Dorota Masłowska i Maciej Chorąży zaprojektowali serię koszulek dla popularnej marki Medicine i wystąpili w jej reklamie. Niestety, krótki film budzi ogromne kontrowersje wśród osób chorujących na depresję, a także psychiatrów i psychoterapeutów.
„Przygotujcie się na TERAPIĘ jakiej jeszcze nie było!” – takim hasłem promuje się polska marka odzieżowa Medicine. I na Facebooku wypuszcza reklamę, w której zachęca do nabywania ubrań, które mają być lekiem na „wypalenie, pustkę, smartfonozę”. „Na szczęście jest TERAPIA. Odzież MEDICINE to kompleksowe oddziaływanie na niepokój i inne efekty zagrożeń cywilizacyjnych. MEDICINE – uśnieża ból istnienia” – słyszymy w reklamie.
– Po latach badań, prób i testów – wreszcie pojawi się – prawdziwa terapeutyczna kolekcja MEDICINE: innowacyjne ubrania, które wywierają diametralny wpływ na funkcjonowanie i samopoczucie. Ubrania, które leczą!” – napisano z kolei na profilu marki na Facebooku.
Reklama ta miała być żartem, grą z konwencją, kreacją artystyczną, co zresztą marka MEDICINE zaznacza w komunikacie. W produkcji wystąpiła popularna pisarka Dorota Masłowska i Maciej Chorąży - artysta wizualny, który ilustrował jej książki Jak przejąć kontrolę nad światem, nie wychodząc z domu oraz Jak przejąć kontrolę nad światem 2. Co ciekawe, twórcy sami zaprojektowali kolekcję koszulek dla marki Medicine. Przygotowali też krótki wywiad, w którym wyjaśniają, czym kierowali się, tworcząc koszulki dla MEDICINE.
Czytaj także: "Bloki mówią" bez zgody autorów. Dorota Masłowska i Marcin Świetlicki żądają wyjaśnień
Żart, niestety, oburzył internautów. Fani marki z jednej strony czują się urażeni, bowiem uznali, że film uznać można za naśmiewanie się z problemów osób cierpiących na depresję, z drugiej zaś – w Polsce, gdzie niewielki odsetek chorych decyduje się na skorzystanie z pomocy psychiatrów czy psychoterapeutów, reklamowanie odzieży jako leku na depresję może mieć katastrofalne skutki.
Hej Medicine, wiecie co? My, jako psychoterapeuci, w swojej ofercie mamy terapię “bólu istnienia”. Ale zamiast ciuchów zalecamy wsparcie psychiatry i odpowiednio dobranych leków. A i tak czasem okazuje się, że to nie uśmierza bólu od razu, bo to droga trwająca tygodniami, a nawet latami. Bo depresja to nie żart. Może dopaść i tych w oversizowym t-shircie z ekstra printem, i tych zawiniętych tygodniami w kołdrę. Naprawdę nikt, NIKT z ekipy złożonej z samych cenionych nazwisk nie zorientował się, że claim “everyday therapy” można zinterpretować w spocie inaczej, lepiej?
- napisali reprezentanci Instytutu Pomocy Profesjonalnej w komentarzu do wpisu na Facebooku.
Reklama wzbudziła spore kontrowersje również wśród pisarzy. Maciej Marcisz, autor Taśm rodzinnych, skomentował: „Czekam na kolekcję od Was, która leczy raka”. A Małgorzata Halber, autorka książki Najgorszy człowiek na świecie, która wcześniej ceniła markę sama przyznająca się do depresji, zaznaczyła, że po obejrzeniu filmu zrobiło jej się przykro, bo reklamę można potraktować jako wyśmiewanie problemów osób cierpiących na tę chorobę.
A problem istnieje – i to poważny. Jak podaje portal onet.pl, depresja jest jedną najbardziej rozpowszechnionych chorób. Cierpi na nią 350 milionów ludzi na całym świecie, w Polsce aż 1,5 miliona. Jak podaje NFZ, choroba ta dręczy 3% mieszkańców naszego kraju. Niestety, dużo mniej osób ze swoim problemem zgłasza się do lekarza. W 2018 roku świadczenia dla pacjentów z rozpoznaniem depresji udzielono jedynie 631 tys. pacjentów. Liczba ta nie rośnie, choć coraz częściej sięgamy po antydepresanty - w 2019 roku leki przeciwdepresyjne wykupiło 3,8 miliona osób. Tymczasem nieleczona depresja może prowadzić do prób samobójczych, poważnych schorzeń somatycznych i psychicznych. Dlatego uznano ją za jedną z najpoważniejszych chorób cywilizacyjnych. I dlatego właśnie wykorzystywanie depresji jako elementu kampanii reklamowej internauci uznali tak bardzo za niestosowne. Teraz domagają się wycofania reklamy i przeprosin.
Jak dotąd marka MEDICINE nie odniosła się do zarzutów klientów.