Po latach zgłębiania tajemnic zjawisk paranormalnych w roli agentki Dany Scully ("Z archiwum X") aktorka Gillian Anderson, ostatnio gwiazda serialu "The Fall" postanowiła spróbować sprawdzić się w zupełnie nowej roli. Zostanie... pisarką. Podobno myślała o napisaniu książki od dawna, jednak ostatecznie przekonał ją Jeff Rovin - autor bestsellerowych powieści, z którym wspólnie stworzyła serię "The EarthEnd Saga". Co ciekawe, Anderson zainteresowana była zjawiskami paranormalnymi nie tylko w serialu "Z archiwum X". Również jako pisarka podejmie temat zjawisk paranormalnych, psychologii i szeroko pojętej duchowości. W Polsce seria "The EarthEnd Saga" ukaże się nakładem Wydawnictwa Literackiego.
Pierwszy tom cyklu - A Vision of Fire opowiada o przygodach Caitlin O’Hary, światowej sławy psycholog dziecięcej, która zajmuje się leczeniem traum powstałych w wyniku wojen i klęsk żywiołowych. To silna kobieta i matka, ma mocny charakter i ugruntowaną pozycję zawodową, jednak całe jej doświadczenie i wiedza o świecie stają pod znakiem zapytania, gdy zaczyna pracować z młodą dziewczyną o wyjątkowych zaburzeniach…
- W miarę prowadzenia terapii, wspólnie spędzanego czasu oraz próby dotarcia do źródła traumy dziewczyny, Caitlin zaczyna dostrzegać, że za problemami, z którymi próbuje się zmierzyć, kryją się znacznie poważniejsze sprawy niż te, znane w naszym świecie – opowiada Gillian Anderson.
Aktorka podkreśla, że po 9 latach życia w paranaukowym fikcyjnym świecie, jakim był plan "Z archiwum X" stała się niemal ekspertką w zakresie zjawisk paranormalnych i zna się na nich naprawdę dobrze. Mówi też, że jest przekonana, że dobrze rozumie, na czym polegają opowieści ich dotyczące. Przyznaje, że na wybór gatunku wpłynęło zamiłowanie do kina science-fiction, z "Bliskimi spotkaniami trzeciego stopnia" na czele.
- Od zawsze uwielbiałam pisać, jednak nigdy nie starczało mi czasu, by pracować nad pełnowymiarową książką. Poza tym nie sądzę, bym odważyła się stworzyć powieść bez wsparcia specjalisty - takiego jak Jeff Rovin. Ale po rozmowie z nim uświadomiłam sobie, że od dawna tkwił we mnie świetny pomysł na cykl powieściowy, a przede wszystkim na postać oryginalnej głównej bohaterki - mówiła Anderson w rozmowie z "Entertainment Weekly". - Byłam pewna, że moja książka nie będzie typowym horrorem - ten gatunek mnie nie interesuje. Wiedziałam też, że będzie to książka, jaką sama chciałabym przeczytać - z silną kobietą w moim wieku w roli głównej. Jakich autorów ceni aktorka? - Ann Patchett, Elizabeth Strout i George'a Saundersa - wymienia Anderson jednym tchem.
Czy będzie ekranizacja? - Za wcześnie, by o tym mówić - wyjawia Gillian Anderson. - Naszym celem było napisanie serii świetnych książek, ale rzeczywiście chcemy też stworzyć opowieści, które łatwo będzie się dało przełożyć na język kina. Tak więc szanse na powstanie ekranizacji są naprawdę duże.
W Stanach Zjednoczonych książka Anderson otworzy nową serię wydawniczą "Simon451", nazwaną tak, by upamiętnić powieść 451 stopni Fahrenheita Raya Bradbury'ego. Ukaże się w październiku, najpierw wyłącznie w wersji elektronicznej, a dopiero później ewentualnie w postaci tradycyjnej. W Polsce na pewno wydana zostanie tradycyjna książka, ale data premiery nie jest jeszcze znana.
