90 minut filmu opowiadającego o tym, jak w obliczu ryzyka epidemii mieszkańcy małej wioski muszą wybić wszystkie barany w okolicy. 90 minut filmu o tym, jak dwaj bracia, których dzielił zadawniony spór, w obliczu sytuacji skrajnej próbowali się zjednoczyć. Czy to mogło się udać?
Musiało, bowiem za kamerą stoi Grimur Hakonarson, a akcja filmu toczy się na Islandii - w kraju tyleż surowym dla swoich mieszkańców, co nieodparcie pięknym.
Przeczytajcie naszą recenzję "Baranów. Islandzkiej opowieści"!