- Były momenty w moim życiu, kiedy naprawdę się nie układało. Zrezygnowałam z pracy i po przeprowadzce zajmowałam się domem, akurat mieliśmy remont. Córka dorastała i już po kilku miesiącach poczułam się jak kura domowa. Wcześniej byłam aktywna zawodowo, a po przeprowadzce moją największą aktywnością było „latanie na szmacie”. Byłam pewna, że skończy się to depresją - mówi w naszym wywiadzie Anna Sakowicz, autorka powieści Szepty dzieciństwa, odpowiadając na pytania nadesłane przez czytelników serwisu Granice.pl.
- Wtedy zupełnie spontanicznie stwierdziłam, że założę blog o tym, jak zostać kurą domową. Myślałam, że nikt nie będzie tego czytał, więc jakież było moje zdziwienie, kiedy odkryłam, że po tygodniu mój blog odwiedziło 8 tysięcy czytelników. To dało mi wiatr w żagle. Wstawałam rano i o 7 dodawałam posty. Codziennie (przez prawie dwa lata). To była moja nowa „praca”. Narzuciłam sobie rytm i to mnie uratowało przed zgnuśnieniem. Miałam coś swojego, czytelnikom się podobało, czułam się potrzebna nie tylko w domu. Potem wygrałam kilka konkursów i w końcu w siebie uwierzyłam - dodaje autorka.
Wywiad Pisanie uratowało mnie przed depresją znajdziecie w naszym dziale publicystycznym.