Przyjaciółki gotowe na wszystko! "Telefonistka z ulicy Próżnej"

Data: 2021-04-08 10:02:53 | Ten artykuł przeczytasz w 5 min. Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

Koniec XIX wieku w Warszawie, czas wielkich zmian. Pojawiają się prąd elektryczny, fonograf, telefon i narkotyki, rozkwita feminizm i psychoanaliza. Hanka jednak ma większe problemy na głowie. Na przykład przygniata ją nuda codzienności i… szklany sufit, którego nie przebiją najcieńsze obcasy. Na co bowiem może liczyć młoda, pochodząca z robotniczej rodziny kobieta prócz pracy telefonistki i zimnej kawalerki? Zwłaszcza że los obdarzył ją jedynie urodą telefoniczną.

Podsłuchana w chwili słabości rozmowa zmienia uporządkowany świat Hanki. Poznając bogatą rodzinę arystokratów, wpada w środek intryg i tajemnic. Ta znajomość może kosztować telefonistkę nie tylko wolność, a nawet życie. Świat władzy i pieniędzy nie jest bowiem miejscem dla biednej i nic nieznaczącej kobiety. 

Nigdy jednak nie należy lekceważyć szarej myszki i gotowych na wszystko jej przyjaciółek!

Obrazek w treści Przyjaciółki gotowe na wszystko! "Telefonistka z ulicy Próżnej" [jpg]

Do lektury nowej powieści Weroniki Wierzchowskiej Telefonistka z ulicy Próżnej zaprasza Wydawnictwo Szara Godzina. Tymczasem już teraz zachęcamy Was do sięgnięcia po premierowy fragment powieści: 

– Z chęcią się z panią spotkam niezależnie od stopnia pani urody. Szukam kobiety, która jest odważna i pragnie nowych wyzwań. Potrzebuję jej do badań naukowych powiązanych z elektrycznością, którą się zawodowo zajmuję – powiedział.

Zmieszała się i poczuła trudny do sprecyzowania niepokój.

– Z jakim numerem pana połączyć? – spytała, by uciąć tę niewygodną wymianę zdań. – Pana rozmówca być może czeka na połączenie, a ja muszę obsługiwać kolejne rozmowy.

– Z sześćset sześć, poproszę – odparł. – Dzwoni doktor Iks.

Uniosła brew, hamując się przed skomentowaniem tego pseudonimu.

– Proszę czekać, będzie rozmowa – rzuciła zwyczajową formułkę.

– Dziękuję, ja…

Wyciągnęła wtyczkę, nie czekając na koniec wypowiedzi. Już nie miała nawet najmniejszej ochoty na flirty z tym panem. Wetknęła wtyczkę w otwór opisany żądanym numerem i zakręciła korbką. Teraz u abonenta powinien zadzwonić aparat i postawić na nogi całe domostwo.

Spodziewała się, że chwilę potrwa, nim ktoś odbierze, ale rozmówca podniósł słuchawkę niemal natychmiast.

– Tak? – usłyszała nieprzyjemne szczeknięcie.

Zameldowała, że łączy z doktorem Iksem, nie usłyszała jednak żadnych podziękowań ani nawet potwierdzenia, że warczący abonent chce rozmawiać. Zrealizowała połączenie i wypięła swoją słuchawkę. Teraz pozostało jej czekać, aż konwersacja się zakończy, co zasygnalizuje brzęknięcie dzwoneczka. Spojrzała na niego ponaglająco, ale milczał jak zaklęty. Płynęły minuty, a zegar naliczał czas rozmowy, który Hanna notowała w zeszycie po jej zakończeniu. Na tej podstawie księgowi obliczali abonentom opłaty.

Przez pierwsze tygodnie pracy w centrali była zachwycona tym systemem i jego sprawnością, czuła się odpowiedzialna i ważna. Potem doszła do wniosku, że jest tylko nic nieznaczącym trybikiem w telekomunikacyjnej maszynie, takim samym jak szwaczka w wielkiej, nowoczesnej szwalni. Robiła zatem, co do niej należało, ale już bez entuzjazmu, mechanicznie niczym robotnik w fabryce.

– O czym tak gadasz, doktorze Iksie, w środku nocy? – zastanawiała się, po czym ziewnęła rozdzierająco.

Mały diabełek gdzieś w środku jej głowy zaczął szeptać, by delikatnie uniosła słuchawkę i przyłożyła do niej ucho. Skandalicznie złamałaby regulamin i dyrektor wyrwałby sobie włosy z głowy, gdyby się o tym dowiedział, a potem wyrzucił Hankę z pracy na zbity pysk, na bruk. I to z wilczym biletem, przynajmniej w telekomunikacji. Etyka zawodu była dla niego bardzo ważna, co nie raz podkreślał. Hania z kolei była uczciwą, szczerą dziewczyną, która brzydziła się podsłuchiwaniem. Nigdy nie zrobiłaby czegoś takiego, nie w normalnych warunkach, w zwykłym, codziennym życiu. Jednak tej nocy straszliwie się jej nudziło.

Uniosła słuchawkę delikatnie, trzymając ją końcówkami palców i zagryzając przy tym język, jakby była saperem rozbrajającym bombę. Wiedziała, że szanse, iż abonenci się zorientują, są znikome. W telefonach czasem tak trzeszczało i szumiało, że nic nie było słychać, ale mimo to czuła palący niepokój i strach, jakby rozmawiający znajdowali się tuż obok i mogli spostrzec jej zbrodnię.

Już teraz zachęcamy do sięgnięcia po kolejny fragment powieści. Książkę Telefonistka z ulicy Próżnej kupić można także w popularnych księgarniach internetowych: 

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Telefonistka z ulicy Próżnej
Weronika Wierzchowska 2
Okładka książki - Telefonistka z ulicy Próżnej

Koniec XIX wieku w Warszawie, czas wielkich zmian. Pojawiają się prąd elektryczny, fonograf, telefon i narkotyki, rozkwita feminizm i psychoanaliza. Hanka...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje