Nieznane historie młodej polskiej emigracji

Data: 2015-08-17 10:34:01 | Ten artykuł przeczytasz w 6 min. Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet
News - Nieznane historie młodej polskiej emigracji

Pokolenie bez granic. Nieznane historie młodej polskiej emigracji to obowiązkowa lektura dla wszystkich, którzy zastanawiają się nad tym, czy warto szukać szczęścia poza granicami kraju. Pokolenie bez granic to także inspirująca książka, ukazująca życie i poglądy rozproszonej po świecie młodej polskiej emigracji, która nie wpisuje się w stereotyp „Polaka na zmywaku”.

 

Poznajemy między innymi Karola, niegdyś studenta na Uniwersytecie Warszawskim, a obecnie doktoranta programującego roboty w Los Angeles i Dolinie Krzemowej. Odwiedzamy Szwecję, gdzie od Pauli dowiemy się o trudach i ciekawostkach, które czekają obcokrajowców szukających pracy w Sztokholmie. Z rozmowy z Łukaszem dowiemy się, jak można zacząć studia w Polsce, otrzymać dyplom francuskiej uczelni, rozpocząć karierę zawodową w Paryżu, a na koniec zatęsknić za Polską i…

 

No właśnie - ciekawe, ilu bohaterów postanowiło wrócić do Polski po latach spędzonych za granicą? Sześć wywiadów przeplecionych historią autora mieszkającego w Danii to próba obiektywnego przedstawienia problemu życia za granicą. Pokolenie bez granic to solidna dawka inspirujących historii, które zmuszają do refleksji i pokazują to oblicze polskiej emigracji, o którym nie usłyszycie w mediach. Warto się o tym przekonać. Warto sięgnąć po książkę Pokolenie bez granic. Dziś publikujemy jej premierowy fragment:

 

Szliśmy chwilę w milczeniu. Minęliśmy dawny budynek giełdy i ruszyliśmy w kierunku portu w Nyhavn. – Myślę, że mógłbyś napisać o tym jakiś artykuł. Mam wrażenie, że byłoby to ciekawe zarówno w Danii, jak i w Polsce. – Uśmiechnęła się i chwyciła mnie za rękę. – No nie wiem... – Zawahałem się. – Może masz rację. Muszę o tym pomyśleć. 

 

Zapiski: 4 maja 2013 – Hvor kommer du fra? – zapytała i podniosła szklankę do ust. Wiedziała, że nie jestem Duńczykiem. Po kilku zdaniach poznała mój dziwny akcent i poczuła się zbita z tropu. Wreszcie postanowiła dowiedzieć się, skąd jest nieznajomy, który właśnie kupił jej drinka. – Polen – odpowiedziałem, popijając piwo. Przerabiałem to setki razy. Rozmowa o pierdołach, uśmiechy, w końcu zwykła ciekawość styczności z obcokrajowcem zwycięża i pada pytanie o pochodzenie. Reakcja jest z reguły taka sama. Uprzejme rozczarowanie. Gdybym był Australijczykiem lub Amerykaninem, już na dzień dobry dostałbym sto punktów do seksapilu. W takich chwilach wracałem do rozmowy na moście z Anne. Wciąż myślałem o tym, by przedstawić historie z życia młodej, polskiej, wykształconej emigracji. Rozmowy takie jak ta z nieznajomą przy barze utwierdzały mnie w przekonaniu, że jest to całkiem dobry pomysł. – Czym zajmujesz się w Danii? – zapytała znów po duńsku. – Mieszkam tu i pracuję – odpowiedziałem lekko znudzony. Wiedziałem, jak potoczy się rozmowa. – Ale... Jak to się stało, że tutaj wylądowałeś? – Przyjechałem na studia sześć lat temu. Skończyłem licencjat i magisterkę na Copenhagen Business School. Pracuję w sektorze finansowym, mam swoją firmę i jestem muzykiem. A ty czym się zajmujesz? – zapytałem. Bałem się, że mówiąc o sobie, brzmię jak arogancki dupek, ale nie wiedziałem, jak inaczej mam odpowiedzieć na jej pytanie. Zapadła krótka cisza i zauważyłem na jej twarzy lekkie zmieszanie. – Jestem kosmetyczką – powiedziała po chwili. – Wydajesz się dość nietypowym Polakiem, wiesz? – Co masz na myśli? – Wiele osób z Europy Wschodniej przyjeżdża do pracy fizycznej... – No tak... – Uśmiechnąłem się do niej. – To prawda. I w każdym kraju są jakieś stereotypy dotyczące innych narodowości, tak już jest. A wszyscy moi znajomi z Polski, którzy mieszkają za granicą, studiują na świetnych uczelniach, pracują w renomowanych firmach, prowadzą badania naukowe... Od jakiegoś czasu myślę o tym, żeby opowiedzieć ich historie. Chciałbym przedstawić sylwetki ludzi, któ¬ rzy podobnie jak ja mieszkają poza granicami Polski. Interesuje mnie, czy oni też zetknęli się ze stereotypem Polaka i musieli się przez niego przebijać. To ma być opowieść o tych, o których nie słyszy się w mediach – powiedziałem i upiłem łyk piwa. – Zresztą nie dziwi mnie to. Przecież w wiadomościach nie mówi się o tych, którzy się integrują i mają normalne życie. Mówi się o tych, którzy są kłopotliwi dla społeczeństwa. – Masz rację... Przepraszam, ale jak powiedziałeś, że jesteś z Polski, ostatnią rzeczą, której się spodziewałam, to że skończyłeś studia w Kopenhadze i żyjesz jak każdy inny Duńczyk. Po chwili rozmowa zeszła na inny tor. Dopiliśmy drinki, podziękowaliśmy sobie za rozmowę i pojechałem rowerem do domu. Rozbawiła mnie ta sytuacja. Nie pamiętam już, ile razy odbywałem tę samą rozmowę z różnymi ludźmi. Może faktycznie powinienem się wziąć do przedstawienia problemów młodej polskiej emigracji? Zapiski: 15 maja 2013 – Witam serdecznie! – Z głośników komputera dobiegł mnie znajomy głos przyjaciela. Minęło parę chwil, zanim kamerki w naszych laptopach zadziałały i mogliśmy się zobaczyć. Od dwóch lat dzwoniliśmy do siebie przez internet, jednak dopiero od tygodnia musieliśmy dostosowywać się do dziewięciogodzinnej różnicy czasu. Karol przeprowadził się niedawno do Palo Alto w Dolinie Krzemowej. Jadł właśnie późną kolację, a ja czekałem w Kopenhadze, aż zaparzy mi się poranna kawa. – Cześć, co taki wystrojony w piżamkę? Już ci minął jet lag? – zapytałem z uśmiechem. – Tak, już jest OK. Ale dziewięć godzin to jednak spora różnica. Zajęło mi trochę, żeby się przystosować. A ty co taki zaspany? – Wiesz, dopiero się obudziłem. U mnie jest siódma rano, jeszcze nie zjadłem śniadania. Znam Karola przez większość mojego życia. Poznaliśmy się na początku szkoły podstawowej. Mój pierwszy w życiu przyjaciel. Przyjaciel z ławki, jak zwykliśmy o sobie mówić znacznie później. Potem nasze drogi się rozeszły, w liceum odnowiliśmy znajomość, ale zaprzyjaźniliśmy się ponownie dopiero podczas studiów, po tym jak Karol zaproponował mi udział w pewnym projekcie biznesowym. Od tamtej pory mieliśmy stały kontakt i pracowaliśmy razem nad kilkoma pomysłami na biznes.

 

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje