganda i wybielanie historii są na porządku dziennym.
Może zainteresuje Cię również: Nie tylko folwark zwierzęcy. O codzienności autora „Roku 1984”
Propaganda rosyjska cytuje Orwella
Czy opis najgłośniejszej powieści Orwella nie brzmi znajomo? Tymczasem kraj, w którym propaganda jest silna jak w żadnym innym miejscu na świecie, powołuje się właśnie na tę książkę. Książkę, która stała się symbolem krytyki totalitaryzmu i uprzywilejowanej klasy rządzącej, a także obrazem zniewolenia człowieka pod każdym względem.
Po wybuchu wojny w Rosji było głośno o Roku 1984. Wprawdzie nie została zakazana, jak na Białorusi, jednak była otwarcie krytykowana. Mówiono, że okropności totalitaryzmu opisane przez Orwella to tak naprawdę krytyka liberalizmu. Głośno było również o sytuacji, kiedy to aresztowano rosyjskich aktywistów za rozdawanie właśnie Roku 1984. To jednak nie przeszkodziło Rosji powołać się na twórczość Orwella, wykorzystując jej wydźwięk w celach propagandowych.
We wpisie rosyjskiej agencji przy ONZ na Twitterze możemy przeczytać: Orwellowskie ostrzeżenia stają się rzeczywistością, kiedy wykorzeniana jest wolność myśli. Przypomnijmy, że wpis ten opublikował organ państwowy reprezentujący kraj, w którym zablokowany został dostęp do Facebooka, Instagrama, BBC News, a także wielu innych mediów.
Czytaj także:
- Ukraina wzywa do bojkotu rosyjskiej literatury
- Kolorowanki i biografie Putina. Wojna wpływa na rynek książki
- Kultura pomaga Ukrainie. Bezpłatne e-booki i seanse kinowe
Rok 1984 ukazuje przerażającą wizję, która mocno przypomina wydarzenia rozgrywające się naprawdę blisko nas. W momencie, w którym się obecnie znajdujemy, taka literatura ma wyjątkowo mocny wydźwięk, pomaga bowiem oprzeć się propagandzie. To dziś szczególnie ważne, bowiem, cytując Orwella: Wszystko dzieje się w głowie. A co dzieje się w głowach wszystkich, dzieje się naprawdę.
Książkę Rok 1984 George’a Orwella kupicie w popularnych księgarniach:
Tagi: wojna w ukrainie, Ukraina,