Książka Jakuba Filipa de Wojtacha znów dostępna

Data: 2013-04-10 13:20:10 | Ten artykuł przeczytasz w 3 min. Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet
News - Książka Jakuba Filipa de Wojtacha znów dostępna

Warszawska Firma Wydawnicza informuje, że od 9 kwietnia 2013 można zamawiać egzemplarze wydania II poprawionego powieści Jakuba Filipa de Wojtacha A miało być tak świetnie, które jest jednocześnie odpowiedzią na zapotrzebowanie Czytelników: http://wfw.com.pl/ksiegarnia/ksiazka/860 Książka będzie dostępna także na Allegro oraz w księgarniach stacjonarnych i internetowych współpracujących z OSDW Azymut i FK Olesiejuk (m.in. Empik.com, Gandalf.pl, Wysyłkowa…).

 

 

Tomkowi Bromskiemu życie wyślizgnęło się z rąk. Stracił dom, miłość żony i zaufanie syna. Bez wahania przyjmuje pracę w dziwnej agencji usługowej „Dionizos”. Czy uda mu się przetrwać i przekonać samego siebie, że warto przestać pić i zmienić swoje życie? Czy w ogóle można odmienić swoje życie?

 

A miało być tak świetnie to błyskotliwa, wciągająca powieść z ciekawie skomponowaną intrygą. Zmysł psychologicznej obserwacji, ostry język, a w tle współczesna Polska ze swoim komunistyczno-kapitalistycznym dziedzictwem, które odbija się w życiu wszystkich bohaterów - to mocne strony tego debiutu literackiego.

 

Zapraszamy do lektury fragmentu powieści: 

Nie wiadomo jak i skąd na tarasie pojawił się Profesor. „Profesor” to była ksywka Jacka Banacha, szczupłego eleganckiego dżentelmena po sześćdziesiątce, byłego profesora filozofii Uniwersytetu Wrocławskiego, dawniej Uniwersytetu im. Bolesława Bieruta – kiedyś to ludzie mieli fantazję: nadać uniwersytetowi imię Bieruta, to jak wybrać na patrona przedszkola Czyngis-chana. Tomek miał ksywkę „Łumen”. Kiedy nowi kumple spytali go, czym się zajmował, powiedział, że był biznesmenem, tylko chyba trochę zbyt miękkim; przezwali go „Businesswoman” – w skrócie Łumen. Profesor rozłożył fotel, usiadł obok Tomka i spojrzał w niebo.

 

– Co, Łumen, jesteśmy na Karaibach? – spytał.

– Żebyś wiedział, Profesor – odparł Tomek.

– A gdzie pina colada?

– Tacy jak my na Karaibach piją czysty rum i to pierwszej destylacji.

– I całe szczęście. Zawsze mnie irytowały te parasolki w drinkach – skomentował Profesor i wyciągnął małpkę z wewnętrznej kieszeni marynarki. Małpką nazywano małą ćwierćlitrową butelkę wódki. Ćwierćlitrowa to ona była przed wejściem do Unii Europejskiej, bo po wejściu unijne normy, nie wiedzieć czemu, odlały nam z małpki 50 gramów. „Na cholerę była nam ta Unia? ” Profesor odkręcił zakrętkę i wyciągnął rękę z butelką w kierunku Tomka. – Napijesz się?

– Nie, dziękuję, mam dzisiaj ważne spotkanie.

– Ja natomiast, jeżeli pan pozwoli, z przyjemnością – odparł Profesor głosem przedwojennego dżentelmena i pociągnął spory łyk wódki.

 

W zasadzie nie wolno było pić przed pracą, ale Profesor funkcjonował w agencji na specjalnych prawach. Był jednym z ojców założycieli. Właścicielem i szefem agencji był i jest Wojciech Praliński, ale to właśnie przypadkowe spotkanie Wojtka i Profesora sprzed pięciu lat i kolejne już nieprzypadkowe spotkania doprowadziły do wyklucia „Agencji Usługowej Dionizos”.

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje