Technika Uwalniania. Podręcznik rozwijania świadomości to książka bardzo przydatna zarówno dla poszukiwaczy duchowych oddanych samorealizacji, jak i dla psychologów oraz osób będących w trakcie terapii. Pokazuje m.in. jak uwalniając się od wszelkich negatywności: poczucia bycia nic niewartym, oceniania innych i samego siebie, nieustannej potrzeby posiadania racji, żalu za przeszłością i oczekiwania na prawdziwą miłość - osiągać coraz wyższe poziomy świadomości. Metoda jest prosta, lecz ma niezwykle potężne działanie.
Dr Hawkins opisuje krok po kroku Technikę Uwalniania - prostą i skuteczną metodę, dzięki której można pokonać przeszkody, uwolnić się od negatywnych emocji i stanów umysłu, by w pełni cieszyć się miłością, powodzeniem, zdrowiem i szczęściem.
- Podczas wieloletniej praktyki w psychiatrii klinicznej moim nadrzędnym celem było poszukiwanie najskuteczniejszych sposobów usuwania ludzkiego cierpienia. Odkryłem podczas wszystkich tych poszukiwań, że bardzo mi pomaga świadome uwalnianie. Jego rola jest tak doniosła, że poczułem konieczność napisania książki, w której będę mógł podzielić się tym, co zaobserwowałem jako klinicysta, i tym, czego doświadczyłem. - mówi autor. - Co znajdziesz w tej książce? Opowiada o prostej metodzie osiągania głębokiej jasności zrozumienia i przekraczania twoich problemów, które pojawiają się po drodze. Nie odbywa się to poprzez odnalezienie odpowiedzi, lecz poprzez usunięcie przyczyn problemu. Stan osiągany przez nielicznych ludzi na przestrzeni dziejów jest nam dostępny; rozwiązania znajdują się wewnątrz nas i są łatwe do znalezienia. Mechanizm poddania jest prosty, a prawda oczywista. Stosuje się go podczas naszego codziennego życia. Nie jest związany z żadnym dogmatem, ani systemem przekonań. Jego działanie oceniasz sam dla siebie, więc nie możesz zostać wprowadzony w błąd. Nie będziesz zależny od żadnych nauk. Działa w przypadku cyników, pragmatyków, osób religijnych i ateistów. Działa w przypadku osób w każdym wieku, wywodzących się z dowolnej kultury. Działa zarówno w przypadku osób uduchowionych, jak i nie zajmujących się duchowością.
- Ponieważ mechanizm ten przynależy do ciebie, nikt nie może cię go pozbawić. Pozostajesz tym samym chroniony przed rozczarowaniem. Odkryjesz sam dla siebie co jest prawdziwe, a co jest jedynie programem umysłu czy systemem przekonań. W miarę kontynuowania procesu uwalniania, staniesz się zdrowszy, będziesz odnosił większe sukcesy przy mniejszym wysiłku, staniesz się szczęśliwszy i bardziej zdolny do prawdziwej miłości. Nie doświadczysz 'odlotu', po którym następuje upadek. Odkryjesz natomiast, że masz w sobie automatycznego, wewnętrznego nauczyciela. - mówi David Hawkins
Pewnego dnia w chwili kontemplacji umysł rzekł:
Co jest z nami wszystkimi na tym świecie nie tak?
Dlaczego szczęście nie trwa długo?
Czy ja zwariowałem, czy to świat oszalał?
Dlaczego rozwiązanie każdego problemu zdaje się przynosić
jedynie krótkotrwałą ulgę, stwarzając następne problemy?
Czy umysł ludzki to pułapka bez wyjścia?
Czy wszyscy są zdezorientowani?
Czy Bóg wie, co robi?
Czy Boga nie ma? – umysł paplał dalej – Czy ktoś zna rozwiązanie tej zagadki?
Nie przejmuj się, wszyscy są zdesperowani. Niektórzy wydają się nie mieć z tym problemu. Nie rozumiem, o co ten cały szum, mówią, mnie życie wydaje się proste. A są tak przerażeni, że nawet nie mogą się temu przyjrzeć.
A co z ekspertami? Ich dezorientacja jest bardziej wyrafinowana, opakowana w efektowny żargon i rozbudowaną konstrukcję mentalną. Próbują cię „wcisnąć” w swoje odgórnie ustalone zbiory przekonań. Przez chwilę wydaje się, że to działa, a następnie po prostu wracasz do swojego poprzedniego stanu. (…)
No cóż, powiesz, muszą być jacyś eksperci, którzy znają odpowiedzi. Gdy czujesz się nieszczęśliwy, idziesz więc do lekarza lub psychiatry, do analityka, pracownika pomocy społecznej lub astrologa. Zajmujesz się religią, zgłębiasz filozofię. Równoważysz swoje czakry, próbujesz refleksologii, udajesz się na zabieg akupunktury ucha, zapisujesz się na irydologię, korzystasz z uzdrawiania światłem i kryształami.
Medytujesz, intonujesz mantrę, pijesz zieloną herbatę, dołączasz do ruchu zielonoświątkowców, wdychasz ogień i mówisz starożytnymi językami. Jesteś ześrodkowany, uczysz się NLP, próbujesz samorealizacji, ćwiczysz wizualizacje, studiujesz psychologię, dołączasz do grupy psychoanalizy jungowskiej. Przechodzisz sesje rolfingu, próbujesz środków psychodelicznych, idziesz do jasnowidza, ćwiczysz jogę, pilates, taniec, kickboxing, przechodzisz kolonoterapię, dietę i uprawiasz aerobik, wisisz do góry nogami, nosisz amulety. Idziesz do wróżki, na biofeedback, na terapię Gestalt.
Chodzisz na konsultacje do swojego homeopaty, chiropraktyka, naturopaty. Próbujesz kinezjologii, odkrywasz, jakim jesteś typem według enneagramu, równoważysz energię w meridianach, dołączasz do grupy rozwijającej świadomość, łykasz środki uspokajające, bierzesz kilka zastrzyków hormonalnych, próbujesz soli komórkowych, uzupełniasz mikroelementy, modlisz się, błagasz i rzucasz zaklęcia. Uczysz się poruszania w planie astralnym. Zostajesz wegetarianinem. Jesz tylko kapustę. Przechodzisz na dietę makrobiotyczną, odżywiasz się organicznie, nie jesz GMO. Bierzesz udział w spotkaniach z indiańskim szamanem, przechodzisz szałas potu. Pijesz chińskie zioła, oczyszczasz się, stosujesz masaż shiatsu, akupresurę, feng shui. Jedziesz do Indii. Znajdujesz nowego guru. Zrzucasz ubranie. Pływasz w Gangesie. Odżywiasz się światłem słonecznym. Golisz głowę na łyso.
Śpiewasz pieśni plemienne. Uwalniasz doświadczenia poprzednich wcieleń. Poddajesz się regresji hipnotycznej. Wrzeszczysz pierwotnym krzykiem. Walisz pięściami w poduszki. Ćwiczysz metodą Feldenkraisa. Dołączasz do grup wsparcia małżeńskiego. Piszesz afirmacje. Robisz mapę marzeń. Poddajesz się sesji rebirthingu. Rzucasz I Ching. Rozkładasz Tarota. Praktykujesz zen. Idziesz na jeszcze więcej kursów i warsztatów. Czytasz mnóstwo książek. Stosujesz analizę transakcyjną. Bierzesz prywatne lekcje jogi. Idziesz w okultyzm. Studiujesz magię. Podejmujesz szamańską podróż. Siedzisz pod piramidą. Czytasz Nostradamusa. Przygotowujesz się na najgorsze.
Udajesz się na odosobnienie. Próbujesz głodówek. Przyjmujesz aminokwasy. Używasz jonizatora. Dołączasz do szkoły wiedzy tajemnej. Uczysz się sekretnych mudr. Próbujesz muzykoterapii i terapii kolorami. Słuchasz nagrań z przekazem podprogowym. Zażywasz enzymy wspierające pracę mózgu, antydepresanty, esencje kwiatowe. Wyjeżdżasz do spa. Gotujesz mikstury z egzotycznych specjałów. Udajesz się do Tybetu. Znajdujesz świętego mędrca. Wyrzekasz się seksu i chodzenia do kina. Przywdziewasz żółtą szatę. Próbujesz nieskończenie wielu metod psychoterapeutycznych. Prenumerujesz mnóstwo czasopism. Jesz tylko grejpfruty. Myślisz zgodnie z filozofią New Age. Dbasz o ekologię.
Twierdzisz, że ty i twoi przyjaciele próbowaliście już wszystkich wymienionych metod? O, człowieku, jak niezwykła z ciebie istota! Tragiczna i komiczna, a przecież jednak wspaniała. Cóż za odwaga w niestrudzonym poszukiwaniu! Co sprawia, że wciąż szukamy odpowiedzi? Cierpienie? O tak. Nadzieja? Z pewnością. Lecz jest jeszcze coś więcej.
Intuicyjnie wyczuwamy, że gdzieś tam istnieje ostateczna odpowiedź. Niepewnie schodzimy ze znanej drogi w ciemne pobocza i ślepe zaułki; zostajemy wykorzystani i obrabowani, doświadczamy rozczarowań, mamy dość, a jednak wciąż próbujemy. Co nam umknęło? Dlaczego nie możemy znaleźć odpowiedzi?
Nie rozumiemy istoty problemu – oto dlaczego nie możemy znaleźć odpowiedzi. Może jest ona niezwykle prosta i dlatego właśnie jej nie dostrzegamy. Może nie możemy odnaleźć rozwiązania, dlatego że nie ma go tam, gdzie szukamy – na zewnątrz. Może za bardzo polegamy na swoich przekonaniach i jesteśmy ślepi na to, co oczywiste.
Podążamy za rytuałami i dogmatami, gorliwie wywiązujemy się z duchowej dyscypliny i po raz kolejny odbijamy się od ściany! Nawet jeśli to, co robimy działa, ego bardzo szybko wkracza do akcji i zostajemy schwytani w pułapkę dumy i samozadowolenia myśląc, że już na wszystko znamy odpowiedź. O Panie, ocal nas przed tymi, którzy znają odpowiedź! Ocal nas przed tymi, którzy mają rację! I ocal nas przed tymi, którzy uszczęśliwiają innych!
Zagubienie jest naszym ocaleniem. Dla tych, którzy są zdezorientowani wciąż jest jeszcze nadzieja. Trzymaj się swojego poczucia zagubienia. Ostatecznie to ono jest twoim najlepszym przyjacielem, twoją najlepszą obroną przed śmiercionośnymi odpowiedziami innych ludzi, przed byciem zgwałconym przez ich idee. Jeśli jesteś zdezorientowany, to znak, że wciąż jesteś wolny. Jeśli jesteś zdezorientowany, ta książka jest właśnie dla ciebie.
O czym jest ta książka? Mówi o prostej metodzie, dzięki której osiąga się bardzo klarowne zrozumienie i przekracza pojawiające się po drodze problemy. I to nie poprzez udzielenie odpowiedzi, lecz poprzez usunięcie przyczyn problemu. Stan osiągnięty przez nielicznych ludzi na przestrzeni dziejów dostępny jest i dla nas; sposób na to każdy ma w swoim wnętrzu i łatwo go odnaleźć. Technika Uwalniania jest prosta, a prawda oczywista. Stosuje się ją podczas codziennego życia. Nie jest związana z żadnym dogmatem ani zbiorem przekonań. Jej działanie dla siebie oceniasz samodzielnie, więc nikt cię nie wprowadzi w błąd. Nie ma tu zależności od żadnych nauk.
Technika Uwalniania działa u cyników, pragmatyków, osób religijnych i ateistów. Działa u osób w każdym wieku, niezależnie od tego z jakiej kultury się wywodzą. Działa zarówno u osób nastawionych na rozwój duchowy, jak i nie zajmujących się duchowością.
Ponieważ mechanizm uwalniania jest twój, nikt nie może cię go pozbawić. Tym samym chroni to przed rozczarowaniem. Będziesz odkrywać przed samym sobą, co jest prawdą, a co jedynie programem umysłu czy zbiorem przekonań. Nie doświadczysz odlotu, po którym następuje upadek. Odkryjesz natomiast, że masz w sobie „automatycznego” wewnętrznego nauczyciela.