Jak daleko można się posunąć, żeby oszukać śmierć? „Naznaczona" Anny Matusiak

Data: 2023-03-22 14:29:50 | artykuł sponsorowany | Ten artykuł przeczytasz w 8 min. Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

Iva jest młodą, pełną życia dziewczyną ze wspaniałymi planami na przyszłość. Właśnie przeżywa swoją pierwszą wielką miłość. Jest szczęśliwa. Radość życia przerywa poważna choroba, która z niewinnego przeziębienia w szybkim tempie zmienia się w medyczny koszmar, w którym coraz trudniej o nadzieję.

Krystek - młody fotograf – zakochuje się z wzajemnością w swojej muzie Klarze. Zaczynają realizować marzenia i snuć plany na wspólną przyszłość. Ale los lubi płatać figle, nierzadko w okrutny sposób. Czy Iva wygra wyścig o życie? Czy Klara i Krystek zaznają wspólnego szczęścia? W jaki sposób losy tych ludzi zwiążą się ze sobą? Kto w medycznym bezwzględnym świecie zapłaci najwyższą cenę za walkę o lepsze jutro?

Obrazek w treści Jak daleko można się posunąć, żeby oszukać śmierć? „Naznaczona" Anny Matusiak [jpg]

Do lektury Naznaczonej Anny Matusiak zaprasza Wydawnictwo Harde. Dziś na naszych łamach przeczytacie premierowy fragment książki: 

IVA

KILKA MIESIĘCY WCZEŚNIEJ

– Iva, zjadłabyś coś porządnego... Wpadasz jak wiatr, łapiesz jabłko i wybiegasz – Maria próbowała przemówić córce do rozsądku.

– Oj, mamuś... Jadłam już dziś sałatkę. Lecę do Nivy – dziewczyna odpowiedziała na jednym wdechu i już jej nie było.

Maria pokiwała znacząco głową z dezaprobatą, ale chwilę później uśmiechnęła się pod nosem, wspominając, jak to było, gdy sama miała siedemnaście lat. Komu by się wtedy chciało jeść? Hormony buzują, a doba jest za krótka na to, by zrealizować wszystkie plany, które każdego dnia rodzą się w młodzieńczej głowie. Rozumiała córkę, ale też martwiła się o nią. Była taka szczuplutka. Kochała swoją jedynaczkę ponad wszystko, zwłaszcza że przeszła niełatwą drogę, by ją mieć. By jej się udało zostać mamą. Stare dzieje – pomyślała, oddalając od siebie te trudne wspomnienia, i poszła wstawić pranie.

* * *

DWA TYGODNIE PÓŹNIEJ

– Co oglądacie? – kiedy Iva nieśmiało zagajała w ten sposób rozmowę, wiadomo było, że czegoś od rodziców chce.

– Serial... – zaczęła mama. – Ale...

– To ja nie będę przeszkadzać. Później przyjdę – dziewczyna szybko się wycofała, ale Maria zatrzymała ją w pół słowa:

– Hej, hej... Czekaj... Możemy później obejrzeć powtórkę. Co jest?

– A bo Niva robi urodziny. Jako pierwsza z klasy. Jest najstarsza. Zapoczątkuje tegoroczne osiemnastki. I robi taką wielką imprezę. Wiecie... Jak wesele prawie. Na sto osób. W dodatku nad morzem. W ich domku letniskowym z ogrodem. Dlatego urządza ją teraz – w wakacje. Nie czeka na koniec roku, kiedy faktycznie się urodziła. Żeby skorzystać z pogody. To moja najlepsza przyjaciółka i chciałabym się mocniej zaangażować w przygotowania... I pojechać tam z Nivą już tydzień wcześniej – wyrecytowała jednym tchem, jakby bojąc się dać któremukolwiek z rodziców dojść do głosu.

– Zgadzam się! – odparła Maria bez żadnych dodatkowych pytań.

– Co??? – Iva niemal przetarła oczy z niedowierzania.

– Za szybko? Mogę wycofać zgodę – zaśmiała się mama.

– Nie. Nie... Przyznam, że spodziewałam się batalii, ale jestem megamiło zaskoczona, mamuś. A ty, tato, też nie masz nic przeciwko? – Iva wolała dopytać.

– Skoro mama się zgadza, to ja też – ojciec jak zwykle nie wysilił się zanadto, ale w tym akurat przypadku Ivie to niespecjalnie przeszkadzało. Wybiegła zachwycona z pokoju i natychmiast zadzwoniła do przyjaciółki.

IVA I NIVA

Rodzice trzymali Ivę krótko, stąd zaskoczenie dziewczyny. Ufali jej i mieli z nią dobre relacje, ale wychodzili z założenia, że panienka z dobrego domu nie powinna się szlajać po nocach, łazić po knajpach zbyt często, przesiadywać pod blokiem na ławce i skubać słonecznik. Dlatego Iva często słyszała „nie”, kiedy prosiła o coś, co dla jej koleżanek z klasy było normą. Ale tym razem uznali, że to absolutnie wyjątkowa sytuacja. Za chwilę i ona będzie miała osiemnaście lat. Stanie się pełnoletnia. Zda maturę. Wyfrunie z domu na studia. Osiemnastkę ma się raz w życiu. Z Nivą przyjaźniły się od dziecka. To absolutnie naturalne, że traktowała jej święto niemal jak swoje. Maria i Piotr znali rodziców Nivy. Nie przyjaźnili się, bo pochodzili z nieco innych światów, co dziewczynkom w przyjaźni zupełnie nie przeszkadzało, ale jedni drugich szanowali i uważali za godnych zaufania. Niva pochodziła z bardzo majętnego domu. Dzięki temu jej mniej zamożna przyjaciółka nieraz spędziła darmowe wakacje nad polskim morzem. A kiedy chorowała jako nastolatka – rodzice Nivy udostępnili całej rodzinie Ivy swój nadmorski domek na prawie dwa jesienne miesiące, żeby wyjechali i nawdychali się jodu, żeby mała mogła nabrać odporności. W dodatku nigdy nie oczekiwali żadnej wdzięczności i niczego w zamian. Mogli sobie pozwolić na bezinteresowne pomaganie i robili to. Dziewczynki planowały studia w tym samym mieście. Nie wyobrażały sobie życia bez siebie. Jedna marzyła o Poznaniu, druga o Wrocławiu, więc ustaliły, że jeśli jedna się dostanie i tu, i tu, a druga tylko do jednego miasta, pójdą do tego jednego razem. Jeśli obie się dostaną do obu miast – będą losowały, dokąd ostatecznie wyruszą, ale na pewno obie w to samo miejsce. Już i tak musiały się liczyć z tym, że będą chodziły na inne uczelnie, bo mimo wspólnych pasji i prawdziwej, niemal siostrzanej miłości, jaka je połączyła – jedna była typową humanistką, a druga umysłem ścisłym, więc studiowanie tego samego nie wchodziło w grę. Nie szkodzi. Najważniejsze było to, że po uczelni wrócą na tę samą stancję i będą sobie mogły opowiadać godzinami, jak im minął kolejny dzień poważnego, dorosłego życia. Nie mogły się tego doczekać, ale zanim... Trzeba było jeszcze zdać maturę i dostać się na te studia, więc trochę stopowały swoje marzenia i sprowadzały się na ziemię wizją zakuwania przez cały rok...

Jak się poznały?

W piaskownicy... Wówczas ich rodzice mieszkali na jednym osiedlu. Rodzice Ivy wciąż tam mieszkają. Rodzice Nivy przenieśli się na luksusowe osiedle zamknięte.

Wiele lat wcześniej dwie małe słodkie dziewczynki w pastelowych sukieneczkach przyszły z babciami na plac zabaw. Babcie szybko się zgadały i miło spędzały czas na wspólnej rozmowie, łypiąc przy okazji jednym okiem na wnuczki. W pewnym momencie do jednej z dziewczynek podszedł osiedlowy urwis – Bartuś:

– Oddaj siamochód. Jesteś dziewciną. Lalkami się baw – nakrzyczał i próbował wyszarpać małej autko z rąk. Ta (jak się później okazało Niva) zaczęła piszczeć:

– Sam się baw lalkami. Bardziej do ciebie pasują niż auta – pojechała młodemu rasowo. Bartuś się wściekł i rzucił na Nivę. Babcia już się zerwała z ławki, ale okazało się, że jej interwencja nie będzie potrzebna, bo bawiąca się nieopodal Iva (wtedy jeszcze po prostu Iwonka) ruszyła w stronę dziecięcej szamotaniny i odważnie złapała małego za ucho. Potargała nim porządnie i napyskowała w podobnym tonie do Nivy:

– A ty co? Dziewczynkę bijesz? Skoro tak, to nawet na zabawę lalkami nie zasługujesz...

Bartuś zrobił się czerwony jak burak i uciekł.

Małe przybiły sobie piątkę. Podobno wyglądały komicznie. Umorusane, ze zmierzwionymi włosami, słodkie jak aniołki, ale z bardzo bojowymi minami, które już wtedy świadczyły o tym, że w przyszłości nikt nie będzie im w kaszę dmuchał.

– Rozdarł ci sukienkę – powiedziała jedna do drugiej.

– Trudno. Ta bitwa była tego warta – odparła z dumą Iwonka. A babcie nie wiedziały, czy płakać, czy się śmiać. I obie czuły dumę, że ich wnuczki rosną na dziarskie kobietki. Mogły mieć wtedy jakieś pięć lat.

Przedstawiły się sobie:

– Niwa.

– Ale ładnie... Nie znałam tego imienia. Ja jestem Iwonka.

– Czyli Iwa. Niwa i Iwa. Fajnie, nie?

I tak zostało na lata. Potem jeszcze zmieniły „w” na „v” w pisowni – co czyniło ich imiona jeszcze bardziej zadziornymi i nikt sobie już nie wyobrażał Nivy bez Ivy i Ivy bez Nivy. One same śmiały się, że to symboliczne dopasowanie imion wtedy w piaskownicy było swego rodzaju rytuałem braterstwa krwi – tylko bez... krwi. Pobrudzone i porozrywane sukieneczki musiały wystarczyć.

Powieść Naznaczona kupicie w popularnych księgarniach internetowych: 

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Naznaczona
Anna Matusiak1
Okładka książki - Naznaczona

Iva jest młodą, pełną życia dziewczyną ze wspaniałymi planami na przyszłość. Właśnie przeżywa swoją pierwszą wielką miłość. Jest szczęśliwa. Radość życia...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje