3 września 2019 roku Arkadiusz Ł.., pseudonim Hoss, wyrokiem Sądu Okręgowego w Poznaniu został skazany na 7 lat więzienia za wyłudzenie milionów złotych od obywateli Niemiec, Szwajcarii i Luksemburga. Jego przestępcza działalność w Polsce stała się tematem dokumentu Wnuczkowa mafia. Powiedz im, co masz, a zabiorą Ci wszystko, który ukazał się 16 października nakładem Wydawnictwa Harde. Książka jest efektem kilkuletniego dziennikarskiego śledztwa Hanny Dobrowolskiej: lektury kilkuset tomów akt sądowych, rozmów z ofiarami i sprawcami oraz współpracy z policjantami z wydziału kryminalnego.
Jak pisze autorka we wstępie, w książce równie istotne jak sensacyjny wątek Hossa i jego kamratów są historie ofiar złodziejskiego procederu. To w większości starsi ludzie, których oszuści - metodą „na wnuczka” - pozbawiali oszczędności całego życia. Swoim dramatem zdecydowały się podzielić z Hanną Dobrowolską tylko trzy osoby. Ku przestrodze. Większość pokrzywdzonych milczy jednak ze wstydu i poczucia winy, które potęguje jeszcze niezrozumienie rodziny. Niektórzy zmarli wskutek stresu niedługo po przestępstwie. Książkę zamyka rozmowa z prof. dr hab. Beatą Pastwą-Wojciechowską i drem Marcinem Szulcem z Uniwersytetu Gdańskiego, którzy wyjaśniają, dlaczego starsze osoby tak łatwo wykorzystać i dlaczego to przedstawiciele młodszego pokolenia są za to pośrednio odpowiedzialni.
Wnuczkowa mafia. Powiedz im, co masz, a zabiorą Ci wszystko - doskonale udokumentowana i świetnie napisana książka – spełni oczekiwania zarówno miłośników sensacji i kryminalistyki oraz osób zainteresowanych literaturą faktu, jak i zagadnieniami z pogranicza psychologii i socjologii.. Przedstawia na przykładach metodę „na wnuczka” i jej ojca chrzestnego – Arkadiusza Ł., oraz innych sprawców,. Prowadzi krok po kroku przez działania operacyjne – trudne z racji wielopoziomowej struktury wnuczkowych gangów i ich międzynarodowej działalności - prowadzone przez polską i niemiecką policję, Relacjonuje zatrzymania i procesy, zawiera statystyki, fragmenty akt, stenogramy podsłuchów, zeznania, wreszcie bogaty materiał zdjęciowy ilustrujący m.in. niebywałe bogactwo przestępców.
– Tylko przez pierwsze sześć miesięcy 2019 roku polscy emeryci stracili przez mafię wnuczkową blisko 30 milionów złotych.
- wywiad z Hanną Dobrowolską, autorką książki
Wnuczkowa mafia. Powiedz im, co masz, a zabiorą Ci wszystko przykuwa uwagę od pierwszej do ostatniej strony, zdumiewa i porusza. Przeczytaj z ciekawości. Przeczytaj dla bezpieczeństwa swojego i bliskich. Ofiarą może stać się Twoja mama, Twój dziadek. Ty? Wydawnictwo Harde oraz Hanna Dobrowolska zapraszają do lektury tej ważnej książki. Dziś w naszym serwisie prezentujemy jej premierowe fragmenty:
Gdzie ten oszust ma sumienie?
‒ Te 30 tysięcy, które im oddałam, to były moje jedyne oszczędności. Gromadziłam je przez ostatnich 15 lat. Mam niewielką emeryturę, odkładałam każdy grosz. Wszystko, co się dało, kupowałam na promocjach, nieraz jadłam przeterminowane jedzenie, żeby tylko mi wystarczyło.
Moja rodzina nie wiedziała, że coś odkładam. Wolałam nic nie mówić, zawsze by się znalazł ktoś, komu przydałyby się pieniądze. A ja chciałam być przygotowana, żeby na późną starość nie być dla syna ciężarem. Żebym mogła godnie dożyć swoich ostatnich dni w jakimś ośrodku. Przecież moich bliskich na to nie stać, to są drogie rzeczy… ‒ kobieta nie kryje łez. – Wracam do tej sprawy cały czas, najczęściej, gdy nie mogę spać. Przypominam sobie to wszystko: jak mogłam tak postąpić, tak dać się oszukać? – obwinia się pokrzywdzona.
Po tym zdarzeniu kobieta długo nie wychodziła z domu, a potem wyjechała do krewnej.
– Ile ja zdrowia straciłam. Chybabym się wykończyła, gdybym wtedy została sama – tłumaczy.
Wstyd i upokorzenie towarzyszyły emerytce także kilka tygodni po oszustwie, gdy policja zatrzymała sprawców. W mediach pojawiła się informacja o sprawie. W małej miejscowości, gdzie mieszka pani Jadwiga, takie wieści szybko się rozchodzą. Kobieta była zaczepiana przez sąsiadów na ulicy, dopytywali, czy to ona dała się tak oszukać.
‒ Nie kłamałam, bo po co? Ludzie i tak już swoje wiedzieli – wyznaje szczerze emerytka.
Staruszka często myśli o oszustach, którzy wmówili jej, że wnuczek miał wypadek.
‒ To niesamowite, że potrafią tak omotać człowieka, że nie zdąży się zastanowić. Gdzie jest sumienie ludzi, którzy potrafią tak postępować? Kiedyś nie było w społeczeństwie takiej podłości – mówi.
Urodzona w 1936 roku kobieta pamięta trudne czasy niemieckiej i radzieckiej okupacji.
‒ Jestem nauczona, że drugiemu człowiekowi w potrzebie zawsze trzeba pomoc, rękę podać. Mama nas tego nauczyła. W trudnych czasach zawsze znalazł się w naszym domu kawałek chleba dla głodnego człowieka. I też zawsze robiłam, co mogłam, żeby ratować drugą osobę. A bliskiemu oddałabym wszystko. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że można drugiego człowieka tak wykorzystać. Dotąd nie miałam do czynienia z oszustami, to i nie wiedziałam, że mogę zostać tak oszukana. Czasem się zastanawiam, czy musiałam oddać im wszystko, co miałam. Ale jak miałabym nie pomoc własnemu wnuczkowi? Gdybym miała wtedy więcej pieniędzy, pewnie też oddałabym wszystko…
W naszym serwisie możecie już przeczytać kolejny fragment książki Wnuczkowa mafia. Publikację Hanny Dobrowolskiej kupicie w popularnych księgarniach internetowych: