W Stanach Zjednoczonych wzrosty sprzedaży e-booków nie przestają zaskakiwać. Sprzedaż e-booków wzrosła w USA w 2012 roku o 44,2% w stosunku do roku 2011. Ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, że obecnie to wyniki sprzedaży e-booków coraz mocniej wpływają na ofertę wydawniczą - na to, jakie książki w Stanach Zjednoczonych się wydaje. Prym zaś wiedzie proza gatunkowa (czasem nazywana także literaturą popularną) - science-fiction, fantasy, kryminał i romans. Tymczasem gatunki te zwykle wypadały gorzej w wynikach sprzedaży niż literatura piękna.
W ostatnich miesiącach jedni z największych amerykańskich wydawców, Random House i HarperCollins, uruchomiły pierwsze wyłącznie cyfrowe linie wydawnicze. Wszystkie skupiają się na prozie gatunkowej. Random House uruchomił linię science-fiction "Hydra", kryminalną - "Alibi", linię prozy kierowanej do "młodych dorosłych" (new adult - osoby, które właśnie w dorosłość weszły) - "Flirt" i skupioną na romansie "Loveswept". Tymczasem Harper Collins stworzył w kwietniu linię kryminalną "Witness". I choć wydaje się, że posunięcie to opierało się wyłącznie na intuicji, tak naprawdę chodzi o coś więcej.
Dyrektor do spraw wydawnictw cyfrowych w Random House, Allison Dobson, podkreśla w rozmowie z "Wired", że odbiorcy treści cyfrowych oczekują po prostu czego innego, niż czytelnicy tradycyjnej książki.
- Niektóre kategorie ebooków cieszą się znacznie większą popularnością niż inne - podkreśla Dobson. - W przypadku niektórych naszych tytułów należących do prozy gatunkowej 60, a nawet 70% sprzedaży stanowią ebooki. Liczba odbiorców cyfrowych książek zaś jest ogromna, a w dodatku stale rośnie.
Jest wiele teorii dotyczących dominacji prozy gatunkowej w dystrybucji cyfrowej. Jedna z nich głosi, że e-czytniki gwarantują nam anonimowość, jakiej nie zapewniają tradycyjne książki. Korzystając z czytnika nie pokazujemy bowiem wszystkim wokół okładek ksiażek, których lektury moglibyśmy się wstydzić. W zeszłym roku Antonia Senior napisała w dzienniku "The Guardian": Jestem szczęśliwsza, czytając romans historyczny na e-czytniku i pozostawiając miejsce w domowej biblioteczce dla książek, które podkreślają moją erudycję.
System dystrybucji cyfrowej daje również natychmiastowy dostęp do książek. Z jednej strony pozwala to błyskawicznie poznać dalszy ciąg historii - na przykład poprzez natychmiastowy zakup i możliwość lektury kolejnego tomu cyklu. O innych zaletach e-booków powiedziała "Wired" Liate Stehlik z wydawnictwa HarperCollins:
- Ebooki są optymalnym formatem dla ludzi, którzy chcą czytać mnóstwo książek, szybko i często. E-książki zastępują książki wydawane na papierze makulaturowym (paperbacki). Czytelnicy, którzy przeszli na ebooki to prawdziwe "mole książkowe", to pożeracze książek, którzy czytają przede wszystkim dla rozrywki i sięgają po wiele książek w miesiącu, swobodnie poruszając się pomiędzy gatunkami literatury popularnej.
Oczywiście wydawanie e-booków przed - lub zamiast - publikacji tradycyjnej książki gwarantuje nie tylko wyższy zwrot z inwestycji w prozę gatunkową, ale też umożliwia eksperymentowanie znacznie mniejszym kosztem niż w przypadku druku. Można na przykład w ten sposób wydać mikropowieść, krótką ksiażkę, która stanowi wprowadzenie do wiele dłuższej czy niewielką książkę, stanowiącą pomost pomiędzy dwoma innymi powieściami tego samego autora. W przypadku druku było to nieopłacalne. W przypadku e-booków nie stanowi to większego problemu. Dobrym przykładem takiego eksperymentu są ukazujące się również na polskim rynku ebooki Richarda Castle, należące do cyklu o Derricku Stormie. W przypadku druku trzeba byłoby wydać je w obrębie jednej książki. W przypadku e-booków Nadchodzący sztorm, Wściekły sztorm i Krwawy sztorm to osobne książki, choć liczą jedynie po około 90 stron.
Dystrybucja cyfrowa sprawia, że ebooki mogą trafić na rynek dużo szybciej niż książki drukowane, dając wydawcy natychmiastową informację o reakcji na nią czytelników. Dotychczas wydawca wypuszczał książkę na rynek, czekał pół roku i wówczas zastanawiał się, co zrobić, by sprzedawała się lepiej - zmienić okładkę, tytuł, wypuścić wydanie kieszonkowe. Teraz wszystko to można zrobić natychmiast.
Rynek dystrybucji cyfrowej otworzył także nowe możliwości niewielkim, niszowym wydawnictwom i autorom, którzy decydują się wydać książkę samodzielnie. Przypadek Pięćdziesięciu twarzy Greya, ale też wielu innych tytułów, pokazuje, że samodzielne wydanie książki nie musi stanowić dla autora stygmatu, wykluczającego go z grona poważnych pisarzy. Zresztą wielcy amerykańscy wydawcy również dzięki ebookom mogą poszerzyć grono profesjonalnie wydawanych autorów. Ich książki ukazywać się mogą wyłącznie w formatach e-bookowych, a gdy eksiążka okaże się popularna, być może autora czeka również wydanie tradycyjne.
Ebooki - na przykład te kupowane w popularnej księgarni Kobo - umożliwiają też interakcję pomiędzy czytelnikami, śledzenie notatek, jakie w książkach prowadzą znajomi czy "czytanie społecznościowe" - dzielenie się z innymi "postępami w lekturze" w stopniu, jaki dotychczas był niewyobrażalny. Realia zmieniają się dynamicznie, jednak jedno jest pewne - to popularność e-booków wkrótce będzie decydował o kształcie rynku wydawniczego. Także w Polsce.