Twoje dziecko jąka się lub niedosłyszy? Zobacz, z czego mogą wynikać zaburzenia mowy u dziecka i co jest ich najczęstszą przyczyną!
U jakich dzieci występują zaburzenia mowy?
Częstotliwość oraz różnorodność zaburzeń mowy u dzieci, które są dopiero na etapie nabywania pierwszego języka, wskazują, że coraz częściej borykają się one z wieloma trudnymi do jednoznacznej klasyfikacji problemami rozwojowymi – cierpią na apraksję rozwojową mowy, dyslalię czy nawet alalię, zaburzenia mowy spowodowane ubytkiem słuchu bądź słabym wzrokiem. Kwestia zaburzeń komunikacji dotyczy bowiem głównie dzieci i młodzieży z ubytkiem bądź zaburzeniami centralnymi słuchu, z autyzmem, z porażeniem mózgowym, a także cierpiących na wybiórczy mutyzm, chorobliwie nieśmiałych czy doświadczających lęku bądź fobii społecznej. Niemałą grupę stanowią dzieci, które w wyniku zaniedbań środowiskowych pozbawione są szansy na prawidłowy rozwój, w tym rozwój mowy.
Dane publikowane przez Parlament Europejski uświadamiają, że wciąż rośnie liczba dzieci z zaburzeniami rozwojowymi.
Obecnie w Europie jedno dziecko na 150 urodzeń przejawia zachowania ze spektrum autyzmu, jedno dziecko na sześcioro ma zaburzenia uczenia się, u jednego dziecka na dziesięcioro diagnozuje się ADHD, u jednego dziecka na pięcioro rozpoznaje się różne formy zaburzeń psychoneurologicznych.
Problemy rozwojowe dzieci w wieku przedszkolnym
Z badań prowadzonych w Polsce wynika, że ponad połowa dzieci już w wieku przedszkolnym ma różnorodne trudności z artykulacją i wymową. Warto zauważyć, że te dane nie odzwierciedlają rzeczywistej skali problemu, ponieważ dotyczą wyłącznie grupy dzieci objętych edukacją przedszkolną, a grupa ta wciąż nie obejmuje wszystkich dzieci w wieku przedszkolnym. Przez wiele lat nie wszystkie dzieci były objęte edukacją przedszkolną. Zgodnie z raportem Komisji Europejskiej pt. Modernizacja systemów edukacji i szkoleń: ważny wkład na rzecz dobrobytu i spójności społecznej w Europie, opracowanym na podstawie danych zbieranych przez Europejską Organizację Współpracy i Rozwoju (OECD), Unię Europejską (UE), Organizację Narodów Zjednoczonych do spraw Oświaty, Nauki i Kultury (UNESCO), Fundusz Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci (UNICEF), Konferencję Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD) i Bank Światowy, Polska znajdowała się w grupie państw europejskich o najniższych wartościach kilku wskaźników, takich jak upowszechnienie wychowania przedszkolnego czterolatków oraz wydatki publiczne na opiekę i edukację dzieci.
Wprawdzie sytuacja w ciągu kolejnych lat ulegała stopniowo zmianom, nie oznacza to jednak, że osiągnięto już odpowiedni poziom opieki nad dbałością o prawidłowy rozwój dzieci w wieku przedszkolnym. W związku z tym dzieci, które obecnie uczęszczają do szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych, przez wiele lat pozbawione były dostępu do dodatkowego wsparcia terapeutycznego niezbędnego w zapobieganiu pogłębiania się zaburzeń. Nie oznacza to bynajmniej, że przyczyny zaburzeń wynikają wyłącznie z braku dostępu do edukacji przedszkolnej i że stanowi ona swoiste antidotum, które pozwoli diametralnie zmienić sytuację dzieci cierpiących z powodu różnorodnych zaburzeń. Nie ulega wątpliwości, że zapewnienie wielospecjalistycznych oddziaływań przyniosłoby zapewne pozytywne rezultaty u dzieci doświadczających trudności w opanowaniu języka i mowy.
Jak pokazały dotychczasowe badania – co potwierdzają wyniki projektu – wciąż niedoceniana jest rola opiekunów, środowiska i otoczenia, w którym rozwijają się i wzrastają dzieci. Okazuje się, że najważniejszymi przyczynami dużego poziomu zaniedbań w sferze rozwoju mowy u dzieci są wciąż niska świadomość występowania problemu oraz niewystarczające możliwości rodziców dzieci. Na te czynniki jednak żaden system edukacji czy wsparcia psychologicznego nie ma przecież wpływu. Taki stan rzeczy znacząco utrudnia uzyskanie kompleksowego stanu wiedzy na ten temat, brakuje więc jednoznacznych i kompletnych danych dotyczących skali zjawiska. Wiadomo, że dzieci z zaburzeniami mowy od lat zasilają klasy w szkołach specjalnych, wiele z nich znalazło się w grupach dzieci izolowanych, mimo że przy zapewnieniu im odpowiedniej opieki mogłyby się uczyć w szkołach ogólnodostępnych.
Według danych Systemu Informacji Oświatowej zaburzenia mowy objęto klasyfikacją wraz z zaburzeniami ruchowymi. W 2012 roku grupa dzieci zaklasyfikowanych jako dzieci z niepełnosprawnością ruchową, w tym afazją, liczyła 11 882 dzieci, z tego aż 10 821 dzieci uczęszczało do szkół specjalnych, a zaledwie 1061 – do szkół ogólnokształcących. Grupa ta stanowi 7,48% wszystkich dzieci z jakąkolwiek niepełnosprawnością, a więc w analizach nie uwzględniono dzieci umieszczonych w raporcie w grupach dzieci niedowidzących, niedosłyszących oraz z niepełnosprawnością sprzężoną, u których bardzo często występują przecież problemy komunikacyjne i zaburzenia językowe, w tym zaburzenia mowy. Zatem należy uznać, że dane, którymi dysponujemy, nie odzwierciedlają w pełni skali problemu, a dzieci, których on dotyczy, w zasadzie nie zostały dotąd policzone, a w konsekwencji objęte oddziaływaniami mogącymi poprawić jakość ich funkcjonowania w społeczeństwie.
Fragment pochodzi z książki "Metoda pracy z osobami cierpiącymi na zaburzenia mowy" autorstwa Barbary Pastuszak-Lipińskiej (Impuls 2015).