Jeść jak prawdziwy Toskańczyk

Data: 2015-06-08 09:41:47 | Ten artykuł przeczytasz w 4 min. Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet
News - Jeść jak prawdziwy Toskańczyk

Fanklub bułeczek z rozmarynem to kontynuacja książki Słodkie pieczone kasztany, czyli toskańskie opowieści ze smakiem.

 

Książka młodej Polki, która wyjechała do Włoch, wyszła tam za mąż, zamieszkała w miasteczku Pistoia, gdzie pracuje i wychowuje dziecko. Autorka opowiada ciekawe historie z życia w Toskanii, opisuje święta, targi lokalne i inne wydarzenia, w których uczestniczyła. W każdym rozdziale podaje przepis na danie kuchni włoskiej zilustrowany kolorowym zdjęciem. W książce znajdziemy też wiele fotografii z Toskanii. Warto wybrać się w tę literacką podróż do Włoch. Warto sięgnąć po książkę Aleksandry Seghi i wziąć udział w konkursie, który jej właśnie jest poświęcony. Przeczytajcie też słowa, jakie autorka we wstępie do książki kieruje do czytelników:

  

Stąpając po toskańskiej ziemi

 

Mniej więcej od piętnastu lat (pierwszych dwóch nie liczę, bo mieszkałam wtedy w historycznym centrum miasta) budzę się, widząc za oknem mały gaj oliwny. Uśmiecham się szeroko i nabieram ochoty, żeby wyjść z domu i rozpocząć piękny dzień. Mieszkanie w Toskanii nauczyło mnie przede wszystkim czerpać radość z życia, której często w ferworze obowiązków w ogóle nie zauważamy. Jesteśmy trochę zamknięci na drugiego człowieka, nieufni i zatopieni we własnych sprawach, dzięki temu toskańska rzeczywistość jest dla nas ciekawą odmianą. Potrzebowałam trochę czasu, by zrozumieć, że ludzie, którzy zagadują do nas na przystanku autobusowym lub w kolejce na poczcie, są po prostu życzliwi i uwielbiają rozmowy. Chiacchiere to pogaduszki, do których po prostu należy przywyknąć. Otwartość mieszkańców Toskanii może być początkowo trudna do zrozumienia, jednak, uwierzcie mi, również i wam zacznie się to udzielać. Dzięki Toskańczykom możemy stać się bardziej otwarci na dialog.

 

 Z czasem zostałam zaakceptowana i przyjęto mnie do grona osób, które spotykam każdego dnia. Wtopiłam się w tutejszą rzeczywistość. Tak jak wszyscy stoję na miejskich przystankach i czekam na wiecznie spóźniający się autobus, bywam w parkach, bibliotece, centrum historycznym (głównie na placu Sali) oraz ulubionych kawiarniach i knajpkach. Biorę udział w ciekawych rozmowach, zadaję pytania, dzięki którym mogę rozgryźć przeciętnego Toskańczyka. Jednocześnie staram się zachować pewien dystans i obserwować wszystko z boku. Poznając Toskanię z bliska, obcuję z tradycjami, przyzwyczajeniami i prawdziwą codziennością, inną niż ta, którą widzimy w filmach. O takiej właśnie nieprzesłodzonej rzeczywistości i życiu Toskańczyków piszę.

 

 Moją pasją jest gotowanie, stąd każdy rozdział kończy się przepisem. Większość pochodzi właśnie od zaprzyjaźnionych osób. Niektóre są owocem wielu podróży po regionie, w którym mieszkam. We Włoszech tak naprawdę wszystko kręci się wokół stołu. Tak jest również w Toskanii. Niemal każda rozmowa w pewnym momencie sprowadza się do tematu jedzenia, co mnie szalenie cieszy.

 

 Całkowicie zgadzam się z włoskim powiedzeniem: Cibo troppo raffinato rovina il palato, czyli: Zbyt wyszukane jedzenie rujnuje podniebienie. Dlatego uwielbiam toskańską kuchnię, która oparta jest na prostych produktach, pochodzących z okolicznych wsi. Najlepiej użyć kilku składników najwyższej jakości, dzięki którym będziemy mogli w pełni delektować się daniem.

 

 Przed Państwem moja kolejna publikacja dotycząca kuchni toskańskiej. Szósta z kolei. Ktoś mógłby pomyśleć, że każda napisana przeze mnie książka opisuje te same dania i tak naprawdę jest o tym samym. Ale tak nie jest. Tym razem chciałabym zaprezentować mniej znane przepisy, które są mocno związane z moim codziennym życiem w Toskanii, doświadczeniami nabytymi podczas targów żywności oraz odbytych podróży. Niektóre receptury nie pochodzą bezpośrednio z tego regionu, ale na stałe weszły do menu mieszkańców Toskanii. O takich daniach też warto wspomnieć, bo ukazują nam smaczki i przyzwyczajenia toscano vero, prawdziwego Toskańczyka.

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje