- Najbardziej lubię wymyślanie pomysłu na książkę. Pomysły przychodzą do mnie z przeróżnych stron i nigdy nie wiem, kiedy mnie zaskoczą. Zdarzyło mi się wymyślić całą powieść zainspirowaną usłyszaną w radio piosenką albo jakimś dziełem sztuki. Bardzo jestem ciekawa, co następnego przyjdzie mi do głowy… - mówi w krótkiej rozmowie Sarah Jio, autorka książki Marcowe fiołki.Zapraszamy do lektury całego tekstu, opublikowanego w naszym dziale publicystycznym.
REKLAMA