Jeśli kiedykolwiek oglądaliście popularny serialowy hit stacji ABC zatytułowany "Castle", w Polsce emitowany na antenie telewizyjnej "Dwójki", AXN i Universal Channel, zapewne doskonale znacie przystojnego, czarującego autora bestsellerów Richarda Castle, którego postać odtwarza Nathan Fillion. Jeśli jesteście miłośnikami serialu lub lubicie dobre kryminały, być może sięgnęliście po wspominane w niektórych odcinkach książki autorstwa głównego bohatera (w Polsce ukazały się Fala upału i Nagi żar, a 26 marca do księgarń trafi Gorączka zmysłów). Fakt, że książki, o których dyskutują bohaterowie serialu, są również dostępne na półkach księgarskich, to genialny chwyt marketingowy (ciekawe, kiedy doczekamy się wydania w Polsce książek bohaterów "Klanu"? Choć może jednak wcale nie chcemy tego doczekać...) Ciekawość fanów rozpalają nie tylko próby powiązania akcji powieści z akcją serialu czy opisywane na kartach książek zagadki kryminalne. Dla większości z nich największą zagadką jest tożsamość pisarza, który książki Richarda Castle tworzy.
W nocie o Richardzie Castle czytamy: "rewelacja literatury kryminalnej, przebojowy autor znakomicie się sprzedającej serii książek o Derricku Stormie" (które, skądinąd, również ukazały się w Polsce, jednak wyłącznie w postaci e-booków). Jednak przecież wiemy, że Richard Castle to postać fikcyjna. Kto więc napisał jego książki?
Dyskutujący na forach internetowych fani serii znaleźli liczne tropy, mogące wskazywać na tożsamość prawdziwego pisarza. Wiele z nich zebrała na swoim blogu Jeannie Ruesch. Spróbujmy prześledzić tok rozumowania internetowych detektywów.
Co najważniejsze: żaden autor nie przyznał się do autorstwa książek Castle'a. Podczas spotkań autorskich podpisuje je odgrywający tytułową rolę w serialu Nathan Fillion, który jednak podkreśla, że nie udaje, że jest Richardem Castle. Raczej nie on więc napisał te powieści, choć mógłby na niego wskazywać fakt, że amerykański wydawca ksiązek Castle'a, Hyprion, przyznał, iż prawdziwy autor pojawił się w jednej ze scen serialu. Problem w tym, że wielu znanych autorów zagrało gościnne role w serialu "Castle". James Patterson, Stephen Cannell i Michael Connelly pojawili się na ekranach telewizyjnych jako partnerzy pokerowych rozgrywek organizowanych przez pisarza. Trudno jednak podejrzewać, by Patterson - jeden z najlepiej opłacanych autorów, którego książki i bez dodatkowego marketingowego szumu sprzedają się znakomicie - postanowił wziąć udział w tej literackiej mistyfikacji. O autorstwo książek Castle'a "podejrzewano" również JD Robb (pod tym pseudonimem wydaje swe książki Nora Roberts), jednak wydaje się to jeszcze mniej prawdopodobne.
Interesującym tropem jest oryginalna notka o autorze, jaką znaleźć można na okładkach amerykańskich wydań powieści Castle'a. Czytamy w niej, że autor to laureat nagrody Toma Strawa przyznawanej powieściom kryminalnym. Nie istnieje "Nom DePlume Society", która wyróżnienie to ma przyznawać. Natomiast Tom Straw to już postać autentyczna - pisarz, autor powieści The trigger episode, scenarzysta programów telewizyjnych. Straw pojawia się też w nocie od autora w jednej z powieści Castle'a. I, siłą rzeczy, urasta do roli jednego z głównych podejrzanych w sprawie.
Dodatkowej wiarygodności tezie, zgodnie z którą to Tom Straw może być autorem powieści o Nikki Heat i Derricku Stormie dodaje wywiad z Nathanem Fillionem. Powiedział on, że imię prawdziwego autora zaczyna się od litery T. Co więcej, choć Straw nie jest pisarzem zbyt znanym, pojawił się on na ekranie w piątym odcinku drugiego sezonu "Castle". Ściska rękę serialowego pisarza podczas przyjęcia z okazji premiery Fala upału, co jeszcze dodaje mocy podejrzeniom i stanowi dodatkowy "smaczek".
Czy mamy więc ostateczne rozwiązanie zagadki? Czy możemy być absolutnie pewni, że to Straw jest autorem powieści podpisywanych nazwiskiem Richarda Castle? Oczywiście nie - i nie będziemy mieli tej pewności, dopóki prawdziwy autor się do ich autorstwa nie przyzna. A, patrząc na popularność serialu i książek (kolejna z serii, Zastygły żar, pojawi się w polskich księgarniach najprawdopodobniej pod koniec roku) nastąpi to raczej nieprędko. I chyba nie o to chodzi, by ostatecznie poznać odpowiedź na pytanie o tożsamość autora. Chodzi o to, by podczas oglądania serialu, czytania książek i prób odkrywania tej właśnie tożsamości po prostu świetnie się bawić.