Nowa powieść Haliny Kowalczuk

Data: 2015-05-26 10:14:04 | Ten artykuł przeczytasz w 5 min. Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet
News - Nowa powieść Haliny Kowalczuk

Nakładem Wydawnictwa Lucky ukazała się właśnie Dwórka królowej - kolejna wspaniała książka Haliny Kowalczuk, autorki Chaty pod jemiołą i Leśnego dworku. Tym razem autorka zabiera czytelników w czasy królowej Elżbiety I Tudor. 

 

Amelia trafia na dwór królowej, by dbać o jej jadłospis. Początki są niezwykle trudne, ale dziewczyna może liczyć na wsparcie kilku osób, w tym samej królowej. Pomaga jej również niezwykle interesujący i tajemniczy książę, Carlos Abrego. Amelię i hiszpańskiego księcia łączą nie tylko wspólne zainteresowania, ale też rodząca się między nimi namiętna miłość. 

 

Jednak na przeszkodzie ich szczęściu staje zazdrosna Victoria i jej matka. Sprawę komplikuje także tajemniczy obowiązek ciążący na księciu Abrego. Czy Amelii uda się pokonać wszystkie przeciwności losu i stawić czoła ludziom, którzy jej zagrażają? Czy książę Carlos pokona wroga, który stanowi śmiertelne niebezpieczeństwo? Oboje będą musieli walczyć o swoje szczęście, niejednokrotnie poświęcając więcej, niż by chcieli. O tym, jak zakończy się ich historia, przekonać się można podczas lektury powieści Dwórka królowej. Dziś publikujemy jej premierowe fragmenty: 

 

– Witam cię na moim dworze, lady Amelio. – Królowa wyciągnęła w kierunku dziewczyny dłoń z królewskim pierścieniem, który ta skwapliwie pocałowała. – Jak już wiesz, będziesz moją „damą od talerza”…

– Wasza Wysokość, jestem niezmiernie wdzięczna za ten zaszczyt – niemal wykrzyknęła Amelia, królowa nieznacznie zmarszczyła brwi. Nikt do tej pory nie śmiał jej przerywać, ale już po chwili uśmiech zagościł na jej ustach.

– Lady Amelio, Jej Wysokości się nie przerywa, gdy przemawia – upomniał ją Cecil.

– Wasza Wysokość, proszę o wybaczenie… – Amelia gwałtownie pochyliła się, aby znowu się pokłonić, jednak postawiła tak niefortunnie stopę, że zachwiała się i byłaby upadła, gdyby nie jeden z dworzan, który zdążył podbiec do niej i podtrzymać za ramię.

Czerwona plama wstydu pokryła jej twarz, oczy zaszkliły się od łez. Nie śmiała podnieść głowy, aby spojrzeć na królową. Słyszała za plecami coraz głośniejszy śmiech dworzan. Chciała zapaść się pod ziemię, zniknąć, ukryć się na strychu w Hertfordshire. Tam, za starą szafą, stał wielki fotel, na którym siadała i zamykała się przed światem. Ale tu i teraz nie miała dokąd uciec. Słyszała śmiech, drwiny i ironiczne uwagi na swój temat. Jak to przetrwać, jak znieść? Taki wstyd! Ojciec na pewno ją za to ukaże…

Silna dłoń dworzanina nadal ją mocno podtrzymywała. Nagle, kątem oka zobaczyła, że królowa wstaje ze swojego fotel i podchodzi do niej. Nadal nie miała odwagi, aby podnieść głowę. Elżbieta stanęła przed pochyloną Amelią i podniosła jej podbródek do góry. Teraz dopiero dziewczyna spojrzała na władczynię. Córka Henryka VIII uważana była za piękność, umówiono o jej delikatnej, jasnej cerze, pięknych włosach, ale Amelia ujrzała niewiele wyższą od siebie dziewczynę, o bladej cerze z licznymi piegami. Istotnie, włosy miała wspaniałe, gęstą, rudą kaskadą spływały na plecy i dłonie… Dłonie miała piękne, smukłe długie palce były wymarzone do gry na harfie.

– Nie płacz tylko… – szepnęła Elżbieta, pochylając się ku Amelii. – Nie możesz pokazać, że jesteś słaba, bo cię pożrą, niczym wilki jelenia… – Po czym wyprostowała się i ruszyła wolnym krokiem w stronę dworzan, ci rozstępowali się przed nią w ukłonach, zapadła cisza. – No cóż… tak was rozśmieszyło potknięcie się lady Amelii? Doprawdy było to aż tak zabawne? Lordzie Hamptom, to pan niedawno potknął się na ostatnim schodku i wylądował w błocie? Ktoś z obecnych wówczas śmiał się? Hrabino Griche, czy to nie pani zaledwie wczoraj paradowała w dziurawym bucie? Czy inne dwórki się śmiały z tego? – Głos królowej był donośny, pełen ironii.

Po sali przebiegł cichy szmer komentarzy, po czym zaległa cisza, królowa zaś kontynuowała:

– Jesteście wysoko urodzonymi szlachcicami, a wasze zachowanie świadczy o tym, że niewiele różnicie się od marynarzy z tawern… No cóż, jestem zawiedziona tym faktem. A teraz muzykanci! Grać. – Klasnęła w dłonie, z kąta sali rozległa się cicha melodia. – Tańczcie! No już! – niemal krzyknęła i wskazała na jednego z dworaków, wskazując mu jednocześnie jedną z dam dworu.

 

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje