Obserwator - tego nie wiedzieliście o serialu! Czy będzie 2 sezon?

Data: 2022-10-17 20:31:25 | Ten artykuł przeczytasz w 10 min. Autor: Agata Rejnowska
udostępnij Tweet

Obserwator to jedna z ostatnich październikowych premier Netflixa. Serial w ekspresowym tempie znalazł się w topce światowego oraz polskiego Netflixa. Co wpłynęło na tak dużą popularność Obserwatora?

Obrazek w treści Obserwator - tego nie wiedzieliście o serialu! Czy będzie 2 sezon? [jpg]

Uwielbiamy oglądać seriale true crime, które swoim mrożącym krew w żyłach klimatem oraz psychopatycznymi bohaterami sprawiają, że trudno nam zasnąć w nocy. Najpopularniejszymi produkcjami na Netflixie są obecnie Dahmar Potwór: Historia Jeffreya Dahmera, który opowiada historię seryjnego mordercy oraz kanibala, a także Obserwator, którego scenariusz opiera się na prawdziwej historii prześladowania pewnej rodziny z New Jersey. Jak wyglądała historia Broaddusów?

Obserwator – historia oparta na prawdziwej historii

Scenariusz Obserwatora bazuje na artykule New York Magazine autorstwa Reevesa Wiedemana i opisuje historię rodziny z New Jersey śledzoną przez tajemniczego autora listów. Wydarzenia opisywane przez magazyn miały miejsce w 2014 roku. To właśnie wtedy małżeństwo Broaddusów, Derek i Maria, wraz z trójką dzieci kupiło wymarzony dom na przedmieściach. Poszukiwania idealnego miejsca trwały miesiące. Dom, który ostatecznie wybrali małżonkowie, znajdował się na 657 Boulevard w mieście Westfield w stanie New Jersey. To właśnie w tych okolicach dorastała Maria, która była zachwycona, że zamieszka w pobliżu bliskich. Dom, który zakupiła rodzina, został wystawiony na sprzedaż przez dwójkę emerytowanych naukowców. Była to przepiękna posiadłość z bogatą historią. Chętnych na zakup było wielu, jednak ostatecznie to Broaddusowie zaproponowali najwyższą kwotę i kupili dom za 1,3 miliona dolarów. Problemy rozpoczęły się jeszcze zanim rodzina przeprowadziła się do domu. 

Czytaj również: „Bezdech” hitem Netflixa. Czy film oparty jest na faktach?

Pewnej czerwcowej nocy Derek wyszedł z domu, by sprawdzić pocztę. To właśnie wtedy pojawił się pierwszy list. Na kopercie widniał napis „Nowi właściciele”. List rozpoczął się ciepłymi słowami: Najdrożsi nowi sąsiedzi na 657 Boulevard, pozwólcie mi powitać Was w sąsiedztwie. Jednak wraz z kolejnymi słowami sytuacja stawała się coraz bardziej napięta. Autor zapytał: Jak tu trafiliście? Czy przyciągnęła was moc domu 657 Boulevard? W dalszej część listu autor opowiada: Dom jest przedmiotem zainteresowania mojej rodziny od dekad. Mój dziadek obserwował dom w latach dwudziestych, a ojciec w latach sześćdziesiątych. Teraz jest mój czas. Czy znacie historię domu? Czy wiecie, co kryje się za murami 657 Boulevard? Dlaczego tu jesteście? Dowiem się. Widać było, że autor, który na końcu listu podpisał się „The Watcher” (Obserwator), już od dłuższego czasu musiał obserwować rodzinę. Wiedział, że małżeństwo posiada trójkę dzieci, a także miał informacje, jakie prace zostały wykonane w ramach remontu domu. Pojawiły się również pierwsze groźby. Obserwator napisał: Czy Wasz stary dom był za mały dla powiększającej się rodziny? A może to chciwość sprowadziła mi Wasze dzieci? Kiedy poznam ich imiona, zawołam do nich i przyciągnę do mnie.

Czytaj również: „Czarne motyle” – francuski serial kryminalny już dziś na Netflixie

Treść listów, których z czasem zaczęło przybywać, była coraz bardziej niepokojąca. Rodzina odnosiła wrażenie, że jest cały czas obserwowana, bowiem autor kolejnych wiadomości podawał coraz więcej szczegółów z ich życia, a także kolejne groźby. Broaddusowie zgłosili sprawę na policję, jednak ustalenie tożsamości sprawcy było bardzo trudne. Każdy z sąsiadów mógł być potencjalnym sprawcą, co tylko potęgowało strach rodziny. Choć prace remontowe dobiegały końca, Broaddusowie przestali przyjeżdżać do domu nawet na okres kilku tygodni, bojąc się, że coś złego może stać się im lub ich dzieciom. Wówczas nadeszły kolejne listy, w których Obserwator złościł się na rodzinę za zmiany, jakich dokonali w domu oraz nie ukrywał rozczarowania, że do tej pory nie wprowadzili się oni do domu.

Czytaj również: Klątwa Bridge Hollow - familijny film grozy dobry na Halloween właśnie zadebiutował na Netflix 

Broaddusowie byli już oficjalnymi właścicielami, a kupno domu zabrało ich oszczędności życia. Mimo to nie chcieli zamieszkać na 657 Boulevard. Sprzedaż domu jednak była utrudniona, ponieważ wieści o prześladowcy zaczęły się szerzyć. Historia przestała być sprawą lokalną, gdy małżeństwo pozwało poprzednich właścicieli o zatajenie faktu, iż kilka dni po wyprowadzce oni również otrzymali list od Obserwatora. W 2016 roku w domu zamieszkała nowa rodzina. Lokatorzy wraz z dwoma psami wynajęli posiadłość od Marii oraz Dereka. Zła popularność domu przełożyła się na obniżenie kosztu wynajmu. Była to bardzo niska kwota, a rodzina w przypadku kolejnych gróźb mogła wyprowadzić się w każdym momencie. W końcu przyszedł kolejny list. Był jeszcze bardziej złowrogi, a jego treść sugerowała, że rodzina już niejednokrotnie rozmawiała z jego autorem. Pojawiły się również pogróżki. Obserwator wspomina o wypadkach, chorobach czy śmierci zwierząt, które często się zdarzają. Nowi lokatorzy postanowili jednak zostać, ponieważ zainstalowano kamery, a listy przestały się pojawiać. W 2019 roku w końcu znalazł się kupiec. Broaddusowie musieli zaakceptować stratę ponad 400 tysięcy dolarów, nie wspominając o latach stresu, strachu oraz kupnie domu, w którym ostatecznie nie zamieszkali.

Czytaj również: Chłopcy z katolickiej szkoły, czyli historia oparta na faktach

Do tej pory nie udało się odnaleźć sprawcy. Istnieje wiele teorii, mówiących, kim był autor listów. Mógł to być ktoś, komu nie udało się kupić domu. W trakcie śledztwa podejrzewano jednego z sąsiadów, Michaela, którego okna domu wychodziły dokładnie na werandę Broadduasów. Większość mieszkańców unikała mężczyzny, który znany był z zaglądania ludziom w okna. W pewnym momencie podejrzaną stała się siostra Michaela. Kobieta pracowała w handlu nieruchomościami i była odpowiedzialna za ofertę domu, który ostatecznie kupiła rodzina Broaddusów. Kobiecie przepadła wówczas prowizja za sprzedaż, co mogło być powodem do zemsty. Podejrzanych było więcej, jednak każdego z nich ostatecznie wykluczono. Przerażającą teorią jest ta, która mówi, że prześladowców mogło być wielu, a w spisku przeciwko rodzinie brały udział nawet lokalne władze. Mówi się nawet, że za groźbami stali sami Broaddusowie, którzy – żałując kupna domu – chcieli wycofać się z jego posiadania. Wiele faktów przeczy jednak tej teorii. Sprawy do dzisiaj nie rozwiązano. Obserwator nie dał o sobie znać od 2018 roku, a dom ma dziś nowych właścicieli. Z tego, co wiadomo, do tej pory nie pojawiły się nowe listy, jednak nie jest pewne, czy to się nie zmieni, ponieważ zdarzało się, że Obserwator uaktywniał się po długich przerwach.

źródło: TheCut

Historia, która stała się hitem Netflixa – czy będzie 2. sezon Obserwatora?

Biorąc pod uwagę ogromny sukces serialu, niewykluczone jest, że historia obserwatora z 657 Boulevard doczeka się kontynuacji. Wśród opinii na temat serialu znaleźć możemy i tę, iż „Obserwator nie posiada zakończenia”. Jest to poniekąd prawda – finał pierwszego sezonu pozostaje otwarty.

Czym kierowali się twórcy, decydując się na takie rozwiązanie? Pamiętajmy, że „sprawa obserwatora” do dzisiaj nie została wyjaśniona. Być może dlatego zakończenie serialu pozostaje niejednoznaczne. Z drugiej strony: twórcy zapewne chcieli zostawić sobie furtkę na kolejny sezon, jeśli produkcja okazałaby się sukcesem. Obserwator rzeczywiście okazał się wielkim hitem. Ogromną popularność przyniósł produkcji nie tylko fakt, że jest to historia oparta na faktach, ale także nazwisko twórcy, które stoi za serialem. Jeśli nawet drugi sezon serialu nie dojdzie do skutku, bardzo możliwe, że w przyszłości pojawi się więcej produkcji tego typu.

Czytaj również: Święta rodzina - zmysłowy i mroczy hiszpański serial zadebiutował na Netflix

Ryan Murphy, który jest jednym z autorów scenariusza, tworzy seriale z gatunku horroru oraz true crime od lat. W jego dorobku znajdziemy także innego typu produkcje (Glee, Pose czy ekranizacja książki Jedz, módl się, kochaj), ale to właśnie seriale grozy oraz kryminały oparte na faktach to jego najpopularniejsze projekty. Wymienić można między innymi American Horror Story, który doczekał się, aż 10 sezonów, a także American Crime Story, opowiadający 3 głośne sprawy, którymi żyła Ameryka: sprawa O. J. Simpsona, zabójstwo Gianniego Versacego oraz seks-skandal z Billem Clintonem i Moniką Lewinsky. Nie zapominajmy również o ostatnich produkcjach dla Netflixa: Ratched inspirowana powieścią Lot nad kukułczym gniazdem autorstwa Kena Kesey'a czy wspomniany na początku Dahmar Potwór: Historia Jeffreya Dahmera. Murphy jest również producentem Telefonu pana Harrigana – ostatniej ekranizacji jednego z opowiadań Stephena Kinga. Powiększający się dorobek amerykańskiego filmowca nie powinien dziwić. W 2018 roku Murphy zawarł ze streamingowym gigantem kilkuletni kontrakt, opiewający na zawrotną kwotę 300 milionów dolarów. W przyszłości możemy zatem spodziewać jeszcze więcej produkcji, które uzupełnią zakładkę Netflixa, którą znajdziecie, wpisując w wyszukiwarkę hasło: Kolekcja Ryan Murphy

Może zainteresuje Cię również...

Tagi: produkcja oryginalna Netflix, obserwator, oparte na faktach, seriale netflix,

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Serial
Autor
Reklamy