- Lubię zanurzyć się w tworzonym przez siebie świecie. Rozmowa z Jill Mansell

Data: 2015-08-19 10:52:59 | Ten artykuł przeczytasz w 4 min. Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet
News - - Lubię zanurzyć się w tworzonym przez siebie świecie. Rozmowa z Jill Mansell

Akcja Nieprzewidzianych konsekwencji miłości rozgrywa się w Kornwalii – jest Pani chyba zakochana w tym regionie? Można nawet powiedzieć, że w tej powieści Kornwalia jest równie ważna, co bohaterowie...

 

Uwielbiam pisać o Kornwalii – to taki piękny region. Akurat dzisiaj za kilka godzin wyjeżdżam tam na wakacje! Morze, skały, dziki krajobraz i cudowne pejzaże – czego tu nie kochać? 

 

Na Facebooku pokazała Pani kiedyś, jak przygotowuje się Pani do pisania książki. Na zdjęciu widać, że przy biurku poukładane są kolorowe karteczki z wątkami i bohaterami. Taka kolorowa partytura tekstu.

 

To prawda - tak właśnie zawsze przygotowuję się do pisania swoich książek.

 

Jest Pani również miłośniczką bajecznie kolorowych notesów i brulionów. Czy pisze Pani ręcznie, na maszynie czy w komputerze?

 

Zawsze piszę książki ręcznie, wiecznym piórem. Pisanie na komputerze zupełnie mi nie odpowiada. Kiedy już skończę, na komputerze przepisuje je dla mnie moja córka.

karteczki

 

Jak szybko pojawia się szkic powieści? Czy zwroty akcji przetasowują się jeszcze do ostatniego rozdziału?

 

Piszę jedną książkę rocznie i rzeczywiście zajmuje mi to cały rok. Pierwszy szkic tworzę powoli i dopracowuję go, a potem szybko ponownie czytam, żeby uporządkować melodię zdań. 

 

Nieprzewidziane konsekwencje miłości to niemalże pięciusetstronicowa książka – czytelniczki będą z pewnością tą objętością zachwycone...

 

Lubię pisać długie książki, żeby zanurzyć się w stworzonym przez siebie świecie i dogłębnie poznać bohaterów. Sporo się im przytrafia na stronicach powieści!

 

Zresztą bohaterowie to wielki atut Pani książek - wydają się ludźmi z krwi i kości, z krągłościami, zmarszczkami, bez kompleksów i bez botoksu...

 

Tak! Sama mam trochę krągłości i zmarszczek, ale nie robiłam żadnych operacji plastycznych ani nie wstrzykiwałam sobie botoksu. Cieszę się, kiedy ludzie dobrze się czują we własnym ciele i są zadowoleni ze swojego wyglądu – właśnie z takimi osobami chciałabym się przyjaźnić! 

 

Tym razem miłosne perypetie nie omijają ani trzydziesto-, ani sześćdziesięciolatków. Czy uważa Pani, że miłość jest ponadczasowa?

 

Oczywiście, że tak! I jest równie intensywna niezależnie od naszego wieku. Miłość to miłość, czy ma się lat osiemnaście, czy osiemdziesiąt! Swoją drogą - jestem zachwycona, że czytanie moich książek sprawia przyjemność ludziom w każdym wieku!

 

Miejsca i ludzie pojawiający się na stronach Pani najnowszej powieści miały swoje pierwowzory?

 

St. Carys nie istnieje, ale jest niezwykle podobne do przepięknego kornwalijskiego miasteczka St. Ives. Daję jednak słowo, że żaden z bohaterów nie jest prawdziwy!

 

Chimeryczna Marguerite, książkowa pisarka, pokazuje czytelnikom cały promocyjny blichtr spotkań literackich, fanklubów i promocyjnej otoczki.

 

Rzeczywiście Marguerite czasem dziwnie się zachowuje i raczej nie da się jej nazwać przesadnie skromną. Niektórzy z popularnych pisarzy tacy właśnie są – uwielbiają przechwalać się swoimi sukcesami. Ale ja jestem inna, słowo!

 

Ale lubi Pani spotkania promocyjne i bywanie w mediach?

 

Bardzo chętnie udzielam wywiadów i poznaję miłośników moich książek – zawsze dobrze się przy tym bawię, wszyscy są też ogromnie mili! Nie przepadam jednak za podróżami, gdyż nieustannie się obawiam, że wsiądę do niewłaściwego pociągu i zgubię się w obcym mieście!

 

Najwspanialsze w spotkaniach z czytelnikami są ich wyznania na temat tego, jak moje książki zmieniły ich życie i pomogły im przetrwać w ciężkich chwilach i kiepskich związkach. Zdołali się wyzwolić, teraz cieszą się życiem i właśnie za to mi dziękują – to jest niesamowite!

 

Jill Mansell dla Wydawnictwa Literackiego.

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje