Klub książkowy ze... śniadaniem!

Data: 2013-11-20 13:57:23 | Ten artykuł przeczytasz w 3 min. Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet
News - Klub książkowy ze... śniadaniem!

Wiele szkół prowadzi specjalne programy edukacji czytelniczej, ale jeden z nich jest naprawdę wyjątkowy. Dunluce Public School w Kanadzie stara się łączyć czytanie ze... śniadadaniem. 

 

Około 60 uczniów w tym roku uczestniczy w klubie czytelniczym w Dunluce. Spotykają się o ósmej rano trzy razy w tygodniu. Nauczyciele i rodzice-wolontariusze serwują tosty, świeże owoce, płatki zbożowe i mleczne koktajle. Następnie uczestnicy kierują się do biblioteki, by odpocząć przy lekturze dobrej książki. 

 

- Od zeszłego roku jej umiejętność czytania poprawiła się w ciągu roku niesamowicie - mówi matka dziewięcioletniej Marissy, która uczestniczyła w programie. - W zeszłym roku ledwo była w stanie napisać całe zdanie, teraz zapisuje całe strony bez problemu. 

 

Bryan Evans, dyrektor szkoły, podkreśla, że wiele dzieciaków pochodzi z rodzin imigranckich, które w domu posługują się językami obcymi. Część wywodzi się po prostu ze środowisk trudnych i przychodzi do szkoły bez śniadania - Przed wybiciem godziny dwunastej większość z nich jest ospała, kompletnie nie interesuje się lekcjami - mówi Evans. - I trudno się dziwić, nie mają po prostu sił. 

 

- W naszym programie bardzo ważne jest połączenie śniadania, kluczowego w diecie nie tylko młodych ludzi, z możliwością wspólnego czytania z osobami dorosłymi. W domach wielu rodziców nie ma czasu na czytanie wspólnie z dziećmi, a bez tego nie uda się w nich wykształcić nawyku sięgania po książkę, nie nauczy się ich, że czytanie dla przyjemności może być wspaniałym sposobem spędzania wolnego czasu - mówi jeden z nauczycieli w Dunluce. 

 

Ale program ma jeszcze jedną wielką zaletę. Umożliwia on budowanie wokół szkoły niezwykle zgranej społeczności. Uczniowie widzą nauczycieli pracujących wspólnie, pomagających inm rodziców i starszych uczniów, którzy roznoszą śniadanie do stolików i stają się często swego rodzaju mentorami dla młodszych dzieci. 

 

W otwartej bibliotece uczniowie zbierają się w grupach, siadają na podłodze lub przy stoilikach, by posłuchać fragmentów czytanych na głos. Inni szukają własnego, cichego kąta, by poczytać w samotności lub proszą kolegów o polecenie ciekawej książki. Na ścianach widać podobizny ulubionych bohaterów książek dziecięcych - żółwia Franklina czy Pippi. Ulotki, pocztówki i zakładki promują czytanie utrzymanymi w tonie entuzjastycznym hasłami: Książki są skarbem, czekającym na odkrycie, Przewróć strony swojej wyobraźni. Ciekawe, jakie byłyby efekty prowadzenia podobnej akcji w którejś z polskich szkół?

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje