Wydawcy zaczęli drukować reklamy na okładkach książek, aby wspomóc prowadzenie swojego biznesu i przetrwać - podaje serwis China Daily.
Książka My Son, Yo-Yo ("Mój syn, Yo-Yo"), napisana przez matkę wybitnego współczesnego wiolonczelisty, Yo-Yo My, a opublikowana w marcu, była pierwszą książką z reklamą na okładce - powiedział Li Baozhong, jeden z dyrektorów Zrzeszenia Wydawców Chińskich. Na czwartej stronie okładki, pod zdaniem opisującym miłość pomiędzy matką a jej synem, znaleźć można logo znanego chińskiego producenta tekstyliów.
Kierowane przez Li Baozhonga stowarzyszenie podpisało w 2011 roku umowę z agencją reklamową, w wyniku, by umożliwić promocję produktów i usług na okładkach książek. Ponad 100 wydawców podpisało już odpowiednie dokumenty i planuje umieścić reklamy na swych książkach. W najbliższym czasie wydanych zostanie 10 książek będących zarazem nośnikami reklamowymi.
Reklamy umieszczane na książkach są nieco nietypowe - muszą być utrzymane w zgodzie z szatą graficzną książki, ponadto nośnik reklamowy może opierać się na umieszczeniu logotypu firmy, nie konkretnych produktów czy cen. Za każdą kopię sprzedanej książki z reklamą, agencja płaci wydawcy równowartość 1-2 centów. - Książki podlegają tym samym prawom, co gazety i czasopisma, mogą być na nich umieszczane reklamy - podkreśla Baozhong. - To tylko tradycyjne przekonania nakazują nam powstrzymać się od umieszczania reklam w książkach. Wydawane przez nas książki mają szansę na zmianę istniejącego stanu rzeczy. Mogą one również pomóc wielu wydawcom utrzymać się na rynku.
Jak się okazuje, branża wydawnicza ma problemy nie tylko w Polsce. Również w Chinach zyski ze sprzedaży książek są niewielkie. Według szacunków wartość rynku wydawniczego w Chinach to nieco ponad 6.3 miliarda dolarów (40-50 miliardów yuanów), gdy wartość rynku reklamy szacuje się na 500 miliardów yuanów. Gdyby połączyć potencjał obu rynków, mogłoby to zupełnie zmienić obraz rynku książki.
Niestety, są pewne problemy związane z publikacją książek z reklamą na okładce. Przede wszystkim opierają się temu wydawcy i redaktorzy, podkreślając, że nie chcą zrujnować projektu okładki książki. Z kolei pisarz może protestować w obawie przed tym, że reklama nie będzie pasować do jego zamysłu artystycznego. Również czytelnik może mieć opory przed nabyciem książek zawierających reklamy. Co innego, jeśli na reklamie zyska każda z zainteresowanych stron. Może ona nieść bowiem wymierne zyski finansowe dla autora, może stanowić zabezpieczenie zwrotu części zainwestowanych pieniędzy dla wydawcy, z kolei dla czytelnika może nieść z sobą obniżenie ceny książki. Czy reklamy na stałe zagoszczą na okładkach książek i czy nowa moda wyjdzie poza rynek chiński? O tym przekonamy się zapewne w najbliższych miesiącach.